Huczmiranki zawsze musiały radzić
sobie same. Dla tych dumnych i silnych kobiet, obdarowanych niezwykłym darem,
więzy krwi były najważniejsze. Ale co jeżeli w rodzinie trafi się czarna owca,
która zechce żyć według swoich zasad? Czy będzie jej to dane?
Rok 1919. Erwina Huczmiran wraca
do Warszawy. Jednak miasto całkowicie się zmieniło, przez co kobieta nie
potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ma jednak jeden cel, chce
przywrócić rodowi dawną świetność. Niestety nie będzie to proste, bo dla wszystkich
Huczmiranek nastały złe czasy, a młode przedstawicielki rodu zamiast skupiać
się na sprawach rodzinnych, szukają wrażeń. Jednak Erwina zrobi wszystko by
osiągnąć cel.
Rok 1966. Daria Huczmiran jest
coraz bardziej samotna. Porzucona przez męża, pozostawiona z dwójką małych
dzieci i oszukana przez matkę, coraz bardziej zbliża się do ludzi. Jednak
spokój jaki udaje się jej osiągnąć nie trwa zbyt długo, bo niespodziewanie
dochodzi do tragedii.
Rok 2013. Nina Huczmiran zawsze
starała trzymać się z boku. Niestety dramatyczna sytuacja zmusiła ją do powrotu
do rodzinnego gniazda. Teraz musi poznać tajemnice rodu Huczmiran i odkryć
skrywane przez lata zło. Czeka ją również konfrontacja z rządzącą rodem babką
Darią, bo inaczej nigdy nie uda się jej odzyskać syna.
„Rumianek i mięta” to druga część
serii „Huczmiranki” rozgrywająca się w Warszawie na przestrzeni ponad stu lat.
Opowiada losy kobiet z rodu Huczmiran, dla których zawsze najważniejsze były
więzy krwi. Przynajmniej tak powinno być. Jednak nie wszystkie kobiety chciały
żyć według narzuconych im zasad, zwłaszcza że były one surowe i okrutne. Nie
miały prawa żyć po swojemu, musiały wiązać się z mężczyznami wybranymi przez
babki i matki, szybko wyjść za mąż i urodzić dziecko. Musiała to być jednak
dziewczynka, chłopiec mógłby stanowić zagrożenie dla całego rodu. A gdy już
taki się pojawił, znikał w tajemniczych okolicznościach. Nie dziwi więc, że
niektóre kobiety postanowiły się zbuntować i pójść własną drogą. Jakie będą
konsekwencje ich czynów?
Agata Mańczyk stworzyła niezwykle
barwną historię. Z niezwykłą starannością i dokładnością ukazuje nam swoich
bohaterów. A trzeba przyznać, że jest ich tutaj naprawdę wielu. Poza rodem
Huczmiran, mamy również ród Bergonów i Kaczatów. Niestety wszystkie trzy rody
nie żyją ze sobą w zgodzie. Prowadzą ze sobą wieczne wojny i spory. Nie wolno
im też wiązać się ze sobą, choć niektórzy nie zamierzają przestrzegać tego
zakazu. Każdy z trzech rodów włada innym zmysłem. Huczmiranki posiadają magię
zapachów, ród Bergonów magię smaku, a Kaczatowie magię dźwięku. Autorka w
ciekawy i intrygujący sposób ukazuje nam losy swoich bohaterów. Nie oszczędza
im trudności i przykrości. Widzimy jak wiele kosztuje ich podjęcie pewnych
decyzji i choć mają pewne obawy i tak decydują się walczyć o swoje. Zwłaszcza
niektóre Huczmiranki, które zechciały żyć po swojemu. I choć ściągnęły na
siebie gniew całego rodu, nie zamierzały rezygnować ze swoim postanowień.
Agata Mańczyk swoje powieści
zwykle kieruje do młodych czytelników. „Huczmiranki” to jej pierwszy cykl
przeznaczony dla osób dorosłych. Do tej pory nie miałam okazji czytać żadnej
książki autorki, a kuszona intrygującym opisem sagi o Huczmirankach
zdecydowałam się na lekturę. Pierwszy tom „Eukaliptus i werbena” mnie
oczarował. Agata Mańczyk w niezwykły sposób połączyła powieść obyczajową z
fantastyką i choć zwykle unikam sag rodzinnych, cieszę się, że sięgnęłam po tę
serię. Niestety są też pewne niedociągnięcia, które mogą razić w oczy. W
pierwszej części nie szczególnie zwróciłam na to uwagę, jednak w przypadku
drugiego tomu, po prostu zaczęło mi to przeszkadzać. Tekst w niektórych
momentach jest monotonny, a akcja płynie zbyt wolno, przez co można odczuć
znużenie i zniecierpliwienie. Opisy rzucanych zaklęć i zapachów są zbyt płytkie
i sztuczne. Moja wyobraźnia i zmysły nie miały okazji żeby zacząć działać.
Należy zwrócić również uwagę, na ogromną liczbę bohaterów. Gdyby nie drzewa
genealogiczne znajdujące się na ostatnich stronach, na pewno zgubiłabym wątek.
Przeskoki w czasie również mogą zaburzać orientację, jednak w miarę upływu
tekstu, można się do tego przyzwyczaić.
„Rumianek i mięta” to całkiem
udana kontynuacja, choć mi osobiście bardziej podobała się pierwsza część.
Tutaj jakoś ciężko było mi się zżyć z bohaterami i dać się całkowicie pochłonąć
tej historii. Choć trzeba przyznać, że seria „Huczmiranki” mocno intryguje i
zaskakuje. Podobało mi się, jednak nie jest to lektura którą zapamiętam na
długi czas. Połączenie obyczajówki z fantastyką wyszło autorce na dobre.
Stworzyła mroczną, tajemniczą i nietuzinkową opowieść pełną magii, alchemii i
rodzinnych sekretów, z piękną Warszawą w tle. Jeśli macie ochotę na coś
nietypowego, to „Huczmiranki” na pewno przypadną Wam do gustu. Wybór należy do
Was.
Autor: Agata Mańczyk
Tytuł: Rumianek i mięta
Cykl: Huczmiranki (tom 2)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 17 lutego 2016
Liczba stron: 448
Gatunek: literatura obyczajowa/saga rodzinna
MOJA OCENA: 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
To już kolejna recenzja, która zachęca mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńOd dzisiaj zapraszam w nowe miejsce - http://monweg.blogspot.com/
Nie jestem zwolenniczką literatury obyczajowej, więc na razie sobie tytuł odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńNo i kolejny tytuł do kolejki.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka recenzji pierwszej części i nie należały one do tych pozytywnych. Jakoś się zraziłam i całkiem skreśliłam tą serię. Może to mój błąd? Muszę się zastanowić. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sagi rodzinne i naprawdę chciałam poznać tę historię.. tyle że już przy pierwszym tomie naczytałam się tyle "przeciętnych" (w sensie wydźwięk) recenzji, że sobie odpuściłam, licząc że może drugi tom będzie lepszy...
OdpowiedzUsuńAle widzę że bez zmian, dlatego podziękuję :)
Lubię sagi. Z ciekawości zapoznałabym się z tą serią, aczkolwiek zaczęłabym od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że pamiętasz, jak bardzo pierwszy tom mnie rozczarował... Dlatego zdecydowanie odpuszczam sobie czytanie kolejnych. Cieszę się jednak, że mogłam zapoznać się z Twoją recenzją drugiego tomu i że książka wywarła na Tobie pozytywne wrażenie. To tylko potwierdza fakt, że ile osób, tyle opinii. Zawsze warto samemu się przekonać, czy dana powieść jest dla nas, czy nie. :-) PS. Jestem zachwycona tempem czytania przez Ciebie książek i robienia pięknych, zawsze pasujących do treści zdjęć. Super, że z każdym dniem rozwijasz coraz bardziej swojego bloga. Brawo! :-))
OdpowiedzUsuń