Każdy z nas ma prawo do
szczęścia. Czasami trzeba mu jednak troszkę dopomóc. Nie wolno się bać, tylko
brać życie garściami, a gdy szczęście jest na wyciągnięcie ręki - mocno je
chwycić i już nigdy nie puszczać.
Iga od dziecka zmaga się z
problemami rodzinnymi i finansowymi. Wie co to bieda i ubóstwo. Życie bardzo
mocno ją doświadczyło, przez co niechętnie nawiązuje nowe znajomości. Pomimo
przeciwności losu stara się cieszyć tym co ma, jednak wciąż marzy, że któregoś
dnia i do niej uśmiechnie się szczęście. Wiktor jest zamożnym właścicielem
restauracji na krakowskim rynku. Po śmierci żony bardzo ciężko mu się
pozbierać. Całą swoją miłość przelał na syna Oliwiera, który nie jest już
dzieckiem i właśnie przechodzi okres buntu. Mężczyzna nie potrafi dogadać się z
synem, a dodatkowo kobieta z którą jest właśnie w związku nalega na ślub.
Niespodziewanie drogi Igi i Wiktora się przecinają. Czy tak różni ludzie mogą
mieć ze sobą coś wspólnego? Co wyniknie z tego spotkania?
"Miłość to lotny wirus. Jest wszędzie. Nie można się przed nim tak naprawdę uchronić. Trzeba by chyba przestać oddychać. Choć zawsze warto przynajmniej próbować. Podobno to najpiękniejsze, co może człowieka w życiu spotkać, jednak w praktyce nie takie proste. Ziarenko musi paść w odpowiednie miejsce, w dobrym czasie i sprzyjających warunkach. Rzadko się to udaje."
„Większy kawałek nieba” od samego
początku wydawał mi się książką niepozorną. Nie wiedziałam czego się spodziewać
zwłaszcza, że do tej pory nie miałam okazji czytać żadnej książki autorki. Jednak
gdy zaczęłam czytać od razu zrozumiałam w czym sęk. Krystyna Mirek pisze
niesamowicie, tworzy niezwykle realne historie które trafiają głęboko do serca,
urzekają i zachwycają. Pokazuje prawdziwe ludzkie dramaty i nieszczęścia, ale
również napełnia nasze serca nadzieją i optymizmem pokazując, że nie wszystko
musi skończyć się źle. Tak jak w życiu, nigdy nie możemy być pewni co
przyszykował dla nas los i jakie będzie zakończenie danej historii.
Książka nie opowiada tylko o losach Igi i Wiktora. Nie musicie się bać, że będzie to typowe
romansidło, gdzie pojawia się książę na białym koniu i wybawia biedną
dziewczynę z opresji zabierając ją do swojego zamku. Prawdziwe życie to nie
bajka i właśnie Krystyna Mirek dosadnie pokazuje to w swojej książce. Życie Igi
i Wiktora zmieni się diametralnie. Będzie to dla nich początek ogromnych zmian,
a także okazja by przeanalizować swoje dotychczasowe życie. Poznamy również
historię Oliwiera, syna Wiktora, który właśnie przechodzi okres buntu. Ciężko
mu się dogadać z ojcem, co dodatkowo oziębia ich relacje. Brak porozumienia i
zainteresowania skutkuje tym, że chłopak zaczyna pakować się w tarapaty. W
międzyczasie pojawia się również kolejna bohaterka, mianowicie pani Maria,
która pracuje jako gospodyni domowa w domu Wiktora. Jej zadanie to przede
wszystkim opieka nad Oliwierem. Wspomnę, że chłopak jest już nastolatkiem i
twierdzi, że nie potrzebna mu opiekunka. Może jest w tym trochę racji, jednak
Wiktor tak się martwi o swojego syna, że chce dla niego jak najlepiej. Oliwier
jest jednak dość trudnym przypadkiem. Cały czas utrudnia życie pani Marii i
robi wszystko by zniechęcić ją do pracy. Jednak kobieta nie zamierza się tak
łatwo ugiąć, zwłaszcza, że sama ma problemy, a praca u Wiktora to dla niej
szansa by poprawić jakość swojego życia i życia swojej rodziny.
"Życie nie przypomina bajki. Nie wystarczy poznać i usidlić księcia, trzeba jeszcze potem odnaleźć się w jego świecie."
"Czasem przecież pomiędzy zupełnie obcymi osobami nawiązuje się nic porozumienia, duchowego pokrewieństwa i choć spotykają się pierwszy raz w życiu, od razu doskonale się rozumieją. Wtedy właśnie może pojawić się miłość albo przyjaźń aż po grób."
