Macie ochotę odkryć nieznane lądy?
Skorzystajcie z pomocy małej muchy, która wybrała się na wycieczkę po globusie.
Jesteście ciekawi co takiego odkryła?
Pewnego dnia mała mucha usiadła
na globusie. Niestety na Północnym Biegunie okazało się być dla niej zbyt zimno.
Słuchając rad globusa, zdecydowała się wyruszyć na południe, aby znaleźć
najcieplejsze miejsce na świecie. Odwiedziła lodowatą Norwegię, odpoczęła nad
Morzem Śródziemnym, zwiedziła Afrykę, a nawet zawędrowała na Antarktydę. Wszystko
po to by przekonać się, że równik to najbardziej odpowiednie miejsce dla muchy.
„Chodzi mucha po globusie” to
kolejna książeczka, którą śmiało można zaliczyć do klasyki literatury
dziecięcej. Pierwsze jej wydanie miało miejsce w 1963 roku, a dzięki
uprzejmości Muzeum Książki Dziecięcej, dziś mamy okazję ponownie spotkać się z
małą muchą podróżniczką. Tak samo jak w przypadku „Przygód kropli wody”,
autorką książeczki jest Maria Terlikowska, a rysunkami zajął się Bohdan
Butenko. Tekst jest prosty i rymowany, łatwo wpada w ucho i pobudza dziecięcą
ciekawość. Po raz kolejny został napisany odręcznym pismem, co będzie dość
sporym utrudnieniem dla dziecka które dopiero uczy się czytać. Książeczka
dodatkowo została wzbogacona w teksty w dymkach, które akurat w tym przypadku zostały
napisane drukowanymi literami. To całkiem fajne urozmaicenie i na pewno spodoba
się dzieciom.
Ilustracje Bohdana Butenko
charakteryzują się wyraźną kreską, dużą ilością kolorów, a przede wszystkim
prostotą. W końcu nic tak nie przyciąga dziecięcego wzroku, jak wyraziste
obrazki. Książka została wydana z niezwykłą starannością. Twarda tłoczona
oprawa, grube kartki, piękne ilustracje i zabawny tekst, sprawiają, że
książeczki Marii Terlikowskiej i Bohdana Butenko zyskują miano ponadczasowych.
Książka łączy bajkową przygodę
małej muchy z podstawową wiedzą z zakresu geografii. Tytułowa bohaterka wędruje
po globusie i odwiedza różne zakątki świata. Dowiaduje się czym jest ląd,
ocean, biegun, lodowiec i równik. Na swojej drodze spotka przeróżne egzotyczne
zwierzęta, które pomagają jej pokonać przeszkody. Dzięki temu mała mucha wie
gdzie jest zimno, gdzie za gorąco, a gdzie będzie idealnie by osiąść tam na
stałe. Dzieci razem z muchą poznają fascynujący świat geografii i podróży, przy
okazji ucząc się i dobrze się bawiąc.
„Chodzi mucha po globusie” to
wartościowa i zabawna publikacja, po którą naprawdę warto sięgnąć. W naszym
domu jest to absolutny hit, choć synek wciąż nie może zrozumieć dlaczego mucha w tej książeczce chodzi, a nie lata ;). Ale to już inna historia... Zachęcam Was do sięgnięcia po
książeczki Marii Terlikowskiej. Dajcie się im oczarować, a jestem pewna, że
pokochacie je z całego serca.
Tekst: Maria Terlikowska
Ilustracje: Bohdan Butenko
Tytuł: Chodzi mucha po globusie
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 32
Wiek: 2+
MOJA OCENA: 10/10
Za możliwość przeczytania książeczki dziękuję Business&Culture oraz Wydawnictwu Muza SA
Ale fazerska MUCHA :) Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się tło z mapami :). Widać, że książka jest różnorodna i są w niej przeróżne zwierzęta i ptaki co najbardziej interesuje najmłodszego czytelnika. Wyraźne kolory, kreski i nie przeładowane ilustracje. Super :). Pozdrawiam Ania Mackiewicz
OdpowiedzUsuńCoś mi świta w głowie ta książka z moich dziecięcych lat 😉 Kolejna fajna i ciekawa książeczka. Nie ma jak podróżować z mucha 😉
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że tak ją dobrze odebrałaś, bo wygląda niesamowicie. Dość oryginalna. Sama bym przeczytała :D
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale ilustracje są boskie! A i treść bardzo interesująca. :)
OdpowiedzUsuńJakie to śliczne! Szkoda, że kiedy sama byłam mała nie było tak ciekawie zredagowanych książeczek... ale przynajmniej moje hipotetyczne przyszłe dzieci będą miały frajdę :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki
Połączenie nauki z zabawą to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńOjejku, jakie słodkie! ;) będzie idealne dla mojej małej siostrzenicy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
Rav http://swiatraven.blogspot.com/
Kolejny raz nie pamiętam tej książki z moich szczeniecych lat.. szkoda...
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z mucha podróżniczka. Ale w końcu muchy to takie uparte wszedobylskie stworzenia że wręcz idealnie nadają się do roli obiezyswiata. Może tylko troszkę przykro, iż mucha właśnie chodzi a nie leci.. w końcu "lata mucha koło ucha..." ;)
Pierwsze spotkanie z szerokim światem miał mój syn podczas czytania bożonarodzeniowych opowieści z różnych stron świata. Ileż on pytań wtedy zadawał bo tak ciężko mu było pojąć iż gdzieś jest inaczej i są inne dzieci np murzyni. Bardzo jestem ciekawa jak zareagowały na taką historie o musze wedrowniczce
nie pamiętam tego wiersza z dzieciństwa i tym bardziej cieszę się, że podobnie jak wiele wznawianych pozycji mogę go poznać w ciekawej oprawie graficznej (Butenko!) razem z kolejnym pokoleniem :)
OdpowiedzUsuńw tym przypadku nie do końca odpowiada mi nieczytelna czcionka stylizowana na pismo odręczne, ale sama treść wydaje się być bardzo ciekawa, inspirująca do zadawania pytań z bliskiej mi dziedziny szeroko pojętej "przyrody", myślę więc że mogłabym przymknąć na to oko
a Twoja recenzja zwięzła, ale bardzo przekonująca!
Teksty w dymkach-dla mnie rewelacja! Od razu rzuciły mi się w oczy :-) oczywiście zaraz po obrazkch Butenki, jak zwykle magia kolorów i prostota to przepis na sukces. Nie znałam wcześniej tej bajki, a z recenzji wynika, że jest bardzo wartościowa i przede wszystkim edukacyjna. Bo przecież mucha też może mieć swoje przygody i to nie lada jakie! :-)
OdpowiedzUsuńTo odręczne pismo może rzeczywiście utrudniać czytanie, ale tekst w dymkach nie powinien sprawiać trudności, więc można łatwo połączyć czytanie rodzica z dzieckiem, które na pewno się ucieszy, że ma swoją partię do przeczytania, a część odręczną przeczyta rodzic :-)
Chętnie sięgniemy po tę bajeczkę!
Takie książeczki zawsze mnie urzekają ;)
OdpowiedzUsuńFajna książeczka. Piękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńIlustracje piękne :) Pamiętam jak w dzieciństwie bawiłam się z babcią w poznawanie świata. Brałam do ręki globus, kręciłam nim i paluszkiem wskazywałam jakieś miejsce, a babcia opowiadała mi coś o tym miejscu. Lubiłam te nasze dalekie podróże:) Myślę, że z punktu widzenia muchy poznawanie świata też będzie fajne :)
OdpowiedzUsuńMucha... fantastyczny owad nadający się do dalekich podróży. Temat fajny, wydanie jeszcze lepsze! Jedno ale, nie do końca podoba mi się czcionka. Albo inaczej, ja nie mam problemu z czytaniem, ale nie wiem jak niejedno dziecko ;)
OdpowiedzUsuń