poniedziałek, 23 lutego 2015

"Bańki mydlane" Edyta Świętek

Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 9 lutego 2015
Liczba stron: 160


Żyjemy pełnią życia. Stawiamy przed sobą cele i dążymy do ich realizacji za wszelką cenę. Mamy marzenia i plany. Cieszymy się młodością i wykorzystujemy ją jak najlepiej. Nie zastanawiamy się nad śmiercią, nie myślimy o chorobach i następstwach które mogą się z tym wiązać. Przecież mamy młodość, a młodzi ludzie nie chorują, więc po co zaprzątać sobie głowę takimi problemami? Ale rzeczywistość niestety czasami wygląda inaczej. Choroba nie wybiera. Ludzie młodzi też chorują. Edyta Świętek w swojej najnowszej książce przybliża nam ten temat. „Bańki mydlane” to niezwykła historia zwykłej nastolatki, która musi stawić czoło temu co szykuje jej los. 

Michalina prowadzi szczęśliwe i aktywne życie. Ma wszystko co potrzebne do szczęścia dziewczynie w jej wieku: kochającą rodzinę, przyjaciół, uroczego chłopaka i pasję która pochłania ją bez reszty. Dziewczyna ma ogromne plany na przyszłość i z wielkim zapałem dąży do ich realizacji. Pewnego dnia zaczyna się źle czuć. Zły stan samopoczucia nie ustępuje jednak przez wiele tygodni. Nastolatka zostaje poddana szeregowi badań, ale niestety diagnoza jest jednoznaczna: nowotwór złośliwy. W jednej chwili wszystkie jej marzenia zostają przekreślone, dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z chorobą i nową, okrutną rzeczywistością. 

„Bańki mydlane” to krótka, aczkolwiek bardzo wartościowa książka. Zachwyca swoją prostotą i delikatnością. Z pewnością najbardziej trafi do serc młodszej grupie czytelników, ale i starsi znajdą tutaj coś dla siebie. Lekkie pióro autorki i wartka akcja sprawiają że książkę czyta się wyjątkowo szybko. Właściwie jest to lektura na jeden raz. Sama jestem dobrym przykładem, bo pochłonęłam ją w jeden wieczór. Autorka opowiada historie nastoletniej Michaliny, której życie w ułamku sekundy zmienia się w koszmar, niepomyślna diagnoza lekarska całkowicie niweczy jej plany. Rzeczywistość jest brutalna: ciągłe badania, biopsje, operacje i chemioterapia. Dziewczyna jest zrozpaczona i ciężko jej odnaleźć się w nowej sytuacji. Do tego wszyscy znajomi powoli zaczynają się od niej odwracać. Na szczęście ma kochającą rodzinę, chłopaka i przyjaciółkę na której zawsze może polegać. Dzięki nim znajduje w sobie siły by walczyć. Jednak choroba sprawia że Michalina zaczyna patrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy. Będzie musiała podjąć decyzje które niekoniecznie okażą się łatwe i dla niej samej i dla jej bliskich.

Autorka w swojej książce porusza bardzo trudny i bolesny temat. Z niezwykłą precyzją i starannością pisze o chorobie i śmierci. Nigdy nie jest łatwo czytać o tych którzy muszą walczyć z nowotworem, takie lektury zawsze wywołują w czytelniku wiele skrajnych emocji i uczuć. Ciężko nam wyobrazić sobie ból i cierpienie bohaterów, bo nikt z nas nie chciałby znaleźć się na ich miejscu. Jeszcze trudniej to znieść gdy wiemy że choroba dotyka tak młodych ludzi, lub dzieci. Chciałoby się powiedzieć że to wręcz nieuczciwe. Bo dlaczego akurat oni? Przecież mają jeszcze całe życie przed sobą, tyle planów i niezrealizowanych marzeń. Wszystko to muszą porzucić by zmierzyć się z nową sytuacją w której się znaleźli.

Edyta Świętek tworząc swoją bohaterkę chciała nam pokazać że nawet w obliczu tak poważnej choroby, można być szczęśliwym na swój sposób. Michalina stara się znaleźć receptę na swój ból i smutek, a przede wszystkim na przetrwanie. Dziewczyna bardzo boi się śmierci i rozstania z bliskimi, ale wierzy że ta przyniesie jej ukojenie w cierpieniu. Powoli oswaja się z tą myślą i zaczyna akceptować obecny stan rzeczy. Co nie znaczy że się poddaje, o nie. Zapewniam was że Michalina to wyjątkowo silna osobowość, ale poprzez zrozumienie sytuacji i jej zaakceptowanie, dziewczyna jest gotowa by zmierzyć się z tym co ją czeka. 

„Bańki mydlane” to również książka-cegiełka. Autorka zdecydowała się przeznaczyć całość swojego wynagrodzenia autorskiego na rzecz Hospicjum im. Świętego Łazarza w Krakowie. Również Wydawnictwo Szara Godzina przekaże 1% ze sprzedaży książek na rzecz Hospicjum. Z całego serca zachęcam was do wsparcia, jak również do sięgnięcia po tą wyjątkową powieść. Nauczmy się pomagać, nie zamykajmy swoich serc dla tych którzy najbardziej tego potrzebują. „Bańki mydlane” są tego najlepszym przykładem. Gorąco polecam!

*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!, Okładkowe Love


MOJA OCENA:
8 / 10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję
portalowi Sztukater.pl


 oraz Wydawnictwu Szara Godzina

 

21 komentarzy :

  1. Chętnie przeczytam, bardzo lubię książki Wydawnictwa Szara Godzina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamówiłam ją i dzisiaj rano do mnie dotarła min. ta właśnie książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już u mnie, zapowiada się ciekawa lektura. Niebawem będę ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubie krótkich książek! Nawet jeśli są wartościowe... Wiec raczej nie przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba dopiero Twoja recenzja tak naprawdę mnie do tej książki zachęciła :) brzmi naprawdę "mądrze", a to, że Autorka przeznacza pieniądze ze sprzedaży na hospicjum to naprawdę szczytny cel :) warto iść i kupić

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo krótka książka - w sam raz na raz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematyka chorób porusza mnie zawsze, bo niestety człowiek nigdy nie zna dni ani godziny, kiedy czas przyjdzie i na niego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazwyczaj nie sięgam po tak króciutkie powieści, jednak interesuje mnie tematyka "chorobowa" plus zdecydowanie zachęca szczytny cel i działanie charytatywne. Z pewnością zdecyduję się na lekturę :).

    OdpowiedzUsuń
  9. O chorobie czytać jest trudno, ale moż takie książki wyleczą nas ze znieczulicy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zauważyłam, że nie potrafię czytać o chorobach. Albo inaczej. Potrafię, ale czytając o tym całym doświadczanym bólu i cierpieniu, mnie również wszystko zaczyna boleć. Co do samej książki, nie miałam pojęcia, że porusza właśnie temat choroby. Przekonałaś mnie w 100 %

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli spotkam ten tytuł na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja, podobnie jak wcześniej komentująca, nie potrafię czytać o chorobach. Wystarczy, że sama spędziłam mnóstwo czasu w szpitalach. Ale bardzo mi się podoba wspomniane na końcu wsparcie dla hospicjum. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie odebrałaś tę powieść, gdyż na dniach i ja będę ją czytać. Mam nadzieję, że mimo trudnej tematyki, przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię książki tego wydawnictwa, więc i po "Bański mydlane" siegnę z wielką radością ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przypuszczałam, że ta książka podejmuje tak ważne tematy. Patrząc na okładkę wydawało mi się, ze to lekka i przyjemna lektura. Na pewno zwrócę na nią uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Niezbyt lubię poruszać książki o chorobie, ale trzeba przyznać, że pieniądze przekazane na szczytny cel, jest naprawdę świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sprawiłaś, że mam ogromną ochotę na tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawa pozycja. Dobrze mieć pod ręką taką książkę na jeden chaps, szczególnie, jeśli są to mądre teksty. Rozejrzę się na wakacjach za nią.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię autorkę i chętnie zasięgnę po tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie sięgnę po tę krótką, ale wartościową książkę, a pomagać zawsze warto.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo mnie cieszy Twoja opinia, bo mam tę książkę w planach. Nie miałam pojęcia, że pieniądze z jej sprzedaży idą na szczytny cel.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka