niedziela, 7 lutego 2016

"Jak najdalej stąd" Andrea Portes


Wiele razy przytłoczeni zbyt dużą ilością problemów, zastanawiamy się jakby to było, gdybyśmy zdecydowali się na przełomowy krok i uciekli od dotychczasowego życia. Zatrzasnęli za sobą drzwi i wyjechali jak najdalej od domu. Zapominając o przykrościach, rozterkach i problemach. Ale skąd możemy wiedzieć, co czeka nas po drugiej stronie drzwi? I choć może nam się wydawać, że świat stoi przed nami otworem, nie zapominajmy, że tak naprawdę wyruszamy w nieznane.

Luli ma trzynaście lat, a już zdążyła poznać gorzki smak życia. Jej rodzice są alkoholikami i nie specjalnie przejmują się córką. Dziewczyna ma dość ciągłych awantur i pijackich schadzek, dlatego pewnego dnia decyduje się wziąć sprawy w swoje ręce. Pakuje plecak, zabiera pistolet i ucieka z domu. Ma nadzieję, że uda się jej dotrzeć do Las Vegas, by tam znaleźć bogatego sponsora i w końcu ułożyć sobie życie. Nie wie jednak, że bardzo szybko będzie musiała zrezygnować ze swoich planów i marzeń. Na swojej drodze spotka ludzi, którzy wprowadzą ją do świata narkomanów, złodziei i prostytutek, a ona sama szybko będzie musiała pogodzić się z brutalną rzeczywistością i światem, dużo gorszym niż ten, od którego uciekła.

Andrea Portes w swojej książce przybliża nam problemy nastolatków, wychowujących się w patologicznych rodzinach. Wydarzenia opisuje z perspektywy trzynastoletniej Luli, posługując się prostym i dość specyficznym językiem. Ciężko było mi się wgryźć w lekturę, a zbyt długie opisy wydarzeń i przemyśleń dziewczyny w pewnym momencie zaczęły mnie nudzić. Również akcja książki płynie dość wolnym rytmem, co dodatkowo potęgowało znużenie. Sama Luli jest dość irytującą osobą, a jej pewność siebie i wojowniczość działały mi na nerwy. Być może z powodu przykrych doświadczeń życiowych autorka postanowiła tak ukazać swoją bohaterkę, jednak jak dla mnie była po prostu nijaka. Nie zmienia to faktu że przeżyła wiele, jednak powinna wiedzieć, że wchodzenie obcym facetom do samochodu nie wróży nic dobrego. Przez swoją lekkomyślność i naiwność wpakowała się w poważne tarapaty i przekonała się jak brutalne jest życie.

„Są takie rzeczy, które się po prostu wie, jak wtedy, gdy zachodzi słońce i staje się oczywiste, ż tego wieczoru wydarzy się coś nowego. Można nie wiedzieć, co to będzie, i może się okazać, że to nic ważnego, ale coś wisi w powietrzu albo zbliżająca się noc zapowiada, że tym razem się na to zdecydujesz.” *str.40

Luli tak naprawdę jest jeszcze dzieckiem, choć poprzez swoje doświadczenia życiowe, już dawno przestała patrzeć przez różowe okulary. Rodzice zbyt zajęci sobą i piciem alkoholu, nie poświęcają jej wystarczająco dużo czasu i uwagi, a dziewczyna tak naprawdę odkąd pamięta musiała radzić sobie sama. Pomysł z ucieczką wydaje się idealnym wyjściem z sytuacji, zwłaszcza że tak naprawdę nie wiele może stracić, a rodzice pewnie i tak nie prędko zauważą jej zniknięcie. Liczy na to, że w wielkim świecie odnajdzie szczęście i ludzi którzy nadadzą jej życiu sens. Nie może przypuszczać, że wpadnie z deszczu pod rynnę, a osoby które spotka na swojej drodze pokażą jej świat o jakim do tej pory nie miała pojęcia. Co ją spotka podczas tej podróży w nieznane? Czy pożałuje swojej decyzji? Czy w końcu odnajdzie to czego szuka?

