wtorek, 12 maja 2015

"Przyjaciółki ze Staromiejskiej" Anna Mulczyńska

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cykl: Staromiejska (tom 2)
Data wydania: 18 marca 2015
Liczba stron: 480


Czasem w jednej chwili życie rozsypuje się jak zamek z kart. Pęka na miliony kawałków z których potem ciężko złożyć je w jedną spójną całość. Marzenia i plany nie mają już znaczenia, wszystko traci barwy, pozostaje tylko niewyobrażalny ból, strach i uczucie pustki, której nic nie jest w stanie wypełnić. Co zrobić gdy los odbiera nam, to co dla nas najcenniejsze? Jak odnaleźć się w nowej sytuacji? Jak dalej żyć?

Anna Bednarek od zawsze była w centrum uwagi, wszyscy ją podziwiali i szanowali. Scena i taniec to jej całe życie. Nie ma nic ważniejszego niż sukces… do czasu. Splot niefortunnych zdarzeń sprawia, że jej kariera w kanadyjskim zespole baletowym zostaje zrujnowana. Anna przerażona i zagubiona wraca do Polski, do rodzinnego miasteczka. Jej znajomi są zaskoczeni powrotem Ani, ale ona nie daje po sobie poznać by ta sytuacja w jakikolwiek sposób sprawiała jej kłopot. Nie ma zamiaru prosić nikogo o pomoc, przybiera maskę pewności siebie i arogancji, by ukryć swój osobisty dramat. Jej chłodny i negatywny stosunek do otoczenia nie przysparza jej przyjaciół, jednak znajdą się i tacy którzy będą chcieli wyciągnąć do niej pomocną dłoń.

„Przyjaciółki ze Staromiejskiej” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Mulczyńskiej, ale już wiem że nie ostatnie. Książka wciągnęła mnie od samego początku. Autorka oczarowała mnie swoim lekkim piórem, delikatnością, jak również umiejętnością budowania emocji. Cała historia tchnie autentycznością. Bohaterowie zmagają się z problemami i z trudnościami, nic nie przychodzi im zbyt łatwo, kochają się, wspierają i tworzą relacje między sobą, ot samo życie.

„Marzenia spełniają się najczęściej wtedy, gdy zdążyliśmy się już pogodzić z myślą, że nigdy się nie urzeczywistnią.” *str. 433

Anna jest bardzo mocną i wyraźną postacią w całej książce. Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych bohaterów. Jej historia wysuwa się na pierwszy plan, a losy Weroniki i jej partnera Edwarda stanowią wspaniałe tło dla tej opowieści. Autorka jednak ich nie pomija, poświęca im należyty czas, zwłaszcza że Weronika odgrywa znaczną rolę w książce. Ania to niespokojna dusza, potrafi mocno rozzłościć i zirytować, a jej chłodny i arogancki sposób bycia, sprawiają że jeszcze ciężej ją polubić. Weronika stara się trzymać od niej na dystans, choć tak naprawdę jest strasznie o nią zazdrosna. Jej obecny partner Edward, to były narzeczony Anny, więc nie ma się co dziwić że biedna Weronika wychodzi ze skóry, gdy tylko balerina pojawi się w pobliżu. Ania zaś na każdym kroku nie szczędzi Weronice przykrości i robi wszystko by jak najbardziej ją upokorzyć. W gruncie rzeczy jest zranioną i skrzywdzoną przez życie duszyczką, która boi się przyznać że tak naprawdę potrzebuje pomocy, oraz wsparcia i bliskości drugiej osoby.

„Przyjaciółki ze Staromiejskiej” to wspaniała książka. Po raz kolejny udaje mi się trafić na perełkę, a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu że warto sięgać po książki polskich autorów. Anna Mulczyńska pisze pięknie i prawdziwie, potrafi rozbawić i wzruszyć. Wywołać w czytelniku wiele emocji na raz, a po skończeniu książki zostaje niedosyt i chęć na więcej. Wspaniałe jest to że, podczas czytania wciąż utożsamiałam się z bohaterami, przeżywałam to co oni, wręcz stapiałam się z nimi w jedno. Nie mogłabym wspomnieć oczywiście o balecie, bo to on jest motywem przewodnim książki. Autorka w piękny sposób pisze o tańcu, porusza wyobraźnie i wręcz przenosi nas na deski teatru by podziwiać wariacje baleriny. Balet to taniec wyjątkowy i magiczny, pełen delikatności i gracji, a Anna Mulczyńska po mistrzowsku przybliża nam jego sekrety.

„Przyjaciółki ze Staromiejskiej” to ciepła opowieść o przyjaźni i zaufaniu, o poszukiwaniu samego siebie i nowego celu w życiu. Historia o sile miłości i radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Książka pokazuje nam również co w życiu jest najważniejsze, udowadnia że nawet między rywalkami może wywiązać się nić porozumienia, a w końcu przyjaźń. Uczy nas że nigdy nie wolno nikogo odtrącać i że każdemu człowiekowi należy dać szansę. Przeczytajcie, bo naprawdę warto!

*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książkiCzytam Opasłe Tomiska, Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!


MOJA OCENA:
8 / 10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Nasza Księgarnia

17 komentarzy :

  1. Książka wydaję się być ciekawa, jak tylko będę mieć okazję to po nią sięgnę.
    Świetna recenzja, jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę bałam się sięgać po ten tytuł, bo z tego co mi wiadomo, jest to kontynuacja poprzedniego tomu, a tamtego jednak nie miałam okazji przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Zaczęłam od drugiego tomu i wcale mi to nie przeszkadzało. Mało jest nawiązań do poprzedniej części. Z tego co wiem pierwszy tom opowiada o losach Weroniki, ten bardziej skupia się na Ani, choć Weronika też się tutaj pojawia. Ale moim zdaniem można zacząć i od drugiego tomu, tak jak w moim przypadku :). Dlatego polecam!

      Usuń
  4. Nie znam tej serii i na razie jednak po nią nie sięgnę, bo najpierw muszę uporać się z moimi obecnymi zaległościami. Ale kto wie, może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie muszę zakończyć serie, które pozaczynałam, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się fajna, lubię takie klimatyczne powieści.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie historie. Czuję, że przy tej książce bym przepadła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusiła mnie ta książka ostatnio... chyba jednak dam się skusić ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do książki - nie mam pojęcia co zrobię. Być może gdy będę w odpowiednim, przyjacielskim nastroju - skusze się :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa recenzja. Książka wydaje się interesująca i w dodatku ma uroczą okładkę. Chciałabym ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio też często sięgam po polskich autorów i jestem w większości przypadków z nich zadowolona. Ten tytuł zapamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. widziałam ją kilkukrotnie, ale jakoś brakowało mi "tego czegoś" by ją w swoje łapki złapać. dobrze, że przeczytalam, iż to juz druga część, bo pewnie popełniłabym po raz kolejny ten sam błąd - zaczęła czytać od środka. też tego nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi to ostatnio jakoś nie specjalnie przeszkadza. Zauważyłam że coraz częściej zaczynam od późniejszych tomów serii, a nie od pierwszych i za każdym razem trafiam dobrze. Tak jak napisałam wyżej, mało jest nawiązania w tym tomie do części pierwszej, więc spokojnie można je czytać w różnej kolejności :)

      Usuń
  13. Rzeczywiście wydaje mi się, że to taka przyjemna lektura na leniwy wieczór - nawet okładka sugeruje lekką lekturę. Jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię czasem przeczytać jakąś ciepłą i przyjemną opowieść, chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham takie historie, wiec bardzo chętnie przeczytam tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka