Dziecko to dla każdej matki cud i
najcenniejszy skarb na świecie. Jednak nie każdy ma tyle szczęścia by móc je
posiadać. Jak daleko jest w stanie posunąć się kobieta by zdobyć to czego tak
bardzo pragnie? Do czego jest zdolna by mieć upragnioną rodzinę?
Zoe McAllister w środku zimy
płynie promem na wyspę, tuląc do piersi maleńkie dziecko. Jest zrozpaczona, a
zarazem przerażona. Ucieka przed mężem i siostrą, która w każdej chwili może
poinformować policję o jej zniknięciu. Boi się, że najbliżsi odbiorą jej ukochaną
córeczkę. A wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy Zoe dowiedziała się, że
nigdy nie będzie mogła urodzić dziecka. Wszystko przez toczeń na który choruje
od dzieciństwa. Kobieta jest zdruzgotana i nie może pogodzić się z przerażającą
diagnozą. Niespodziewanie jej siostra Nadia deklaruje się, że zostanie
surogatką i urodzi dla niej dziecko. Zoe miała świadomość, że to dla niej
jedyna szansa by zostać matką. Dziewięć miesięcy później na świat przychodzi
Louise, a wtedy wszystko się komplikuje. Czy Nadia będzie w stanie oddać córkę?
Czy pozwoli jej odejść?
„Więzy rodzinne to nie wspólnota krwi, ale spoiwo dzielonych chwil, bliskości i słabości widzianych u siebie nawzajem.”
Najnowsza książka Dawn Barker
opowiada o skomplikowanych relacjach rodzinnych, macierzyństwie i pragnieniu
rodzicielstwa. Jest tutaj również mowa o radzeniu sobie z odejściem ukochanej
osoby i godzeniu się ze swoim losem. To niezwykle piękna, ale i poruszająca opowieść
napisana prawdziwymi emocjami i ludzkimi dramatami. Obie kobiety znajdują się w
bardzo trudnej sytuacji. I Zoe i Nadia pragną Louise, jednak dziecko może
trafić tylko do jednej rodziny. Nadia, choć na początku zgodziła się urodzić
dla siostry dziecko, w miarę upływu czasu zrozumiała, że nie będzie jej łatwo
pogodzić się ze stratą córeczki. Rodzą się w niej pewne wątpliwości i lęk, a
bezgraniczna miłość do dziecka które nosi pod sercem jest zbyt silna, by móc je
tak po prostu oddać. Zoe zaś pragnie jej równie mocno. Choć ma świadomość, że
to Nadia będzie biologiczną matką Louise, to jednak jest pewna, że podoła
macierzyństwu i razem z mężem będą w stanie ją wychować i obdarzyć bezgraniczną
miłością. I tu zaczynają się schody, bo każda z kobiet pragnie tego samego. Czy
jest wyjście z tej sytuacji? A jeśli tak, to jakie?
Nie potrafię postawić się po stronie żadnej z
kobiet. Dramat każdej z nich wstrząsnął mną do głębi i rozerwał moje serce na
milion kawałków. Nie sposób wyobrazić sobie, jak wiele bólu musiały znieść, ile
wyrzeczeń kosztowało je podjęcie decyzji, które wpłyną nie tylko na nie same,
ale również na życie ich rodzin i bliskich. Tutaj rodzą się setki pytań, na
które tak naprawdę nie sposób znaleźć odpowiedzi. Kto jest matką dziewczynki: czy
ta kobieta która ją urodziła, czy ta która wychowała? Czy możliwe jest oddanie
dziecka, które nosiło się pod sercem przez dziewięć miesięcy? Jak pogodzić się
z rozstaniem? Jak dalej żyć? Autorka w swojej książce porusza szereg trudnych i
skomplikowanych tematów. Mowa tutaj przede wszystkim o bezpłodności i o chęci
posiadania dziecka. Pojawia się również temat surogatek i o radzeniu sobie z
oddaniem dziecka. Tutaj sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo Nadia
decyduje się urodzić dziecko dla siostry. I pomimo, że łączą je więzy krwi nie
są w stanie uniknąć konfliktu i konsekwencji jakie wiążą się z podjęciem takich decyzji.
Dawn Barker poza tematami
przewodnimi porusza również inne znaczące wątki. Mowa tu przede wszystkim o
konflikcie w małżeństwie, który pojawia się między Zoe a jej mężem. Mężczyźnie
ciężko odnaleźć się w nowej roli, a poza tym wyraźnie widać, że coś go gnębi.
Między małżonkami coraz częściej dochodzi do kłótni i sporów, co odbija się na
ich wzajemnych relacjach. Każdy z bohaterów książki musi zmierzyć się ze swoimi
problemami, dylematami i wątpliwościami. Muszą podjąć ważne decyzje, które
wpłyną znacząco ich dalszy los.
„Nigdy nie wiadomo, jaki skutek odniosą nasze działania, musimy po prostu robić, co uważamy za słuszne. Pozostawić po sobie ślad.”
