Dziecko to największy skarb i
dar. Gdy na świecie pojawia się nowy, mały członek rodziny, świat zostaje
wywrócony do góry nogami. Każda przyszła mama, pragnie aby jej dziecko urodziło
się zdrowe. Czasem jednak sprawy przybierają zupełnie inny obrót, niż byśmy
chcieli...
Malwina i Artur są szczęśliwym i
kochającym się małżeństwem. Mają pracę, dom i dziecko w drodze. Powoli
przygotowują się do przyjścia na świat nowego członka rodziny. Wszystko się
jednak zmienia z dniem, w którym mała Dagmara przychodzi na świat. Po
zdiagnozowaniu u niej zespołu Pierre’a Robina, cały szczęśliwy świat Malwiny i
jej męża runął. Artur z każdym dniem coraz bardziej odsuwa się od żony i dziecka,
aż w końcu postanawia odejść. Malwina jest załamana, próbuje jakoś związać
koniec z końcem i iść przez życie z podniesioną głową. Samotnie wychowuje
niepełnosprawną córeczkę, ciesząc się z umiejętności jakie zdobywa Dagmara każdego
dnia. W głębi serca jednak wierzy, że los się w końcu do niej uśmiechnie, a
szczęście zapuka do jej drzwi.
„Tak to już jest, że po narodzinach dziecka świat rodziców wyraźnie się kurczy, stając się coraz bardziej hermetycznym. Przestają też liczyć się ich własne potrzeby, aspiracje i dążenia. Wszystko kręci się wokół najmłodszego członka rodziny. To on dyktuje własne warunki, wymaga miłości, troski i opieki, jednocześnie oczekuje bezwzględnego.” *str.25
„Szukając szczęścia” to druga
powieść w dorobku Anety Krasińskiej. Jest to zarazem moje pierwsze spotkanie z
piórem autorki i już mogę powiedzieć, że na pewno nie ostatnie. Najnowsza
powieść Anety Krasińskiej to piękna i emocjonalna historia, ukazująca meandry
życia ludzkiego. Poruszająca do głębi i rozrywająca serce na milion kawałków.
Historia Malwiny, Artura i niepełnosprawnej Dagmary, tchnie realizmem, zmusza
do refleksji i wywołuje niewyobrażalną ilość emocji. Autorka pisze pięknie, nie
ubarwia, przedstawia życie takim jakie jest – radosne, szczęśliwe, ale też
brutalne, niesprawiedliwe i niezwykle bolesne.
Aneta Krasińska pisze z
niezwykłym wyczuciem, w sposób delikatny opowiada o niepełnosprawności małej
Dagmary, o zmaganiach Malwiny z wychowywaniem dziecka chorego, jak również
samotności w małżeństwie. Ukazuje ludzkie dylematy i tragedię, z którą muszą
się zmierzyć. Niestety Artur, nie potrafi pokochać niepełnosprawnej córki, co
skutkuje tym, że coraz bardziej odsuwa się od rodziny. Widzimy jego cierpienie,
wahanie i ból. Choć bardzo się stara, nie potrafi dłużej oszukiwać siebie, a
tym samym swojej żony. Decyzja o odejściu wydaje się jedynym rozwiązaniem z
sytuacji. Mężczyzna ucieka od odpowiedzialności, tym samym zrzucając całą
odpowiedzialność za wychowanie niepełnosprawnego dziecka na Malwinę. Kobieta
choć bardzo cierpi, stara się czerpać z życia jak najwięcej. W wychowaniu córki
pomaga jej ojciec, który z niezwykłą miłością i troską zajmuje się swoją
wnuczką. Jest jedyną osobą, na której Malwina może polegać. I choć porzucona
przez męża, idzie do przodu, licząc na to, że któregoś dnia los się do niej
uśmiechnie.
