„Są rzeczy, o których
chcemy zapomnieć, rzeczy, których nie możemy zapomnieć, i rzeczy, o których
zapominamy, że je zapomnieliśmy – aż do chwili, kiedy same nam o sobie
przypomną.”
Pewnego dnia Sabrina Boggs
natrafia na tajemniczą kolekcję, która niegdyś należała do jej ojca. Zauważa
też, że brakuje dwóch najcenniejszych eksponatów. Postanawia dowiedzieć się
jaki związek z przeszłością ojca ma znaleziona kolekcja i spróbować odnaleźć to
co zginęło. Podczas poszukiwań odkrywa wiele rodzinnych sekretów, tym samym
poznając zupełnie nowe oblicze swojego ojca. Człowiek, przy którym spędziła dzieciństwo,
nagle staje się zupełnie kimś obcym. Sabrina odkrywa, że cały czas żyła w
kłamstwie. Ale tak naprawdę nie tylko ona. Kobieta ma tylko jeden dzień aby
poznać tajemnice mężczyzny, którego rzekomo tak dobrze znała. Dzień, który na
zawsze zmieni ją i wszystkich wokół niej. Co odkryje Sabrina?
Cecelia Ahern to jedna z moich
ulubionych pisarek. Nigdy tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać po jej
książkach. Ale prawda jest taka, że autorka zawsze mnie zaskoczy. „Miłość i
kłamstwa” to książka intrygująca i utrzymana na dość wysokim poziomie, jednak
mówiąc szczerze daleko jej do słynnej „Love, Rosie” czy niesamowitej „Kiedy cię poznałam”, które zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Najnowsza książka Cecelii
Ahern sprawiła, że miło spędziłam przy niej czas, lecz obyło się bez większych
emocji i wzruszeń, czego zdecydowanie mi zabrakło.
Książka „Miłość i kłamstwa” zabiera nas w
podróż w przeszłość Fergusa, ojca Sabriny. Poznajemy go jako małego chłopca,
który już od najmłodszych lat fascynował się grą w marmurki. Tak naprawdę
wszystko ma związek z jego pasją, która całkowicie go pochłonęła. Można się tu
dopatrywać nawet pewnych objawów obsesji, zwłaszcza, że kulki w wielu momentach
jego życia były ważniejsze od innych znaczących spraw. Z tego też powodu chłopiec,
a później mężczyzna miewał dość poważne problemy. Nie potrafił oddzielić swojej
pasji, od życia prywatnego. Marmurki przysłoniły mu cały świat i miały znaczący
wpływ na przebieg jego życia. Wiele razy spotykał się z brakiem zrozumienia
względem swojego hobby, a co za tym idzie swojego postępowania, które czasami
było nierozważne i lekkomyślne. Z tego też powodu mężczyzna zaczął uciekać w
kłamstwa i ukrywać swoje zamiłowanie do kulek przed najbliższymi. Po latach
jego córka Sabrina natrafia na kolekcję ojca, nie spodziewając się jak wiele dzięki
temu odkryje.
„Ludzie nie wiedzą, jaką krzywdę wyrządzają innym ludziom, robiąc rzeczy, których nie powinni robić. Bolesne uczucia mają głębokie korzenie; rozrastają się, rozgałęziają, pełzają pod powierzchnią, wpływając na inne dziedziny życia tych, którzy zostali oszukani.”
Cecelia Ahern w swojej książce opowiada
przede wszystkim o pasji, która stała się obsesją. Pokazuje jak ogromny wpływ na
ludzi mają kłamstwa i sekrety ukrywane przez lata. Jest to również opowieść o
poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące pytania i radzeniu sobie z bolesnymi
wspomnieniami. Wędrówka w głąb siebie, która pomaga znaleźć właściwą drogę i
upragniony spokój. Większa część książki to tak naprawdę opowieść Fergusa,
dzięki czemu dość dobrze możemy poznać jego osobę, jak również jego rodzinę o której też zostało tutaj sporo napisane. Fergus to dość specyficzny bohater,
który tak naprawdę do samego końca mnie zadziwiał. Czasami ciężko było mi
zrozumieć jego obsesyjne zamiłowanie do gry w marmurki, choć zdarzały się i
takie momenty w których było mi go po prostu żal. Sabrina wzbudziła we mnie
troszkę większą sympatię, jednak autorka poświęciła jej zbyt mało uwagi bym
mogła wyrobić sobie o niej jakieś zdanie.
Akcja płynie dość leniwie, a
przemyślenia Fergusa w niektórych momentach stają się nużące i monotonne.
Brakowało mi tutaj nagłych zwrotów fabularnych i emocji, których tak
oczekiwałam po najnowszej książce Cecelii Ahern. Kolejną rzeczą, która znacznie
utrudnia czytanie, są nagłe przeskoki w czasie. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie
zabrakło dopisków przez rozpoczęciem rozdziału, które informowałyby czy akcja
rozgrywa się w przeszłości Fergusa, czy są to jego teraźniejsze przemyślenia.
Przez to wiele razy czułam się zdezorientowana i po prostu gubiłam wątek. Nie
wiedziałam w którym momencie Fergus jest przedstawiony jako mały chłopiec, a w
którym jako dorosły mężczyzna. Spowodowało to pewien chaos (przynajmniej w moim
przypadku), którego po prostu można było uniknąć. W przypadku Sabriny sytuacja
jest jasna. Poznajemy jeden dzień z jej poszukiwań, który niestety nie
przybliża nam jej osoby.
„Miłość i kłamstwa” to książka
dobra, aczkolwiek nie fenomenalna. Jestem jednak pewna, że znajdzie wielu
zwolenników. To opowieść o rodzinie, miłości i pasji. O odkrywaniu przeszłości
i sekretów z nią związanych. Skłania do refleksji i przemyśleń nad tym co w
naszym życiu jest ważne. Uczula nas na problemy innych ludzi i naszych bliskich,
ucząc nas wrażliwości i zrozumienia.
Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: Miłość i kłamstwa
Tytuł oryginału: The Marble Collector
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 18 maja 2016
Liczba stron: 416
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 7/10
Książkę do recenzji przekazało Wydawnictwo Akurat, za co bardzo dziękuję
Mam podobne uczucia, co do tej lektury. Zabrakło mi emocji które odczuwalam przy czytaniu Love Rosie :/
OdpowiedzUsuńCecelia Ahern zachwyciła mnie "Love, Rosie" i totalnie rozczarowała "PS kocham cię". Ta książka zupełnie mnie nie ciągnie, więc podziękuję.
OdpowiedzUsuńja czytałam spod pióra Ahern tylko ,,Love,Rosie",więc jestem totalnie oczarowana jej warsztatem.ta książka mimo wszystko mnie przyciąga... :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki, choć słyszałam o nie wiele pozytywnych opinii. Niestety są również negatywne. Po tę książkę raczej nie sięgnę, bo mam już ich wiele do czytania. Mam nadzieję, że autorka jednak powróci do formy, którą pokazała w "Love Rosie". W wolnej chwili wpadnij do mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
Jedyną książką,jaką czytałam tej autorki jest ''Love,Rosie''.Świetna książka,ale nie jestem przekonana do końca,aby przeczytać tę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
http://olalive-blog.blogspot.com/
Również uwielbiam Aherb, choć mam zaległości w jej książkach. Zamierzam choć ze dwie nadrobić w najbliższym czasie, jakoś tak mam, że taka pogoda, jak jest teraz, najbardziej odpowiada mi do czytania książek tej autorki. :3 Ta akurat wydaje się trochę odbiegać od tego, do czego przyzwyczaiła nas Ahern. Zazwyczaj zachwycało mnie to, że autorka potrafi w piękny, niebanalny sposób opowiadać o miłości, a ta książka jest chyba nieco inna. Na pewno kiedyś przeczytam, ale myślę, że będę miała podobne odczucia do Twoich. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że akcja jest tak monotonna i nie ma wspomnianych zwrotów w fabule. Mimo to, chętnie przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię "Love, Rosie", ale "PS kocham cię" było nudnawe. Nie mam zbyt dużej ochoty na tą książkę, choc gdybym trafiła w bibliotece na pewno bym wzięła.
OdpowiedzUsuńwithcoffeeandbooks.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, dlatego trochę trudno mi się odnieść do tego tematu, ale jeśli twierdzisz, że "Love rosie" albo "Kiedy Cię poznałam" są lepsze, to od nich zacznę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mnie jakoś autorka średnio kupuje, ale "Love Rosie" bym chętnie przeczytała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę tej autorki - powszechnie znaną i lubianą "Love, Rosie". Powieść bardzo mi się podobała, ale "Miłość i kłamstwa" jakoś szczególnie mnie nie ciągnie. Może kiedyś wypożyczę z biblioteki, jak trafię, ale z pewnością nie kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
houseofreaders.blogspot.com
Nie czytałam żadnej ksiazki autorki. ten tytuł raczej mnie nie pociąga, ale rozejrze się za inną pozycją.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już z autorką i jestem bardzo zadowolona z niego. Mam nadzieję, że niebawem będzie kolejne. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki i jestem pewna, że prędzej czy później sięgnę po tę, bo Ahern chyba nie potrafi pisać źle. ;)
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, ale trochę się jej obawiam, bo słyszę różne opinie.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! z pewnością sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie będę ją poznawać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na mnie na półce, jednak obawiam się, że się po raz kolejny rozczaruję... O ile "PS. Kocham Cię" i "Sto imion" naprawdę mi się podobały, to "Kiedy cię poznałam" nie przypadły mi do gustu, dlatego odnośnie tej nowej pozycji mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńZawiodłam się niedawno na twórczości tej autorki, dlatego bardzo ostrożnie podchodzę do powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać w jakiś letni wieczór:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie trochę zmartwiłaś.Kocham Ahern i już myślałam,że każda jej książka będzie wyjątkowa. Lektura tej dopiero przede mną, zobaczymy co będzie.
OdpowiedzUsuńCzytałam póki co tylko dwie książki autorki, jedna bardzo mi się podobała, druga niestety nie, ale muszę w końcu przeczytać jakieś inne jej książki żeby się przekonać czy mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fantastycznie. Musze kiedyś ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam książkę w planach i szczerze trochę zwątpiłam. Wiem, że książka kiepska nie będzie, ale liczyłam, że będzie miała w sobie tę magię, która tak uwielbiam u autorki.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że jest to jedna z najlepszych książek autorki! :)
OdpowiedzUsuńOd dnia premiery krążę koło tej książki i czekam tylko na promocję, żeby ją kupić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia (Ebookowe recenzje)
Mam w planach. ,,Love, Rosie" tej autorki mnie zachwyciła!
OdpowiedzUsuń