„Większy kawałek nieba” to wielowątkowa powieść,
która pokazuje nam życie nie tylko z tej pięknej i kolorowej strony. Bohaterowie
muszą zmagać się z przeciwnościami losu i z trudnościami jakie stawia przed
nimi życie. Muszą podejmować ciężkie decyzje i stawiać czoło problemom. Autorka
w swojej książce pokazuje nam również dwa różne światy i dwa typy ludzi. Tych
którzy mają wszystko i nie muszą się martwić o pieniądze i takich, dla których
każdy grosz stanowi ogromną wartość. A mówiąc krótko, świat bogaczy i ludzi
biednych. Krystyna Mirek wykazała się ogromną empatią. Jest bardzo dobrym
obserwatorem, potrafi wczuć się w role swoich bohaterów i w sposób realny
ukazać ich historie. Warto również zwrócić uwagę na płynność i dynamiczność
akcji. W książce cały czas coś się dzieje, a pojawiające się nowe okoliczności
i wydarzenia, pobudzają ciekawość i nie pozwalają odłożyć książki na bok.
Książka Krystyny Mirek to taka
czarno-biała opowieść o prawdziwym życiu. O poszukiwaniu szczęścia i dążeniu do
niego za wszelką cenę, o przeciwnościach losu i o tym aby nigdy się nie
poddawać. Aby czerpać z życia jak najwięcej, odnaleźć w sobie siłę i
uwierzyć w siebie i swoje możliwości. W końcu to nie zasobność portfela i ilość
zer na koncie wpływa na to jakimi jesteśmy ludźmi. Liczy się to co nosimy w
swoich sercach i jacy tak naprawdę chcemy być. „Większy kawałek nieba” to ciepła,
tkliwa i niesamowicie uczuciowa książka. Rozgrzewa serca, daje nadzieję i
skłania do głębszych refleksji. Gorąco polecam!
Autor: Krystyna Mirek
Tytuł: Większy kawałek nieba
Wydawnictwo: Znak
Data premiery: 27 kwietnia 2016
Liczba stron: 436
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 8/10
Książkę do recenzji przekazało Wydawnictwo Znak, za co bardzo dziękuję
Śliczne zdjęcie, bardzo ładna okładka, a sama recenzja zachęcająca do sięgnięcia po tę pozycję ;) Mimo że nie do końca są to moje klimaty, to chętnie sięgnę po tę książkę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Sama nie znam jeszcze twórczości autorki, ale Ty swoją recenzją zachęciłaś mnie do jej poznania ;) Książka zapowiada się świetnie, więc chcę to przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie do niej zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mialam okazji poznac tworczasci Krystyny, ale widzialam juz wiele pozytywnych recenzji poprzednich ksiazek i pewnie niedlugo cos u mnie wyladuje :)
OdpowiedzUsuńCzy Ty znasz dobrze twórczość autorki i mogłabys polecić coś najlepszego z jej dorobku?
Może kiedyś przeczytam.Ciekawy blog,obserwuję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://olalive-blog.blogspot.com/
Uwielbiam styl tej autorki, tak pięknie i mądrze pisze. ;) Ten tytuł jeszcze przede mną, ale już niedługo.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, ale kiedy ja to przeczytam???Buziaczki
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała ją przeczytać! Oj bardzo :)
OdpowiedzUsuńOkładka zwraca moją uwagę, to fakt. Faktem jest też to, że nie czytałam jeszcze nic od pani Mirek, ale możliwe, że w tym roku uda mi się to zmienić. ;) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPrzekonuje mnie ukazanie prawdziwych problemów, które nie rozwiązują się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Plusem jest także nawiązanie innych wątków niż tylko romantyczny. Jestem skłonna dać tej powieści szansę :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wolę, gdy autorzy nie pokazują świata czarno-białego, tylko zauważają półcienie.
OdpowiedzUsuńLubię książki Krystyny Mirek właśnie za empatię i realizm oraz za to, że zawsze mają w sobie to światełko, które przypomina nam, że nigdy nie można całkiem się poddać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z panią Krystyną, mam nadzieję, że uda mi się to szybko naprawić! Szczególnie po twojej recenzji ;)
OdpowiedzUsuńUrocza okładka, naprawdę ;) Ja bardzo ostrożnie pochodzę do literatury obyczajowej, ale na ten konkretny tytuł bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńZnam kilka książek Mirek, dlatego z chęcią sięgnę i po tą. Nie dziwię się, że Ci się podobała. Mirek pisze realistycznie, a przy tym po prostu... pięknie :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie jakaś za ciężka aż nie przyjemnie się ja czytało za dużo wszystkiego na raz i bez żadnej akcji takie "trudne sprawy " tule ze czytane
OdpowiedzUsuń