Wiele razy przytłoczeni zbyt dużą
ilością problemów, zastanawiamy się jakby to było, gdybyśmy zdecydowali się na
przełomowy krok i uciekli od dotychczasowego życia. Zatrzasnęli za sobą drzwi i
wyjechali jak najdalej od domu. Zapominając o przykrościach, rozterkach i
problemach. Ale skąd możemy wiedzieć, co czeka nas po drugiej stronie drzwi? I
choć może nam się wydawać, że świat stoi przed nami otworem, nie zapominajmy,
że tak naprawdę wyruszamy w nieznane.
Luli ma trzynaście lat, a już
zdążyła poznać gorzki smak życia. Jej rodzice są alkoholikami i nie specjalnie
przejmują się córką. Dziewczyna ma dość ciągłych awantur i pijackich schadzek,
dlatego pewnego dnia decyduje się wziąć sprawy w swoje ręce. Pakuje plecak,
zabiera pistolet i ucieka z domu. Ma nadzieję, że uda się jej dotrzeć do Las
Vegas, by tam znaleźć bogatego sponsora i w końcu ułożyć sobie życie. Nie wie
jednak, że bardzo szybko będzie musiała zrezygnować ze swoich planów i marzeń.
Na swojej drodze spotka ludzi, którzy wprowadzą ją do świata narkomanów,
złodziei i prostytutek, a ona sama szybko będzie musiała pogodzić się z
brutalną rzeczywistością i światem, dużo gorszym niż ten, od którego uciekła.
Andrea Portes w swojej książce
przybliża nam problemy nastolatków, wychowujących się w patologicznych
rodzinach. Wydarzenia opisuje z perspektywy trzynastoletniej Luli, posługując
się prostym i dość specyficznym językiem. Ciężko było mi się wgryźć w lekturę,
a zbyt długie opisy wydarzeń i przemyśleń dziewczyny w pewnym momencie zaczęły
mnie nudzić. Również akcja książki płynie dość wolnym rytmem, co dodatkowo
potęgowało znużenie. Sama Luli jest dość irytującą osobą, a jej pewność siebie
i wojowniczość działały mi na nerwy. Być może z powodu przykrych doświadczeń
życiowych autorka postanowiła tak ukazać swoją bohaterkę, jednak jak dla mnie
była po prostu nijaka. Nie zmienia to faktu że przeżyła wiele, jednak powinna
wiedzieć, że wchodzenie obcym facetom do samochodu nie wróży nic dobrego. Przez
swoją lekkomyślność i naiwność wpakowała się w poważne tarapaty i przekonała
się jak brutalne jest życie.
„Są takie rzeczy, które się po prostu wie, jak wtedy, gdy zachodzi słońce i staje się oczywiste, ż tego wieczoru wydarzy się coś nowego. Można nie wiedzieć, co to będzie, i może się okazać, że to nic ważnego, ale coś wisi w powietrzu albo zbliżająca się noc zapowiada, że tym razem się na to zdecydujesz.” *str.40
Luli tak naprawdę jest jeszcze
dzieckiem, choć poprzez swoje doświadczenia życiowe, już dawno przestała
patrzeć przez różowe okulary. Rodzice zbyt zajęci sobą i piciem alkoholu, nie
poświęcają jej wystarczająco dużo czasu i uwagi, a dziewczyna tak naprawdę
odkąd pamięta musiała radzić sobie sama. Pomysł z ucieczką wydaje się idealnym
wyjściem z sytuacji, zwłaszcza że tak naprawdę nie wiele może stracić, a
rodzice pewnie i tak nie prędko zauważą jej zniknięcie. Liczy na to, że w
wielkim świecie odnajdzie szczęście i ludzi którzy nadadzą jej życiu sens. Nie
może przypuszczać, że wpadnie z deszczu pod rynnę, a osoby które spotka na
swojej drodze pokażą jej świat o jakim do tej pory nie miała pojęcia. Co ją
spotka podczas tej podróży w nieznane? Czy pożałuje swojej decyzji? Czy w końcu
odnajdzie to czego szuka?