Niepełnosprawność dziecka, to
ogromne wyzwanie dla rodzica. To codzienna walka i ogromna odpowiedzialność, z
którą trzeba się zmierzyć. Ciężko pogodzić się z tym, że dziecko jest chore, że
być może nigdy nie będzie do końca sprawne. W końcu każdy rodzic pragnie aby
jego dziecko urodziło się zdrowe, aby miało rączki nóżki i wszystkie paluszki. Jednak
czasem, życie układa się inaczej. Choć okropnie boli, trzeba jakoś żyć i iść do
przodu. Codzienność bywa przeraźliwie trudna i przykra, jednak każda
najprostsza czynność i nowa zdobyta umiejętność dziecka ogromnie cieszy i daje
nadzieje. Wychowanie dziecka niepełnosprawnego to ciężki kawałek chleba, jednak
miłość matki potrafi pokonać wszelkie bariery.
Aneta Krasińska w swojej książce opisuje zmagania Malwiny z codziennością, jej radzenie sobie z niepełnosprawnością córki, akceptowanie sytuacji w której się znalazła i stawianie czoła przeciwnościom losu. Autorka w niezwykły sposób ukazuje emocje, jej bohaterowie się prawdziwi, a problemy z którymi się zmagają, mogą spotkać każdego z nas, dzięki czemu nabierają realności i autentyczności. Wie jak zaciekawić czytelnika i głęboko poruszyć. Książka została podzielona na rozdziały, których akcja każdego rozgrywa się w dzień urodzin małej Dagmary. Każdy rozdział to tak naprawdę kolejny rok życia Malwiny i jej córki, to dziesięć lat radzenia sobie z przeciwnościami losu i walki z codziennością. Nie zabraknie tutaj również wątków pobocznych, opowiadających o rodzącej się przyjaźni i miłości. W świetny sposób jednak komponują się ze sobą, tworząc spójną i przemyślaną całość.
„Życie to ciągłe wybory. Dopiero po pewnym czasie możemy poznać ich skutki, które albo nas satysfakcjonują, albo nie.” *str.219
„Każdy człowiek czegoś żałuje, ale nie można cofnąć czasu i podjąć innych decyzji.” *str.219
Aneta Krasińska w swojej książce opisuje zmagania Malwiny z codziennością, jej radzenie sobie z niepełnosprawnością córki, akceptowanie sytuacji w której się znalazła i stawianie czoła przeciwnościom losu. Autorka w niezwykły sposób ukazuje emocje, jej bohaterowie się prawdziwi, a problemy z którymi się zmagają, mogą spotkać każdego z nas, dzięki czemu nabierają realności i autentyczności. Wie jak zaciekawić czytelnika i głęboko poruszyć. Książka została podzielona na rozdziały, których akcja każdego rozgrywa się w dzień urodzin małej Dagmary. Każdy rozdział to tak naprawdę kolejny rok życia Malwiny i jej córki, to dziesięć lat radzenia sobie z przeciwnościami losu i walki z codziennością. Nie zabraknie tutaj również wątków pobocznych, opowiadających o rodzącej się przyjaźni i miłości. W świetny sposób jednak komponują się ze sobą, tworząc spójną i przemyślaną całość.
„Szukając szczęścia” to piękna,
ale jednocześnie bardzo smutna książka. To niewiarygodnie prawdziwa opowieść o
miłości, macierzyństwie, przyjaźni i wędrówce przez życie. O poszukiwaniu
szczęścia i nowej życiowej drogi. Porusza, rozczula i daje nadzieje. Skłania do
głębszych refleksji i przemyśleń. Jestem oczarowana lekkością i delikatnością z
jaką Aneta Krasińska pisze. Jestem pewna, że „Szukając szczęścia” na długo pozostanie
w mojej pamięci. Gorąco polecam!
Autor: Aneta Krasińska
Tytuł: Szukając szczęścia
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 04 grudnia 2015
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Chyba jednak podziękuję, bo obawiam się, że byłaby to zbyt druzgocąca książka, jakoś nie przepadam za książkami, w których cierpią dzieci :(
OdpowiedzUsuńProszę się nie obawiać - choroba jest jedynie tłem dla innych wydarzeń i punktem wyjścia do rozważań nad ludzkim losem.
UsuńPozdrawiam
Ja bym powiedziała, że jest delikatnie nakreślona. Dla mnie z kolei zbyt delikatnie. Aż chciałoby się, aby książka miała sto czy dwieście stron więcej.
