„Eukaliptus i werbena” to pierwszy tom sagi „Huczmiranki” opowiadający o rodzie kobiet z rodziny Huczmiran. Poznajemy trzy kobiety i ich historię – Ninę, Darię i Lindę. I to wokół nich toczy się akcja książki. Huczmiranki to ród silnych i dumnych kobiet. Obdarowanych niezwykłą mocą i talentem. Dla nich od zawsze najważniejsze były więzy krwi i przeznaczenie, które musiało się dopełnić. Życie zgodnie z zasadami i regułami, ściśle ustalone, a wszystko po to by ród Huczmiran mógł przetrwać. Ale co jeśli w rodzinie pojawi się czarna owca, która zapragnie żyć po swojemu?
Rok 2013. Nina Huczmiran po roku
nieobecności wraca do Warszawy. Podróż po Europie nie przyniosła ukojenia i
zapomnienia, a rany wciąż nie chcą się goić. Zrozpaczona stratą jaką poniosła,
decyduje się wrócić na łono rodziny. Ma nadzieję, że winy zostaną jej
wybaczone. Jednak demony przeszłości wciąż wracają i nie dają o sobie
zapomnieć. Nina będzie musiała zdecydować czego tak naprawdę pragnie i jakie
życie chce wieść. Stanie przed trudnym wyborem i decyzją, która może odmienić los
całego rodu Huczmiran. Co ją czeka?
Rok 1963. Daria Huczmiran jest
szczęśliwa i zakochana do szaleństwa. Wybranek jej serca obdarowuje ją
pierścionkiem zaręczynowym i przyrzeka wieczną miłość. Kobieta ma wielkie plany
na wspólną przyszłość. Jednak jak się okazuje, babka i matka już
przypieczętowały jej los. Przewidziały dla niej zupełnie inne życie, u boku
mężczyzny którego same jej wybiorą. Daria musi zrezygnować ze swoich marzeń i
porzucić ukochanego. Czy zdecyduje się na ten krok?
Rok 1890. Linda Huczmiran po
ucieczce z ukochanym mężczyzną wraca do rodzinnego domu. Musi błagać o
wybaczenie i podporządkować się woli swojej rodziny. Kobieta jest w ciąży, ale
wie że, nie zostanie to dobrze przyjęte przez jej najbliższych. Za wszelką cenę
musi chronić swoje nienarodzone dziecko. Nie cofnie się przed niczym, nawet
jeśli będzie zmuszona prosić o pomoc największego wroga. Jaką decyzje podejmie?
„Nawet jeśli bardzo się staramy, nie sposób uciec przed tym, co nam pisane.” *str.54„Kto raz zakosztuje wolności, nie będzie umiał znów żyć w niewoli.” *str.219
„Huczmiranki” to moje pierwsze
spotkanie z piórem Agaty Mańczyk. Autorka zwykle pisze książki dla młodzieży, a
„Eukaliptus i werbena” to jej pierwsza powieść kierowana do dojrzałego
czytelnika. Przyznam szczerze, że miałam pewne obawy co do tej książki. Nie
szczególnie lubuję się w sagach rodzinnych, dlatego podeszłam do tego tytułu z
pewną rezerwą. Jakież było moje zdziwienie, gdy zagłębiłam się w lekturę.
Książka mnie zaskoczyła i sprawiła, że na chwilę oderwałam się od ziemi. Agata
Mańczyk zaserwowała mi zaskakującą, tajemniczą i pełną magii powieść o
niezwykłych kobietach i ich dość nietypowym życiu.
