poniedziałek, 14 marca 2016

"Dziewczyna z Ajutthai" Agnieszka Walczak-Chojecka


Czy praca jest najważniejsza? Czy ciągła pogoń za sukcesem, to gwarancja szczęścia? A gdzie w tym wszystkim miejsce dla samego siebie, dla swoich marzeń i pragnień? Może w końcu nadszedł czas aby coś zmienić? Przecież każda zmiana, nawet ta najmniejsza, może być początkiem czegoś wielkiego i niezwykłego...

Joanna jest kobietą sukcesu, praca w wielkiej korporacji zapewnia jej życie na wysokim poziomie. W pracy wszyscy ją szanują i podziwiają. Nic nie zapowiada, aby coś miało pójść nie po jej myśli. Niespodziewanie jednak zostaje zwolniona z pracy, czego powodem miały być ponoć cięcia w kosztach. Kobieta jest zdruzgotana i ciężko jej poradzić sobie z utratą pracy. Jak się okazuje, ma też dużo wolnego czasu, z którym nie wie co zrobić. Pewnego dnia spotyka kolegę z dawnych lat, który proponuje jej pracę która będzie się wiązać z wyjazdem do Tajlandii. Razem ze znajomymi wyrusza w niezwykłą podróż, która będzie nie tylko spełnieniem jej marzeń, ale również ucieczką od wszystkiego co do tej pory ją ograniczało. W międzyczasie jej przyjaciółka Iza musi uporać się ze swoimi problemami. Straciła wiarę w swojego mężczyznę, a podróż do Tajlandii ma jej pomóc w uporaniu się z wątpliwościami i rozterkami. Obie kobiety będą musiały poszukać właściwej drogi i wyruszyć w głąb samych siebie. Czy przyjaciółki odnajdą szczęście i posłuchają swoich wewnętrznych głosów? Czy w końcu poczują się wolne?

„Czasami prawda jest zbyt bolesna, by można ją było tak po prostu przełknąć.” *str.36

„W życiu jest tyle cudownych możliwości, tylko trzeba w nie uwierzyć i wybrać coś, co cię naprawdę kręci.” *str.121

Agnieszka Walczak-Chojecka to polska autorka którą bardzo sobie cenię. Pierwszą książką pisarki która trafiła w moje ręce była „Włoska symfonia”, która całkowicie mnie pochłonęła i oczarowała. Sięgając po „Dziewczynę z Ajutthai” liczyłam na podobne emocje i wrażenia z lektury. Okazało się jednak, że obie książki znacznie się od siebie różnią, a każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa. „Dziewczyna z Ajutthai” to debiutancka książka autorki, która doczekała się swojego wznowienia. Cieszę się, że mogłam ją przeczytać, bo było to dla mnie niezwykłe i bardzo nietypowe doświadczenie.

Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą i odkrywczą podróż. Na początek, wraz z bohaterką wyruszamy w góry, by później zagłębić się w egzotyczny i zniewalający klimat pięknej Tajlandii. Agnieszka Walczak-Chojecka w bardzo obrazowy sposób przedstawia nam ten magiczny zakątek świata. Wędrówka Joanny i jej przyjaciółki, to nie tylko egzotyczna podróż w której bohaterki mogą odpocząć od codzienności i problemów. To również mistyczna wędrówka w głąb samych siebie, która ma na celu obnażyć ich słabości i próbować się z nimi uporać. Jest tutaj również tajemnicza dziewczyna z Ajutthai, która jest atrybutem i symbolem całej historii, jak i Joanny. Jaką tajemnicę skrywa? Kobieta musi odnaleźć spokój ducha i spróbować uwolnić się od tego, co do tej pory ją zniewalało. Utrata pracy jest katalizatorem do zmian i choć kobiecie nie jest łatwo się z tym uporać, podróż do dalekiej Tajlandii pomaga jej zrozumieć co w życiu jest najważniejsze. Będzie to dla niej początek czegoś nowego. Joanna, jak i jej przyjaciółka Iza wrócą z tej podróży całkowicie odmienione i szczęśliwsze.

