Na rynku wydawniczym pojawia się
coraz więcej książek edukacyjnych. Takich które mają na celu zapewnić dzieciom
kreatywne spędzenie czasu, zamiast ślęczenia przed telewizorem albo komputerem.
Wszelkiego rodzaju kolorowanki, łamigłówki lub labirynty zawsze są mile
widziane. A co powiecie na szukanie ukrytych elementów? To niesamowicie
wciągające zajęcie i zabawa na długie godziny.
W książeczce Magdy Wosik nie
znajdziecie kolorów. To czarno-biały świat pełen ukrytych elementów, które
tylko czekają aby je odnaleźć. Już samo patrzenie na obrazki może wywołać
niezły zawrót głowy, a jak się okazuje odnalezienie ukrytych przedmiotów
nie jest takie proste jak moglibyśmy przypuszczać. Utrudnieniem jest tutaj brak
kolorów. Trzeba naprawdę się skupić, aby odszukać rzeczy, które zostały
pochowane na każdym rysunku.
Książeczka została podzielona na
20 części. W każdej z nich znajdziemy rymowany wierszyk, rozkład tego co należy
znaleźć i obrazek na którym będziemy szukać ukrytych przedmiotów. Dużym
ułatwieniem są rozwiązania, które znajdziemy na ostatnich stronach książki. W
razie gdyby dziecko miało kłopot, zawsze może skorzystać z takiej ściągawki. Ja
osobiście jednak polecam wspólne szukanie, zwłaszcza, że poza wspaniałą
rodzinną zabawą, będzie to również okazja aby dziecko mogło poćwiczyć
koncentrację, skupienie, logiczne myślenie, a także spostrzegawczość.
Poza odkrywaniem ukrytych
elementów, dziecko będzie miało jeszcze jedno zadanie do wykonania. Gdy już
odnajdzie wszystkie przedmioty, może pokolorować obrazki. A rysunków jest tu
całe mnóstwo, więc na pewno będzie w czym wybierać. Poza świetną zabawą, nasza
pociecha nie dość że spędzi kreatywnie czas, to jeszcze poćwiczy umiejętności
manualne.
„Wytęż wzrok! Czyli ukryte
obrazki” to publikacja kierowana przede wszystkim do dzieci w wieku
przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Mniejsze dziecko nie poradzi sobie z
odszukaniem ukrytych elementów, zwłaszcza że niektóre z nich zostały bardzo
sprytnie pochowane. Cieszę się, że takie książki powstają, bo dzięki temu
dziecko ma okazję czegoś się nauczyć i pożytecznie spędzić czas. Przy okazji
będzie to fajne urozmaicenie dnia i świetne rozwiązanie, gdy na zewnątrz pogoda
nie dopisuje.
Książka Magdy Wosik to wspaniały
trening koncentracji, wzroku, spostrzegawczości i cierpliwości. Poprzez zabawę
uczy, łącząc to co przyjemne z pożytecznym. Gorąco polecam i zachęcam Was do
sięgnięcia po tę publikację. Przekonacie się, że będzie to prawdziwy strzał w
dziesiątkę.
Tekst i ilustracje: Magda Wosik
Tytuł: Wytęż wzrok czyli ukryte obrazki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 96
Wiek: 4+
MOJA OCENA: 8/10
Za możliwość zapoznania się z tą publikacją dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Matko ...ale świetna jest ta książeczka . Sama chętnie bym nad nią posuedziala i poglowkowala.
OdpowiedzUsuńFajne! :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki, bo jest to rozrywka nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców :-) Fajnie, że można ją później pokolorować, co na pewno zajmie dziecko na dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zaobserwowałam :-)
nasz-zaczytany-swiat.blogspot.com
Ale świetna książeczka! Chętnie zaopatrzę się w nią za jakiś czas. :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie, chętnie kupiłabym ją dla swojej młodszej siostry ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki ciekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książeczka i dla małych i dla dużych :) sama chętnie poszukałabym ukrytych obrazków :D
OdpowiedzUsuńCiekawa :). Dla nas jeszcze za "dorosła", ale może kiedyś się zapoznamy. Ania Mackiewicz
OdpowiedzUsuńZnając samą siebie to pewnie najpierw ja bym się pobawiła z książeczką, a dopiero później bym oddała dziecku;) świetna sprawa takie książki. Bawiąc uczą. Ucząc bawią :)
OdpowiedzUsuńCoraz lepsze pomysły mają autorzy, żeby przyciągnąć dzieci do bajek! Podoba mi się pomysł z tą bajką czarno-białą, chociaż bardzo by mnie kusiło, żeby jej jednak nie pokolorować! ;-) ale ogólnie świetny pomysł, coś innego niż zwykła bajka, a w dodatku jaka rozwijająca, myślę, że zaciekawiłaby i te dzieci, które za słuchaniem bajek nie przepadają, bo na pewno będą chciały odszukać te elementy a przy okazji spędzą czas z rodzicem. I dobrze, że są odpowiedzi, tak na wszelki wypadek ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam styczności z taką książeczka. Wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńSama chętnie poszukalabym z synem tych ukrytych rzeczy. Znając życie on znalazłby wszystko a ja nic.. zabawa przypomina mi troszkę grę w znajdowanie szczegółów lub wyrazów ukrytych w litrach choć to już "nowsze" wydanie...
Bardzo, bardzo mi się podobają i ilustracje, i pomysł. Kawał świetnej roboty!
OdpowiedzUsuńUważam za bardzo dobry pomysł wydawanie takich książek.Zachęcają do czytania i myślenia.
OdpowiedzUsuńMaluch świetnie spędza czas, my albo go dopingujemy, albo rozkoszujemy się chwilą dla siebie. Czego chcieć więcej?:)
OdpowiedzUsuń