Książka „Pozwól jej odejść” została napisana z perspektywy
Nadii i Zoe, dzięki czemu możemy poznać bliżej obie bohaterki i uczucia jakie
nimi targają. Pojawia się tutaj również wątek nastoletniej Louise. Akcja
rozgrywa się w teraźniejszości i przyszłości, i choć wydarzenia się ze sobą
przeplatają, to jednak nie budzą dezorientacji. Autorka perfekcyjnie wykreowała
swoich bohaterów, a każdy z nich został dopracowany w najmniejszym szczególe. Książkę
czyta się niesamowicie szybko i płynnie, a intrygująca fabuła wciąga od
pierwszej strony. Jestem zadowolona z lektury, bo znalazłam tutaj wszystko
czego oczekiwałam po dobrej obyczajówce. Po raz kolejny utwierdziłam się
również w przekonaniu, że książki z klubu „Kobiety to czytają” mogę brać w ciemno.
Gwarancja mocnych wrażeń gwarantowana.
Dawn Barker napisała bardzo dojrzałą
i niezwykle ujmującą książkę. Porusza najczulsze struny naszej wrażliwości,
dotyka do żywego i skłania do głębszych refleksji. Napisana pięknie i niezwykle
lekko, ale tak by wstrząsnąć czytelnikiem i zgotować mu prawdziwy emocjonalny
huragan. Gorąco polecam i zachęcam do lektury.
Autor: Dawn Barker
Tytuł: Pozwól jej odejść
Tytuł oryginału: Let Her Go
Seria: Kobiety to czytają
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 14 kwietnia 2016
Liczba stron: 440
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 9/10
Książkę do recenzji przekazało Wydawnictwo Prószyński i S-ka, za co bardzo dziękuję
Widzę, że nie tylko ja czytam na telefonie. No i nie tylko na mnie książka zrobiła takie wrażenie ;)
OdpowiedzUsuńSytuacja bez wyjścia na pierwszy rzut oka. Tzn. lepiej byłoby gdyby kobiety nigdy nie decydowały się na powołanie do życia małej Louise, bo trudno jednoznacznie wskazać z którą z kobiet dziecko powinno zostać. Na pewno rozejrzę się za tą powieścią.
OdpowiedzUsuńPS podziwiam, że czytasz na telefonie :)
Czytałam "Pęknięte odbicie" tej autorki i była przejmująca. Widzę, że druga powieść też porusza, więc na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńAutorki jeszcze nie znam :) Po Twojej recenzji marzę jednak o przeczytaniu książki!
OdpowiedzUsuńOstatnio ciekawi mnie coraz więcej książek z serii "Kobiety to czytają", niestety jak na razie nie miałam okazji czytać żadnej z nich, mam jednak nadzieję szybko to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam takie książki, ale dziś mam wrażenie, że jest ich strasznie dużo, wszystkie pisane w ten sam sposób, po prostu mnie nudzą
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu książki i zdecydowanie z chęcią ją przeczytam. To moja tematyka.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na swojej półce, ale nieprędko po nią sięgnę, gdyż na razie bardziej mnie kuszą inne pozycje.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię sięgnąć po tego typu powieści... smutne i poruszające trudne problemy. Myślę, że prędzej czy później przeczytam tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńMogłabym przeczytać. Lubię książki skłaniające do refleksji i pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, a tą mam właśnie w planach :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com
Przeczytam ją. Twój opis bardzo mi się spodobał. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, to już kolejna recenzja tej książki jaką dzisiaj widzę. W takim razie i ja powinnam ją przeczytać, wydaje mi się, że i mnie przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiam tylko na mdłe historie, przydałoby się coś, co mogłoby, jak to pięknie ujęłaś, zgotować mi emocjonalny huragan.
OdpowiedzUsuńJak będzie kiedyś w mojej bibliotece, na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z autorką ale coś czuję, że będę musiała to zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńTo nie do końca moja bajka, ale na ten tytuł z przyjemnością skusiłabym się ;)
OdpowiedzUsuńTemat-wyzwanie i rzeczywiście bardzo złożona sytuacja. Chętnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale ja nie umiem się przekonać do takich książek :(
OdpowiedzUsuńParę dni mnie nie było, a tu nowy szablon. Piękny :D
Mam tę książkę na czytniku i w najbliższych dniach będę czytać. Dotąd nie zawiódł mnie prawie żaden tytuł z klubu "Kobiety to czytają" (no, może oprócz "Dotrzymanej obietnicy"). Mam więc nadzieję, że i "Pozwól jej odejść" mi się spodoba. Piękne zdjęcie. :-) Miłego weekendu Kasiu. :-)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do sięgnięcia po ten tytuł - bardzo cenię takie niejednoznaczne historie, gdzie trudno o jakąkolwiek ocenę.
OdpowiedzUsuń