Ewa Kozyra-Pawlak zdobyła moje i
nie tylko moje serce, książeczką „Liczypieski”. Mój szkrab do dziś darzy ją
szczególną sympatią. Nic więc dziwnego, że i „Szopięta” zyskały jego uznanie.
Autorka po raz kolejny oddaje w ręce małych czytelników i ich rodziców,
wyjątkową książeczkę. Mianowicie – książeczkę-wyszywankę. Tym razem jednak nie
będzie o kocim życiu i psim żywocie, tym razem będzie to opowieść o rodzinie.
W pewnym lesie mieszkała sobie
rodzina szopów praczy: Pani Szop, Pan Szop i ich dzieci: Szopięta. Szopy, jak
to szopy pracze ciągle piorą, zwłaszcza, że ich dzieci uwielbiają się brudzić.
Tak więc rodzicie nie robią nic tylko piorą i sprzątają. Tak pochłaniają ich
obowiązki domowe, że nie mają czasu na zabawę ze swoimi pociechami. Pewnego dnia
w pobliżu ich domu pojawia się lisica, która nie ma czystych intencji. Porywa
małe szopięta, chcąc aby te sprzątały jej norę. Pan i Pani Szop gdy w końcu
odrywają się od prania i sprzątania zauważają, że ich dzieci zniknęły...
Zdradzę tylko, że książeczka kończy się szczęśliwie. Jest to nie tylko dobra lekcja dla
rodziców Szopów, ale też dla każdego z nas. Czas który spędzamy z naszymi
dziećmi jest cenny. Porządki, pranie czy prasowanie też są ważne, ale musimy
pamiętać, aby w natłoku obowiązków nie zapomnieć o rzeczach ważniejszych. Zwłaszcza
gdy dzieci proszą nas o wspólną zabawę, warto poświęcić im te kilka chwil. W
końcu brudne pranie nie ucieknie i zawsze znajdzie się czas aby je wyprać. Jak
nie teraz, to później. Dzieciństwo jednak przemija, a każda chwila spędzona z
dzieckiem jest na wagę złota. Pamiętajmy o tym.
„Szopięta” to bardzo
optymistyczna i ciepła opowieść o rodzinie i o tym, że zawsze jest na wszystko pora i czas. Ilustracje tak jak w przypadku poprzednich książek autorki są
przedstawione w formie wyszywanek. To dość przyjemna odskocznia od typowych
rysowanych i malowanych książek dla dzieci. Takie wyszywanki skutecznie
przyciągają wzrok, pobudzają ciekawość i skłaniają do bliższego zapoznania się
z bohaterami książki i ich historią. Bajkę poleciłabym raczej dzieciom
młodszych, choć jestem pewna, że i starsze dzieci, chociażby takie w wieku
przedszkolnym będą zachwycone.
Tekst jest krótki i ciekawy, więc
podczas czytania, żadne dziecko nie poczuje się znużone. Zaletą jest dość duża
czcionka, dzięki czemu książeczka może służyć jako samodzielna czytanka dla
dzieci które uczą się czytać, lub takich które już w miarę opanowały tę
umiejętność. Kolorowe, oryginalne ilustracje są idealnym dopełnieniem całości.
Pokusiłabym się nawet na stwierdzenie, że wyglądają jakby były trójwymiarowe.
Widać ogrom pracy jaki włożyła autorka w stworzenie tej książki. Ja jestem
zachwycona i śmiało mogę powiedzieć, że Wasze dzieci też ulegną urokowi tej
wspaniałej publikacji.
„Szopięta” to urocza, barwna, a
przede wszystkim mądra książeczka z morałem. Warto sięgać po takie pozycje, bo
nie tylko bawią, ale też uczą, a w końcu zależy nam na tym, aby nasze dzieci
wyciągnęły jakieś wartości z czytanych książek. Bajka Ewy Kozyry-Pawlak
sprawdzi się tutaj doskonale. Gorąco polecam i tę książkę, jak i inne
publikacje autorki.
Tekst i ilustracje: Ewa Kozyra-Pawlak
Tytuł: Szopięta
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 32
Rok wydania: 2016
Wiek: 2+
MOJA OCENA: 10/10
Za możliwość przeczytania książeczki dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Pięknie wydana bajka;) podoba mi się jej morał, faktycznie dzieci rosną aż za szybko i każda chwila która możemy im poświęcić jest nie do powtórzenia.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka wydaje się naprawdę urocza - znajduje się na liście "must have" mojego Jasia :)
OdpowiedzUsuńAle przepiękne, oryginalne wydanie. Z taką książeczką - wyszywanką chyba nie miałam jeszcze styczności. :)
OdpowiedzUsuńAleż piękna książeczka! Szkoda, że moja chrześnica nie lubi czytać :(
OdpowiedzUsuń