Zdaję sobie sprawę, że książka
znajdzie wielu zwolenników, jednak ja czuję się trochę rozczarowana. W książce
zabrakło mi przede wszystkim emocji i napięcia, którego zwykle oczekuję po tego
typu powieściach. Akcja od samego początku jest dość monotonna i właściwie
przyspiesza dopiero pod koniec książki. Nie potrafię również jednoznacznie
określić bohaterów, bo od samego początku żaden z nich nie wzbudził mojej
sympatii. „Jak najdalej stąd” to debiut i być może stąd biorą się te wszystkie
niedociągnięcia. Jednak jest pewien pozytywny aspekt całej powieści. Autorka
potrafi zaciekawić czytelnika i choć w niektórych momentach poczujemy znużenie,
to i tak będziemy brnąć do końca, żeby przekonać się co spotka główną bohaterkę
i jaki będzie finał tej historii.
„Jak najdalej stąd” to książka
która ma na celu pokazać nam przede wszystkim, jak ważne jest okazywanie
miłości swoim dzieciom. Stworzenie dla nich bezpiecznego domu, w którym będą
czuły się potrzebne i kochane. Uświadamianie im codziennie jak ogromną mają
wartość i jak wiele są w stanie osiągnąć. To opowieść o poszukiwaniu swojego
miejsca na ziemi, o dojrzewaniu i wkraczaniu w dorosłość. I choć nie jest
perfekcyjnie napisana, można z niej wyciągnąć cenne i ważne lekcje. Nie
polecam, nie odradzam, wybór zostawiam Wam.
Autor: Andrea Portes
Tytuł: Jak najdalej stąd
Tytuł oryginału: Hick
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 13 stycznia 2016
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura młodzieżowa
MOJA OCENA: 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins
Książkę szybko mi się czytało, aczkolwiek nie zrobiła na mnie dużego wrażenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
Trochę szkoda tych bardziej nużących fragmentów, fabuła wydaje się bardzo ciekawa. Jak utrafię, to z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrochę już ten etap życia mam za sobą, więc nie wiem czy wraz z momentami, w których nic się nie dzieje przebrnęłabym przez książkę. Poszperam za jakimiś jeszcze recenzjami. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dylemat czy sięgnąć po nią,który miałam nadzieję,że rozwiąże Twoja recenzja.Niemniej jednak takie powieści nigdy specjalnie do mnie nie przemawiały,dlatego na razie ją sobie odpuszczę,ale jak kiedyś trafię na nią w bibliotece to kto wie...
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka, ale na razie musi poczekać w kolejce. Sama fabuła do mnie przemawia, choć domyślam się, że wykonanie może mieć parę niedociągnięć. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Jestem naprawdę oczarowana okładką. Jednak czy sięgnę po tę powieść... nie wiem.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Przepiękna okładka i bardzo interesujący temat. Z przyjemnością przeczytam
OdpowiedzUsuńOjej czytam już 2 recenzję tej książki i o matko jak te recenzje są od siebie odległe. No wiadomo piszesz, że książka czasami cię nudziła itp. Ale jest dużo takie opinii powiedzmy pozytywnej, na temat jakie życie poznała bohaterka itp.
OdpowiedzUsuńU kogoś innego czytałam, że to chłam i bohaterce tylko picie w głowie...
Pozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Już przebrnęłam przez okres dojrzewania, jednak dalej nie są to odległe czasy mojego życia. Do tego patologiczna tematyka zawsze mnie intrygowała, więc pozostaje mi jedynie żałować, że nie zgłosiłam się do tej powieści. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece bądź w pobliskiej księgarni. Na pewno będę miała na uwadze ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Przyznam, że niespecjalnie interesuje mnie ta opowieść. Może to wina wieku bohaterki, bo jednak wolę, gdy protagoniści są nieco starsi. A może odstrasza mnie monotonia akcji. Sama nie wiem, ale raczej nie planuję lektury.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że główna bohaterka mocno działałaby mi na nerwy i utrudniała lekturę, chyba podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, czy chciałabym poznać tę historię, ale okładka całkiem całkiem :)
OdpowiedzUsuń