Zdaję sobie sprawę, że książka znajdzie wielu zwolenników, jednak ja czuję się trochę rozczarowana. W książce zabrakło mi przede wszystkim emocji i napięcia, którego zwykle oczekuję po tego typu powieściach. Akcja od samego początku jest dość monotonna i właściwie przyspiesza dopiero pod koniec książki. Nie potrafię również jednoznacznie określić bohaterów, bo od samego początku żaden z nich nie wzbudził mojej sympatii. „Jak najdalej stąd” to debiut i być może stąd biorą się te wszystkie niedociągnięcia. Jednak jest pewien pozytywny aspekt całej powieści. Autorka potrafi zaciekawić czytelnika i choć w niektórych momentach poczujemy znużenie, to i tak będziemy brnąć do końca, żeby przekonać się co spotka główną bohaterkę i jaki będzie finał tej historii.

„Jak najdalej stąd” to książka która ma na celu pokazać nam przede wszystkim, jak ważne jest okazywanie miłości swoim dzieciom. Stworzenie dla nich bezpiecznego domu, w którym będą czuły się potrzebne i kochane. Uświadamianie im codziennie jak ogromną mają wartość i jak wiele są w stanie osiągnąć. To opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o dojrzewaniu i wkraczaniu w dorosłość. I choć nie jest perfekcyjnie napisana, można z niej wyciągnąć cenne i ważne lekcje. Nie polecam, nie odradzam, wybór zostawiam Wam.

Autor: Andrea Portes
Tytuł: Jak najdalej stąd
Tytuł oryginału: Hick
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 13 stycznia 2016
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura młodzieżowa
MOJA OCENA: 6/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins


12 komentarzy :

  1. Książkę szybko mi się czytało, aczkolwiek nie zrobiła na mnie dużego wrażenia :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę szkoda tych bardziej nużących fragmentów, fabuła wydaje się bardzo ciekawa. Jak utrafię, to z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę już ten etap życia mam za sobą, więc nie wiem czy wraz z momentami, w których nic się nie dzieje przebrnęłabym przez książkę. Poszperam za jakimiś jeszcze recenzjami. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam dylemat czy sięgnąć po nią,który miałam nadzieję,że rozwiąże Twoja recenzja.Niemniej jednak takie powieści nigdy specjalnie do mnie nie przemawiały,dlatego na razie ją sobie odpuszczę,ale jak kiedyś trafię na nią w bibliotece to kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiła mnie ta książka, ale na razie musi poczekać w kolejce. Sama fabuła do mnie przemawia, choć domyślam się, że wykonanie może mieć parę niedociągnięć. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem naprawdę oczarowana okładką. Jednak czy sięgnę po tę powieść... nie wiem.


    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękna okładka i bardzo interesujący temat. Z przyjemnością przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej czytam już 2 recenzję tej książki i o matko jak te recenzje są od siebie odległe. No wiadomo piszesz, że książka czasami cię nudziła itp. Ale jest dużo takie opinii powiedzmy pozytywnej, na temat jakie życie poznała bohaterka itp.
    U kogoś innego czytałam, że to chłam i bohaterce tylko picie w głowie...
    Pozdrawiam ♥
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Już przebrnęłam przez okres dojrzewania, jednak dalej nie są to odległe czasy mojego życia. Do tego patologiczna tematyka zawsze mnie intrygowała, więc pozostaje mi jedynie żałować, że nie zgłosiłam się do tej powieści. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece bądź w pobliskiej księgarni. Na pewno będę miała na uwadze ten tytuł. :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam, że niespecjalnie interesuje mnie ta opowieść. Może to wina wieku bohaterki, bo jednak wolę, gdy protagoniści są nieco starsi. A może odstrasza mnie monotonia akcji. Sama nie wiem, ale raczej nie planuję lektury.

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś czuję, że główna bohaterka mocno działałaby mi na nerwy i utrudniała lekturę, chyba podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem do końca przekonana, czy chciałabym poznać tę historię, ale okładka całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka