Zwierzęta to nie rzeczy. To żywe
stworzenia, które tak jak my potrzebują troski i opieki. Gdy decydujemy się na
zwierzaka, warto zastanowić się czy na pewno damy radę się nim zająć. Należy
pamiętać, że bierzemy pełną odpowiedzialność, za to co oswoimy.
Poznajcie Skarpetkę, królika rasy
bawół. Jest powolny, niemrawy i nie umie się bawić. Ma też ogromnie długie
uszy, których nie potrafi trzymać u góry tak jak inne króliki, stąd jego imię.
Jego właścicielem jest mały chłopiec, który chciałby mieć prawdziwych kolegów,
a nie beznadziejnego królika, który nie potrafi grać w piłkę, jest zbyt powolny
by się ścigać, a do tego nie rozumie zabawy w Indian. Pewnego dnia chłopiec
postanawia się go pozbyć. Zabiera Skarpetkę na wyprawę do lasu z zamiarem
porzucenia go. Niczego nieświadomy królik ufnie podąża za swoim właścicielem.
Gdy już zapuszczają się dość głęboko w las, chłopiec przywiązuje Skarpetkę do
drzewa i zawraca do domu. Jednak wyrzuty sumienia nie pozwalają mu zostawić
swojego kompana. Gdy wraca na miejsce okazuje się, że królik zniknął. Gdzie
jest Skarpetka?
Dzieci gdy już wchodzą w pewien
wiek, zaczynają marzyć o własnym zwierzaku. Ciągle suszą głowę rodzicom, a to o
pieska, a to o kotka, a to o królika czy rybki... Czasem ulegamy namowom i
prośbom naszych pociech i sprawiamy im wymarzonego pupila. Wtedy okazuje się,
że zwierzę to nie tylko fajna przytulanka i kompan do zabawy. To również
ogromna odpowiedzialność. W końcu zwierzak też musi dostać jeść, trzeba po nim
posprzątać, wyprowadzić go na spacer, a przede wszystkim kochać i troszczyć się
o niego. Po pewnym czasie okazuje się, że nie jest tak jak sobie wyobrażaliśmy,
a ukochany pupil może okazać się dużym utrapieniem. Dlatego też, zawsze należy
zastanowić się dwa razy, nim przygarniemy jakieś żywe stworzenie. Zwierzak
który pojawia się w naszym domu, staje się członkiem naszej rodziny i trzeba o
tym pamiętać. Nie ma mowy by wyrzucić go na bruk, a tym bardziej przywiązać do
drzewa w lesie...
„Żegnaj Skarpetko!” to niezwykle
mądra i wartościowa publikacja. Przede wszystkim uczy nasze dzieci, że
zwierzęta to nie zabawki i nie można ich wyrzucić w kąt gdy już nam się znudzą.
Dzieciom od małego trzeba wpajać tę wiedzę i uświadamiać im, że pies czy kot,
też jest żywym stworzeniem i tak jak my ludzie ma uczucia. Nie sztuka przygarnąć zwierzaka, a potem się go pozbyć.
Pamiętajmy o tym.
Z ilustracjami Benjamina Chauda
spotkałam się pierwszy raz w książeczce Evy Susso „Duch z butelki”. Jestem po
prostu zachwycona pięknymi rysunkami i niezwykłą dbałością o szczegóły. Autor
pięknie ukazuje swoich bohaterów i otaczający ich świat. Ilustracje są
niesamowicie barwne i wyraziste, a tekst choć prosty, to jednak zawiera
przesłanie. Książeczkę „Żegnaj Skarpetko!” polecam przede wszystkim dzieciom w
wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Idealnie sprawdzi się też w przypadku
samodzielnego czytania. Duża i czytelna czcionka na pewno okaże się tutaj
ogromnym ułatwieniem.
Warto również zwrócić uwagę na
piękne wydanie tej publikacji. Twarda oprawa, grube i sztywne kartki, a przede
wszystkim duży format książki idealny do małych dziecięcych rączek. Jak dla
mnie jest trochę nieporęczna, ale myślę, że dzieci będą zachwycone. Z łatwością
mogą obracać kartki i podziwiać kolorowe ilustracje znajdujące się na każdej
stronie. „Żegnaj Skarpetko!” to oryginalna i nietuzinkowa książka, która poza
mądrym tekstem i pięknymi ilustracjami, ma na celu nauczyć nasze dzieci empatii
i odpowiedzialności za zwierzęta. Gorąco polecam!
Tekst: Benjamin Chaud
Ilustracje: Benjamin Chaud
Tytuł: Żegnaj Skarpetko!
Wydawnictwo: Zakamarki
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 36
Wiek: 3+
MOJA OCENA: 9/10
Za możliwość przeczytania książeczki dziękuję Wydawnictwu Zakamarki
Wow świetna książka...
OdpowiedzUsuńMy mamy psa i był z nami już zanim pojawiły się dzieci wiec obowiązki związane z posiadaniem psa są dla nich oczywiste. Mimo że są jeszcze bardzo mali to uczymy ich jak traktować pieska, jak się z nim bawić.. to cudowny widok gdy młodszy podejdzie do psa złapie go za kark i się tak mocno przytuli.. zawsze mnie to rozczula...