„Eukaliptus i werbena” przybliża
nam losy trzech kobiet Rodu Huczmiran. Akcja książki rozgrywa się W Warszawie
na przestrzeni ponad stu lat. Fabuła jest ciekawa i oryginalna, a atmosfera
książki kipi magią i tajemniczością. Całość przedstawiona jest w ciekawy i
intrygujący sposób, choć trzeba przyznać że skoki w czasie, na początku mogą
budzić pewną dezorientację. Duża ilość postaci o dość podobnych imionach, też
nie ułatwia zadania, dlatego pomocne będzie drzewo genealogiczne, które
znajdziemy na końcu książki. Oprócz Rodu Huczmiran, poznamy Ród Bergonów i
Kaczatów, rodzin które właściwie od samego początku są ze sobą skłócone i
prowadzą ze sobą wojny. Jeśli chodzi o Huczmiranki, jest to Ród, który włada magią zapachu i składa
się praktycznie z samych kobiet. Mężczyźni nie są tu mile widziani i w pewnym
sensie stanowią zagrożenie dla całej rodziny. Kobiety robią więc wszystko by,
płodzić córki które zagwarantują im przedłużenie Rodu. Inaczej się ma sprawa z
Rodem Bergonów i Kaczatów, gdzie rodzą się dziewczynki jak i chłopcy. Jednak
ani Huczmiranki, ani osoby z pozostałych rodzin nie mogą się ze sobą łączyć i
zwykle każdy z nich przestrzega zasad. Ale przecież zawsze znajdą się czarne
owce, które nie będą chciały podporządkować się regułom. Decyzje podjęte przez
bohaterów, będą miały znaczący wpływ na ich dalsze losy i przyszłość wszystkich
Rodów.
Agata Mańczyk w swojej książce
łączy powieść obyczajową z elementami fantastyki. Nie jest to zbyt często
spotykane połączenie, jednak trzeba przyznać, że w tym przypadku prezentuje się
naprawdę imponująco. Trzy Rody i trzy zmysły: zapach, smak i słuch, walczą ze
sobą o władzę i możliwość przejęcia mocy innych. Świat pełen magii, zaklęć i
tajemnic, o którym zwykli śmiertelnicy nie mają pojęcia. Autorka w świetny i
przemyślany sposób łączy ze sobą elementy fantastyczne ze światem realnym.
Potrafi zaskoczyć i zachwycić. Choć jest kilka rzeczy, do których muszę się
przyczepić. Mianowicie opisy zapachów, które są dość sztywne i mdłe. Brakuje
rozwinięcia, przez co moje zmysły i wyobraźnia nie miały okazji by zacząć
pracować. Drugą kwestią, są bohaterowie, zwłaszcza Ci drugoplanowi, którzy
potrafią wzbudzić irytację i zdenerwowanie. Jeśli chodzi o główne bohaterki, to
nawet je polubiłam i starałam się wczuć w ich rolę. Nie dziwie się jednak że,
zdecydowały się na bunt. Chyba nikt, zbyt długo nie wytrzymałby życia w tak
ogromnym rygorze.
„Kiedy podejmie się już jedną decyzję, reszta przychodzi łatwo. Niektórych zmian nie da się powstrzymać i życie zaczyna cię nieść w nieznanym kierunku bez pytania, czy sobie tego życzysz.” *str.227
„Huczmiranki. Eukaliptus i
werbena” to książka niezwykle oryginalna, zaskakująca i wciągająca. Pełna magii
i alchemii, z piękną Warszawą w tle. To historia całego Rodu Huczmiran, ale
przede wszystkim trzech kobiet, które zdecydowały się przeciwstawić narzuconym
zasadom i zawalczyć o siebie i swoje marzenia. Autorka pokazuje nam, że nigdy
nie należy się poddawać i zawsze walczyć o to, co kochamy. Czasem cena którą
musimy zapłacić za swoje decyzje i wybory jest ogromna, jednak nigdy nie należy
rezygnować ze swoich pragnień. W niektórych momentach najlepiej po prostu
zawierzyć swojemu sercu i pójść za jego głosem. Polecam!