Po przeczytaniu „Włoskiej symfonii” spodziewałam się, że „Dziewczyna z Ajutthai” będzie równie zniewalającą i namiętną historią. Zwróciłam uwagę, że na poprzednim wydaniu książki znajduje się podtytuł „Niezbyt grzeczna historia”. Próbowałam doszukać się tej niegrzeczności w książce, ale jakoś mi się nie udało. Nie ma tu ani wulgarności, ani tym bardziej zdrożnych treści. Jak dla mnie to niezwykle klimatyczna i intrygująca lektura, która owszem zniewala, ale nie scenami namiętności, a niesamowitymi opisami egzotycznych miejsc i wewnętrznej wędrówki Joanny.

Książkę czytało mi się niezwykle lekko i szybko, a historia Joanny bardzo mnie zaintrygowała. Choć niestety można zauważyć pewne niedociągnięcia, które spycham na karb tego, iż był to debiut autorki. Najbardziej przeszkadzały mi przeskoki między poszczególnymi wydarzeniami i zbyt powierzchowne potraktowanie tematu. Zabrakło mi pewnego rozwinięcia i płynności akcji. Wydaje mi się, że książkę można było jeszcze trochę rozwinąć, dzięki czemu czytelnik miałby okazję zżyć się z bohaterami i dużo bardziej wczuć w całą historię.

„(…) czasem los daje nam znaki, a my ich nie zauważamy, albo po prostu nie chcemy zauważyć, bo boimy się zmian, które się zdarzą, jeśli podejmiemy wyzwanie. A przecież zmiany bywają zbawienne.” *str.208

„Dziewczyna z Ajutthai” to klimatyczna i ekscytująca lektura, która zabiera czytelnika w niecodzienną podróż na drugi koniec świata. Autorka ma niezwykły talent do opisywania otoczenia i w świetny sposób wplata to w swoje historie. Dzięki temu zyskują zupełnie innego wydźwięki i charakteru. „Dziewczyna z Ajutthai” to książka która zachwyca niezwykłymi barwami, plastycznymi bohaterami i intrygującą fabułą. To lekka, ale również bardzo refleksyjna lektura. Polecam i zachęcam do zapoznania się z twórczością Agnieszki Walczak-Chojeckiej.

Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka
Tytuł: Dziewczyna z Ajutthai
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 09 września 2015
Liczba stron: 328
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 7/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce


18 komentarzy :

  1. Być może, jak natrafimy, się na nią skusimy :)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Lektura w sam raz na jeden miły wieczór:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę ją koniecznie przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Debiuty mają to do siebie, że posiadają czasem niedociągnięcia, ale fantastycznie jest wyczuć potencjał w autorze. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie nie jest "niegrzeczna". Autorkę cenię głównie za umiejętność ukazania niedostępnych dla mnie miejsc w sposób piękny i przystępny. I fakt, że nie jest to kolejna winnica ;) Fajna powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i bardzo lubię :)
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie na konkurs! DO wygrania nowa powieść o wampirach, która będzie miała swoją premierę już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i Włoską... i Dziewczynę i przyznaję Ci rację - każda inna, ale obie piękne, pokazują piękno zagranicznych zakątków, ciekawi bohaterowie. Niedociągnięcia zwalam na karb debiutu, często tak bywa. Na szczęście autorzy się rozwijają a w tym przypadku nawet te minusiki nie odebrały mi przyjemności z czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że książka wyszła w nowej szacie i z poprawkami, ale mimo wszystko niespecjalnie mnie przekonuje. Choć na pewno bliżej mi do tej wersji, niż pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
  9. To może być fantastyczna książka, muszą ją dorwać.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio mam chęć na takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam jak przyglądałam się okładce książki w reklamach na przystankach czy w internecie gdy świeżo została wydana i nie mogłam się zdecydować. Chętnie przyjrzę się jej bliżej po twojej recenzji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. "boimy się zmian" no właśnie. te słowa mnie chyba od długiego czasu dręczą...
    po książkę może sięgnę, ale jeszcze nie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam wątpliwości czy to książka dla mnie, więc poznawanie twórczości pisarki zacznę od innego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie przeniosłabym się na chwilę na drugi koniec świata :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Urzekło mnie zdjęcie! :) śliczne :) Co do książki, to chyba nie dla mnie :)

    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać książek tej pisarki. Musze to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam w planach, w wolnym czasie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka