piątek, 4 grudnia 2015

"Szukając szczęścia" Aneta Krasińska [PREMIEROWO]


Dziecko to największy skarb i dar. Gdy na świecie pojawia się nowy, mały członek rodziny, świat zostaje wywrócony do góry nogami. Każda przyszła mama, pragnie aby jej dziecko urodziło się zdrowe. Czasem jednak sprawy przybierają zupełnie inny obrót, niż byśmy chcieli...

Malwina i Artur są szczęśliwym i kochającym się małżeństwem. Mają pracę, dom i dziecko w drodze. Powoli przygotowują się do przyjścia na świat nowego członka rodziny. Wszystko się jednak zmienia z dniem, w którym mała Dagmara przychodzi na świat. Po zdiagnozowaniu u niej zespołu Pierre’a Robina, cały szczęśliwy świat Malwiny i jej męża runął. Artur z każdym dniem coraz bardziej odsuwa się od żony i dziecka, aż w końcu postanawia odejść. Malwina jest załamana, próbuje jakoś związać koniec z końcem i iść przez życie z podniesioną głową. Samotnie wychowuje niepełnosprawną córeczkę, ciesząc się z umiejętności jakie zdobywa Dagmara każdego dnia. W głębi serca jednak wierzy, że los się w końcu do niej uśmiechnie, a szczęście zapuka do jej drzwi.

„Tak to już jest, że po narodzinach dziecka świat rodziców wyraźnie się kurczy, stając się coraz bardziej hermetycznym. Przestają też liczyć się ich własne potrzeby, aspiracje i dążenia. Wszystko kręci się wokół najmłodszego członka rodziny. To on dyktuje własne warunki, wymaga miłości, troski i opieki, jednocześnie oczekuje bezwzględnego.” *str.25

„Szukając szczęścia” to druga powieść w dorobku Anety Krasińskiej. Jest to zarazem moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i już mogę powiedzieć, że na pewno nie ostatnie. Najnowsza powieść Anety Krasińskiej to piękna i emocjonalna historia, ukazująca meandry życia ludzkiego. Poruszająca do głębi i rozrywająca serce na milion kawałków. Historia Malwiny, Artura i niepełnosprawnej Dagmary, tchnie realizmem, zmusza do refleksji i wywołuje niewyobrażalną ilość emocji. Autorka pisze pięknie, nie ubarwia, przedstawia życie takim jakie jest – radosne, szczęśliwe, ale też brutalne, niesprawiedliwe i niezwykle bolesne.

Aneta Krasińska pisze z niezwykłym wyczuciem, w sposób delikatny opowiada o niepełnosprawności małej Dagmary, o zmaganiach Malwiny z wychowywaniem dziecka chorego, jak również samotności w małżeństwie. Ukazuje ludzkie dylematy i tragedię, z którą muszą się zmierzyć. Niestety Artur, nie potrafi pokochać niepełnosprawnej córki, co skutkuje tym, że coraz bardziej odsuwa się od rodziny. Widzimy jego cierpienie, wahanie i ból. Choć bardzo się stara, nie potrafi dłużej oszukiwać siebie, a tym samym swojej żony. Decyzja o odejściu wydaje się jedynym rozwiązaniem z sytuacji. Mężczyzna ucieka od odpowiedzialności, tym samym zrzucając całą odpowiedzialność za wychowanie niepełnosprawnego dziecka na Malwinę. Kobieta choć bardzo cierpi, stara się czerpać z życia jak najwięcej. W wychowaniu córki pomaga jej ojciec, który z niezwykłą miłością i troską zajmuje się swoją wnuczką. Jest jedyną osobą, na której Malwina może polegać. I choć porzucona przez męża, idzie do przodu, licząc na to, że któregoś dnia los się do niej uśmiechnie.

Niepełnosprawność dziecka, to ogromne wyzwanie dla rodzica. To codzienna walka i ogromna odpowiedzialność, z którą trzeba się zmierzyć. Ciężko pogodzić się z tym, że dziecko jest chore, że być może nigdy nie będzie do końca sprawne. W końcu każdy rodzic pragnie aby jego dziecko urodziło się zdrowe, aby miało rączki nóżki i wszystkie paluszki. Jednak czasem, życie układa się inaczej. Choć okropnie boli, trzeba jakoś żyć i iść do przodu. Codzienność bywa przeraźliwie trudna i przykra, jednak każda najprostsza czynność i nowa zdobyta umiejętność dziecka ogromnie cieszy i daje nadzieje. Wychowanie dziecka niepełnosprawnego to ciężki kawałek chleba, jednak miłość matki potrafi pokonać wszelkie bariery.


„Życie to ciągłe wybory. Dopiero po pewnym czasie możemy poznać ich skutki, które albo nas satysfakcjonują, albo nie.” *str.219

„Każdy człowiek czegoś żałuje, ale nie można cofnąć czasu i podjąć innych decyzji.” *str.219

Aneta Krasińska w swojej książce opisuje zmagania Malwiny z codziennością, jej radzenie sobie z niepełnosprawnością córki, akceptowanie sytuacji w której się znalazła i stawianie czoła przeciwnościom losu. Autorka w niezwykły sposób ukazuje emocje, jej bohaterowie się prawdziwi, a problemy z którymi się zmagają, mogą spotkać każdego z nas, dzięki czemu nabierają realności i autentyczności. Wie jak zaciekawić czytelnika i głęboko poruszyć. Książka została podzielona na rozdziały, których akcja każdego rozgrywa się w dzień urodzin małej Dagmary. Każdy rozdział to tak naprawdę kolejny rok życia Malwiny i jej córki, to dziesięć lat radzenia sobie z przeciwnościami losu i walki z codziennością. Nie zabraknie tutaj również wątków pobocznych, opowiadających o rodzącej się przyjaźni i miłości. W świetny sposób jednak komponują się ze sobą, tworząc spójną i przemyślaną całość.

„Szukając szczęścia” to piękna, ale jednocześnie bardzo smutna książka. To niewiarygodnie prawdziwa opowieść o miłości, macierzyństwie, przyjaźni i wędrówce przez życie. O poszukiwaniu szczęścia i nowej życiowej drogi. Porusza, rozczula i daje nadzieje. Skłania do głębszych refleksji i przemyśleń. Jestem oczarowana lekkością i delikatnością z jaką Aneta Krasińska pisze. Jestem pewna, że „Szukając szczęścia” na długo pozostanie w mojej pamięci. Gorąco polecam!

Autor: Aneta Krasińska
Tytuł: Szukając szczęścia
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 04 grudnia 2015
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res


28 komentarzy :

  1. Chyba jednak podziękuję, bo obawiam się, że byłaby to zbyt druzgocąca książka, jakoś nie przepadam za książkami, w których cierpią dzieci :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę się nie obawiać - choroba jest jedynie tłem dla innych wydarzeń i punktem wyjścia do rozważań nad ludzkim losem.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Ja bym powiedziała, że jest delikatnie nakreślona. Dla mnie z kolei zbyt delikatnie. Aż chciałoby się, aby książka miała sto czy dwieście stron więcej.

      Usuń
  2. Mogłabym przeczytać. Wydaje się interesująca i porusza bolesny temat. Jednak przed świętami po nią nie sięgnę...Jeśli już to w Nowym Roku! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tą chwilę sobie odpuszczę, bo w takie ponure dni jakoś odrzuca mnie od smutnych historii, raczej szukam czegoś weselszego, ale tytuł sobie zapiszę na przyszłość;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie jest to lektura dobra dla mnie na ten moment. Może za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę o niej w kategoriach świątecznego prezentu dla babci...

    OdpowiedzUsuń
  6. Póki co odpuszczam, z braku czasu, ale zamierzam ją przeczytać. Mogę sobie tylko wyobrazić uczucia, które towarzyszą rodzicom, gdy usłyszą o chorobie dziecka. Wali się świat. Dosłownie. Zawsze sądziłam, że siła tkwi w kobiecie, a w matce po stokroć większa. Dlaczego mężczyznom tak trudno wykazać się siłą? Ciekawa jestem, jak temat ugryzła autorka. Czy może w ogóle w niego nie wchodziła. Ta pozycja, to zdecydowanie moje klocki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę ją mieć <3
    Idealna dla mnie! Dziękuję za świetną recenzję!
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej Autorki, ale po takiej opinii jestem przekonana, że szybko się to zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję :) Zapraszam na stronę: www.anetakrasinska.blogspot.com

      Usuń
  9. Ważny temat dla wielu rodziców, niestety to spotyka coraz więcej par...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wierzę, że jest to lektura, w której będą potrzebne kilogramy chusteczek. To dobrze, że powieść jest aż tak emocjonująca i poruszająca do głębi. Jestem przekonana, że będzie mi odpowiadać, choć poczekam jeszcze, zanim zacznę czytanie na odpowiedni moment. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wysoka nota mnie przekonuje :) zresztą historia sama w sobie jest chyba... poruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiłaś mnie i choć lektura nie jest z tych "lekkich" to z chęcią przeczytam :)
    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
  13. Do tej książki przede wszystkim przekonały mnie te cytaty - takie... życiowe. Jestem bardzo ciekawa tej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie czekam na tę książkę. Czuję, że będzie to niezapomniana lektura.

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka przypomina inną, którą czytałam. takie książki długo zostają w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakoś nie za bardzo mam ochotę poznać treść tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wydaje się ważną książką, więc chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że nigdy nie przyjdzie mi sprawdzać, czy podołałabym opiece nad chorym dzieckiem...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogromnie smutna i poruszająca książka jak mniemam. Nie wiem czy zdecyduję się na lekturę, ale dobrze, że ktoś podjął się opisania takiego zagadnienia w sposób prawdziwy i z wyczuciem. Mam nadzieję, że powieść może być swego rodzaju pociechą dla osób wychowujących niepełnosprawne dzieci. Mam nadzieję, że bohaterka znajduje szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę się nie martwić, książka na pewno nie przytłacza. Przeciwnie wg mnie nastraja optymistycznie do życia i pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, zatem polecam :)

      Usuń
  20. Myślę, że dopiszę sobie ten tytuł do listy książek, bo porusza istotną problematykę. Co więcej, już sam tytuł jakoś tak zachęcił.
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś ostatnio mam chęć na jakąś dobrą książkę obyczajową. Może to jest właśnie ta??

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem mocno zaciekawiona tą książką, pomimo, że na początku nie zwróciłam na nią uwagi.
    Apteka Literacka

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam i polecam :) Może zawiera trochę za dużo szczegółowych opisów, za którymi ja osobiście nie przepadam, ale czyta się ją "jednym tchem".
    Gośka

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka