Drodzy rodzice i czytelnicy, czas na bajkę :).
Któż z nas nie lubi bajek? Chyba w każdym kryje się coś z
małego dziecka, a bajki czy te dla mniejszych dzieci, czy te dla starszych,
pozwalają nam przypomnieć sobie najsłodsze lata naszego dzieciństwa, kiedy to
mama, bądź tata czytali nam książeczki do poduszki. Jeśli chodzi o mnie, to
dalej z wielkim zapałem sięgam po bajki, a dodatkowo skłania mnie do tego fakt
iż sama jestem mamą. A jak wiadomo, dzieciom trzeba czytać. Tak więc czytamy i
bajki uwielbiamy :)!
„Zagubione lwiątko” to krótka opowiastka o jednym dniu z życia lwiej rodziny. Bohaterami bajeczki są mama lew, tata lew i sześcioro małych lwiątek. Duża rodzina, prawda? Ale im więcej tym weselej. Niestety mama lew ma poważny problem, na spacerze zgubiła jedno ze swoich dzieci, małego lewka Krzysia. Gdzie podziało się maleństwo? Czy faktycznie się zgubiło? A może tylko się schowało? Czas zatem poszukać zguby.
Bajeczka napisana jest w formie krótkiego, rymowanego wierszyka, który prędko wpada w ucho. Ilustracje zawarte w książeczce są narysowane w dość specyficzny i humorzasty sposób, co bardzo przyciąga wzrok. Zdecydowanie jest to pozycja dla najmłodszych czytelników i jestem pewna że z łatwością trafi do małych dziecięcych serduszek. Najlepszym przykładem jest mój synek, który gdy tylko zobaczył okładkę od razu porwał książeczkę i nie zamierzał wypuszczać jej z rączek. Dodatkowym plusem jest śliski i mocny papier, dzięki czemu dziecko nie będzie miało problemów z przewracaniem stron. A na koniec została przygotowana mała niespodzianka – dodatkowych kilka stron do kolorowania. Uważam to za całkiem niezły pomysł, choć osobiście nie jestem zwolenniczką kreślenia po kartkach książek.
Najważniejsze jednak w tej książeczce jest to że autor ukazał nam właściwe wzorce w budowaniu relacji rodzinnych - i tych panujących między dziećmi, jak i dorosłymi. Małe lewki, jak to dzieci, ciągle psocą. W głowie mają tylko figle, choć jak wiadomo jest czas i na zabawę i na obowiązki. Również rodzice, mają czas na zabawę z dziećmi, ale przychodzi moment że muszą zająć się swoimi sprawami. Bohaterowie przedstawieni są w niezwykle sympatyczny sposób, co od razu wywołuje uśmiech na twarzy.
„Zagubione lwiątko” to ciepła i
pogodna, a przede wszystkim bardzo rodzinna historyjka. Choć krótka, to
zdecydowanie godna uwagi. Jestem pewna że każdy maluch znajdzie tutaj coś dla
siebie. Z całym sercem polecam!
Tekst: Maciej Jadczak
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 21
Data wydania: grudzień 2014
Wiek: 2+
MOJA OCENA: 8/10
Za możliwość przeczytania książeczki dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Czuję, że to bardzo ciepła bajka. Będę polecać.
OdpowiedzUsuńAle super :)) Nie ma to jak książeczki o zwierzątkach :)
OdpowiedzUsuńTak, dzieciom trzeba czytać :)
OdpowiedzUsuńUrocza książeczka!
OdpowiedzUsuńLubię czytać recenzje książek dla dzieci. Dowiaduję się z nich, czym najlepiej obdarowywać takie małe pociechy :)
OdpowiedzUsuńCudne, ale nie mieszczę się w przedziale wiekowym. :P
OdpowiedzUsuńśliczne ilustracje. :)
OdpowiedzUsuńTen dodatek - kolorowanka według mnie udany :) A książki nie kupię, bo nie mam komu czytać na razie :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolorowanka, świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka w sam raz dla mojego synka:)
OdpowiedzUsuńDzięki córci też wracam do bajek. Mam nadzieję, że ta książeczka niedługo dołączy do naszej biblioteczki. :)
OdpowiedzUsuńNiezbyt podobają mi się obrazki, ale myślę, że dałabym się skusić. Rymowanki są u nas na topie ;)
OdpowiedzUsuńMoja córeczka uwielbia kiedy czytam jej bajeczki, książeczka wygląda na bardzo miłą :)
OdpowiedzUsuń