W swoim otoczeniu mieliśmy sytuacje gdy już szkolne dziecko chciało mieć psa. Rodzice kupili mu smycz i zaproponowali żeby codziennie dwa razy wychodzili razem na spacer. Kilka dni było super. Później jednak entuzjazm zmalał. W efekcie dziecko się poddalo i zrezygnowało. Wygrało lenistwo... taki sposób na naukę odpowiedzialności za zwierzę jeszcze zanim pojawi się ono u nas w domu...
Książka porusza ważny temat. Bardzo ważny.. dobrze ze pojawiają się takie w biblioteczka naszych dzieci.
Obrazki jak zwykle zachwycają! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja, poruszająca jakże ważne dla dzieci tematy. Wprawdzie aktualnie nie mam dzieciaka, którego mogłabym sprawić taki prezent, ale zerknę na stronę wydawnictwa w poszukiwaniu podobnych lektur dla dzieci w innym wieku :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dIeciom od małego trzeba wpajać, jak ważna jest odpowiedzialność za to, co się oswoiło. Dieci bardzo chętnie chcą przygarnąć małego pupila do domu, nawet jeśli to nie jest chwilowa zachcianka, a dłuższe marzenie. Jednak chyba nie zdają sobie z tego sprawy, że jak już się przyjmie do domu zwierzaka, to on nie będzie z nami tylko na chwilę, tydzień, czy miesiac, a na dłużej, z czego dzieci chyba nie bardzo sobie zdają sprawy. A taka decyzja powinna być bardzo dobrze przemyślana a przede wszystkim odpowiedzialna. Świetnie, że powstają takie książki, które są dla nas rodziców wielką pomocą, bo tak naprawdę same uczą, co to znaczy przyjąć do domu kotka, pieska czy inne zwierzątko. A nic chyba bardziej nie przemawia do małych dzieci, jak właśnie bajka, a nie tylko kategoryczne stwierdzenie rodzica.
OdpowiedzUsuńObrazki w tej bajce są prześliczne! Od razu zwróciłam na nie uwagę, chyba nawet bardziej niż na treść :-) maluchy na pewno będą tym bardziej zachwycone!
Rzeczywiście pięknie wydana. Żałuję, że nie mam dziecka :)
OdpowiedzUsuńSuper, kolejna książeczka która porusza ważny temat .
OdpowiedzUsuńSuper, kolejna książeczka która porusza ważny temat .
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta pozycja z pewnością pomoże wytłumaczyć nam rodzicom jak ważna jest odpowiedzialność za drugą osobę, zwierzę, czy za swoje przedmioty, że nie wolno niczego i nikogo porzucić, bo nam się znudził, nie podoba czy zepsuło. Czasami życie stawia przed nami poważne problemy i jednym z nich jest wytłumaczenie dziecku pewnych spraw, tak aby zrozumiało, żeby było świadome konsekwencji swoich wyborów. Piękne ilustracje, prawdziwa (w niejednym przypadku) historia i to co najważniejsze książeczka ma morał. ;)
OdpowiedzUsuńAż się wzruszyłam, naprawdę :)Jestem zachwycona treścią tej książeczki, bo w świetle tego, o czym donoszą codzienne informacje, zaczynam wątpić w wrażliwość drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńŻe też dałaś radę napisać tyle o tak małej książeczce. Jest urocza, cudownie wydana. :)
OdpowiedzUsuńTe książeczki są niesamowite! :)
OdpowiedzUsuńWydanie jest piękne, z chęcią kiedyś zakupię na prezent. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńIlustracje jak zwykle mnie urzekły ;) jak ja się cieszę że mieszkam na wsi ;) ze zwierzątkami kontakt mam od zawsze- i to różnej maści (przede wszystkim moje kochanie psy i koty). Dlatego tak ciężko mi pojąć jak można porzucić zwierzaka:( zwierzak to nie zabawki. Ono tez czuje, tak samo jak my. Więc nie traktujmy zwierząt jako kolejny prezent dla dziecka, a jak się znudzi to idzie w kąt. Bardzo wartościowa książeczka. Oby takich więcej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa książka to mój "must have" dla mojej córki :). Czytałam kilka recenzji na jej temat i jestem pewna, że to jedna z tych książek, którą powinno się przeczytać. Chyba każde dziecko marzy(ło) o zwierzątku, więc warto uświadamiać mu, że zwierzak to nie żywa zabawka. Niebanalna fabuła, piękne ilustracje, wartościowe przesłanie :). Pozdrawiam Ania Mackiewicz
OdpowiedzUsuńIlustracje są cudne, książkę chętnie byśmy przeczytali, córa ostatnio męczy nas o zwierzątko, może ta publikacja uświadomiłaby jej że to nie zabawka i że o zwierzątko trzeba dbać.
OdpowiedzUsuńnajsmutniejsza historia na świecie
OdpowiedzUsuń