UsuńMogłabym przeczytać. Wydaje się interesująca i porusza bolesny temat. Jednak przed świętami po nią nie sięgnę...Jeśli już to w Nowym Roku! ;)
OdpowiedzUsuńNa tą chwilę sobie odpuszczę, bo w takie ponure dni jakoś odrzuca mnie od smutnych historii, raczej szukam czegoś weselszego, ale tytuł sobie zapiszę na przyszłość;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Chyba nie jest to lektura dobra dla mnie na ten moment. Może za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńMyślę o niej w kategoriach świątecznego prezentu dla babci...
OdpowiedzUsuńPóki co odpuszczam, z braku czasu, ale zamierzam ją przeczytać. Mogę sobie tylko wyobrazić uczucia, które towarzyszą rodzicom, gdy usłyszą o chorobie dziecka. Wali się świat. Dosłownie. Zawsze sądziłam, że siła tkwi w kobiecie, a w matce po stokroć większa. Dlaczego mężczyznom tak trudno wykazać się siłą? Ciekawa jestem, jak temat ugryzła autorka. Czy może w ogóle w niego nie wchodziła. Ta pozycja, to zdecydowanie moje klocki.
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć <3
OdpowiedzUsuńIdealna dla mnie! Dziękuję za świetną recenzję!
modnaksiazka.blogspot.com
Nie znam tej Autorki, ale po takiej opinii jestem przekonana, że szybko się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję :) Zapraszam na stronę: www.anetakrasinska.blogspot.com
UsuńWażny temat dla wielu rodziców, niestety to spotyka coraz więcej par...
OdpowiedzUsuńWierzę, że jest to lektura, w której będą potrzebne kilogramy chusteczek. To dobrze, że powieść jest aż tak emocjonująca i poruszająca do głębi. Jestem przekonana, że będzie mi odpowiadać, choć poczekam jeszcze, zanim zacznę czytanie na odpowiedni moment. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWysoka nota mnie przekonuje :) zresztą historia sama w sobie jest chyba... poruszająca.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie i choć lektura nie jest z tych "lekkich" to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkomania
Do tej książki przede wszystkim przekonały mnie te cytaty - takie... życiowe. Jestem bardzo ciekawa tej lektury!
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na tę książkę. Czuję, że będzie to niezapomniana lektura.
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję :)
UsuńKsiążka przypomina inną, którą czytałam. takie książki długo zostają w pamięci.
OdpowiedzUsuńJakoś nie za bardzo mam ochotę poznać treść tej książki.
OdpowiedzUsuńWydaje się ważną książką, więc chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nigdy nie przyjdzie mi sprawdzać, czy podołałabym opiece nad chorym dzieckiem...
OdpowiedzUsuńOgromnie smutna i poruszająca książka jak mniemam. Nie wiem czy zdecyduję się na lekturę, ale dobrze, że ktoś podjął się opisania takiego zagadnienia w sposób prawdziwy i z wyczuciem. Mam nadzieję, że powieść może być swego rodzaju pociechą dla osób wychowujących niepełnosprawne dzieci. Mam nadzieję, że bohaterka znajduje szczęście :)
OdpowiedzUsuńProszę się nie martwić, książka na pewno nie przytłacza. Przeciwnie wg mnie nastraja optymistycznie do życia i pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, zatem polecam :)
UsuńMyślę, że dopiszę sobie ten tytuł do listy książek, bo porusza istotną problematykę. Co więcej, już sam tytuł jakoś tak zachęcił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Jakoś ostatnio mam chęć na jakąś dobrą książkę obyczajową. Może to jest właśnie ta??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Jestem mocno zaciekawiona tą książką, pomimo, że na początku nie zwróciłam na nią uwagi.
OdpowiedzUsuńApteka Literacka
Przeczytałam i polecam :) Może zawiera trochę za dużo szczegółowych opisów, za którymi ja osobiście nie przepadam, ale czyta się ją "jednym tchem".
OdpowiedzUsuńGośka