Autor: Agata Mańczyk
Tytuł: Huczmiranki. Eukaliptus i werbena
Seria: Huczmiranki (tom 1)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 7 października 2015
Liczba stron: 458
Gatunek: literatura obyczajowa, saga rodzinna
MOJA OCENA: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Nie znam twórczości tej autorki, ale w przypadku tego tytułu zainteresowała mnie już sama okładka. Może dam tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym do niej zajrzała, już sama okładka mocno zachęca, nie wspominając o recenzji. :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za tą pozycją :) Kilka lat temu przeczytałam Duża kieszeń na kłopoty pani Mańczyk - zrobiła na mnie wówczas ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę świetnie! Ostatnio mnie ciągnie do książek opowiadających o losach kilku pokoleń:)
OdpowiedzUsuńO bardzo interesująca książka. I to w dodatku akcja toczy się w Warszawie. Choć nie lubię Warszawy to naprawdę rzadkość czytać fajne książki polskie. Skoki w czasie mam nadzieję nie ryją mózgu? Niby fajnie ale jak coś się ciągle zmienia to ciężko ogarnąć.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym :)
Pozdrawiam ♥
Sama nie myślałam, że to taka dobra książka. Gdy była w zapowiedziach to mnie nie zaciekawiła. Później zaczęłam czytać recenzje i przepadłam :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Jakoś czuje, że ta książka raczej by mnie nudziła.
OdpowiedzUsuńMyślę, że okładka tej książki jest wyjątkowa, ale generalnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, rozejrzę się za nią:)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie do końca mnie przekonuje, ale nie mówię "nie". A tytuł - nieco skomplikowany ;)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, na razie chyba sobie jednak daruję, ale nie mówię nie ;)
OdpowiedzUsuńMagia i alchemia - już jestem kupiona :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś,ale okładka jest genialna 😱
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie zainteresowałaś tą pozycją. Brzmi kusząco bo ja lubię sagi rodzinne :) I do tego ta tajemnica w tle :)
OdpowiedzUsuńOkładka przepiękna, dodatkowo wydaje mi sie, że treść również przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam ochotę na inny gatunek, ale może kiedyś się rozejrzę za tą książką :)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgnąć po sagę rodzinną, ale akurat ta historia nie wydaje mi się przeznaczona dla mnie. Wierzę, że magia i obyczajowość został zgrabnie połączone, jednak na razie wstrzymam się z lekturą.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sagi rodzinne i tę też z chęcią bym poznała :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Okładka niezwykle mnie kusi, ale przeczytałam recenzję, przez którą trochę zwątpiłam w to, że jest aż tak warta przeczytania...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Oh, no nie wiem! Przeczytałabym, ale z drugiej strony coś mnie razi w tym wszystkim :)
OdpowiedzUsuńCzegokolwiek by tej książce nie brakowało, będę ją miała, muszę! Okładkę ma piękną ;>
OdpowiedzUsuńP.S. Organizuję u siebie wymiankę świąteczną z akcentem książkowym. Będzie mi bardzo miło, jeśli dołączysz do zabawy. W tamtym roku było super! :)
Nie znam twórczości tej autorki, ale ta powieść (na szczęście!) czeka u mnie na półeczce. Już nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę... tym bardziej, że zapowiada się naprawdę oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, piękny szablon! Po drugie, piękne zdjęcia! A po trzecie - interesująca książka, która choć z pozoru nie wydaje się być w moim guście, to może, jeśli nadarzy się okazja, dam szansę tej historii zamkniętej w jakże intrygującej okładce. Ale z naciskiem na może, bo jednak nie jestem szczególnie do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, medycy nie gęsi, też książki czytają!
Magnetyzująca okładka. Fabuła również brzmi ciekawie, niemniej na chwilę obecną mam inne plany czytelnicze.
OdpowiedzUsuńMój entuzjazm w odniesieniu do tej pozycji opadł po recenzji Niebieskiej zakładki. Mimo magnetyzującej zakładki (zdjęcie w bluszczu - genialne!) raczej się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się przesłanie książki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia wyczarowałaś Kasiu, ale na tę sagę raczej nie mam ochoty, zupełnie podobnie jak Lustereczko do książki zniechęciła mnie już Niebieska zakładka... ;) i chociaż okładka jest magnetyzująca, a Ty kusisz znakomicie to jednak się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń