wtorek, 9 czerwca 2015

"Billy. Kot, który ocalił moje dziecko" Louise Booth

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tytuł oryginału: When Fraser Met Billy
Data wydania: 18 marca 2015
Liczba stron: 320


Dzieci, gdy już się pojawią, wypełniają nasze życie dogłębnie. Dodają barw i zmieniają rzeczywistość. Wywracają nasze życie do góry nogami, a każdy nowy dzień to moc wyzwań i atrakcji. Poznajcie pewnego małego chłopca i jego niezwykłą historię...

Fraser jest dzieckiem autystycznym. Ciągłe napady złości, histerii i płaczu, to tylko początek góry lodowej. Chłopiec cierpi również na hipotonię, inaczej mówiąc, stan zmniejszonego napięcia mięśniowego. Louise, matka chłopca, od urodzenia syna, nie potrafiła sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Opieka nad dzieckiem w pewnym sensie zdawała się ją przerastać, zwłaszcza że Fraser nigdy nie należał do aniołków. Wszystko wyrażał krzykiem i złością, a Louise czuła, że dłużej tego nie wytrzyma. Depresja poporodowa, wcale jej tego nie ułatwiła. Kobieta widziała przyszłość w ciemnych barwach. Dopiero dokładna diagnoza Frasera, pozwoliła jej spojrzeć na życie z innej perspektywy i zrozumieć swoje dziecko.

Autyzm. Co czuje rodzic, gdy dowiaduje się że jego dziecko jest chore? Jak dalej żyć i funkcjonować? Jak przyjąć obecny stan rzeczy? Zwłaszcza gdy serce pęka na pół, a człowiek ma ochotę krzyczeć i płakać: dlaczego ja? Dlaczego moje dziecko? Cały szereg pytań, na które tak naprawdę nigdy nie uzyska się odpowiedzi. Można tylko spekulować, ale najważniejsze to zaakceptować zaistniałą sytuację i spróbować się w niej odnaleźć.
 
"Los rozdał nam takie, a nie inne karty, więc trudno, muszę nimi grać." *str. 55 

Rodzina Boothów musiała zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Jednak nie było to łatwe. Fraser przyzwyczajony był do pewnych schematów dnia, a każde, nawet najmniejsze zaburzenie tego harmonogramu wywoływało w nim ataki histerii i szału. Wszystko musiało ze sobą współgrać i chodzić jak w zegarku. Państwo Booth, zmuszeni byli dostosować rytm dnia, tak, aby nic, nie zaburzało spokoju ich syna. Jednak jak to w przypadku dzieci autystycznych bywa, czasami ciężko przewidzieć jak dziecko zachowa się w danej sytuacji. Jest jak tykająca bomba, która wybucha, wtedy kiedy się tego najmniej spodziewasz. Codzienność Louise była męcząca, a nawet zwykłe wyjście na zakupy z synem, potrafiło przerodzić się w piekło. Nie ma się co dziwić, że rodzina Boothów, za wszelką cenę starała się znaleźć złoty środek, dzięki któremu ich życie, a przede wszystkim życie Frasera, stałoby się łatwiejsze.

I właśnie wtedy chłopiec poznał Billy’ego, wyjątkowego szaro-białego kocura. Billy sam wiele przeszedł w swoim kocim życiu. Został porzucony przez właścicieli, a później trafił do schroniska, gdzie czekał na kogoś kto zapewni mu bezpieczny dom. Fraser i Billy od razu złapali wspólny kontakt, można by powiedzieć że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Połączyła ich niesamowita więź, a przyjaźń między chłopcem a kotem odmieniła wszystkich Boothów. Billy był jak promyk z jasnego nieba, wniósł radość do domu, w którym nikt się od dawna nie śmiał. Lecz co bardziej zaskakujące i być może nieprawdopodobne – kot zaczął zachęcać Frasera do pokonywania przeszkód i wyzwań, które dotychczas sprawiały mu kłopot. To dzięki Billy’emu doszło do wielkiego przełomu w rozwoju chłopca. Przełomu, który dla rodziny Boothów stał się cudem.

Historia zawarta na kartkach książki jest autentyczna. Autorka skrupulatnie opisuje kilka pierwszych lat życia Frasera i całej rodziny. Ale to na swoim synu skupia się Louise. Stara się przybliżyć czytelnikowi czym jest autyzm, uzmysłowić jak wiele trudu i pracy trzeba włożyć w wychowanie dziecka niepełnosprawnego. Pokazuje nam swoją codzienność, a także dzieli się z nami swoimi przemyśleniami i rozterkami, chwilami radosnymi, ale i tymi smutnymi. Przyglądamy się rodzinie Boothów z boku, co daje nam dokładny obraz sytuacji. Autorka nie koloryzuje, nie ubarwia, a po prostu pokazuje czytelnikowi rzeczywistość. W niektórych momentach brutalną, przykrą i smutną, ale również taką, która daje nadzieję.


"Bycie rodzicem takiego dziecka jest inne. Nie sposób planować przyszłości, trzeba zapomnieć o marzeniach i ambicjach. Musisz po prostu żyć chwilą." *str. 175
 
Wychowanie dziecka, to najważniejszy, ale równocześnie najtrudniejszy sprawdzian w życiu każdej kobiety. Nigdy nie jest to proste, bo zawsze znajdą się problemy z którymi trzeba się zmierzyć. Jednak dziecko autystyczne, nie jest takie jak inne dzieci. Wymaga dużo więcej uwagi i miłości, więcej pracy i wysiłku. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, z tego, jak trudne potrafi być życie z dzieckiem niepełnosprawnym. Louise Booth tego nie ukrywa, a wręcz przeciwnie, jasno i otwarcie o tym opowiada. Historia, przedstawiona oczami matki, jest niezwykle wzruszająca. Wywołuje emocje i porusza serce, sprawia że na chwilę stajemy w miejscu, by pomyśleć. Autorka skupia się na problemach towarzyszących rodzinie, a co najważniejsze, na postępach Frasera. Widzimy jak z dnia na dzień, w chłopcu zachodzą zmiany, a Billy ma znaczący wpływ na jego rozwój. To piękny i bardzo poruszający obraz przyjaźni chorego dziecka i kota.

"Billy. Kot, który ocalił moje dziecko" to książka niesamowita. Napisana lekkim i prostym językiem, ale niezwykle emocjonująca, zmusi was do refleksji i sprawi że zaczniecie zastanawiać się nad swoim życiem. Z czystym sercem polecam ją każdemu i zachęcam was do sięgnięcia po ten wyjątkowy tytuł.

*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Grunt to okładka, Okładkowe Love



MOJA OCENA:
9 / 10
 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Nasza Księgarnia

31 komentarzy :

  1. Nie przepadam za kotami, kocham psiaki, ale Twoja recenzja skutecznie przekonała mnie, aby zapolować na tę książkę i ją przeczytać :)) Bardzo lubię tak emocjonalną i refleksyjną literaturę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przeczytac dzięki Twojej recenzji :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka ciepła, miła książka :)
    I choć jestem wielką fanką psów, kotom też nie odmawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że będę miała możliwość ją kiedyś przeczytać. Lubię ksiązki, które wzbudzają w czytelniku emocje. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę, uwielbiam tego typu historie. No i koty! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Historia zawarta w książce wydaję się być ciekawa, będę musiała po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie do jej przeczytania, jakoś wcześniej nie zwracałam na tę książkę uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam koty, a wszystkie książki z nimi związane są na mojej liście do przeczytania :)

    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie czytało się tę książkę, teraz chcę przeczytać ''Pies, który ocalił moje życie'' :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za książkami, gdzie dużą rolę odgrywają zwierzęta. Zraziłem się do nich po lekturze powieści "Oskar. Kot, który przeczuwa śmierć".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, kot odgrywa tutaj znaczącą rolę, ale autorka opowiada przede wszystkim o chorobie swojego dziecka.

      Usuń
  11. Zdaję mi się, że to prosto napisane książki najbardziej trafiają do czytelnika. Temat trudny, sądzę, że ta lekkość nie pozwala na przytłoczenie. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ciekawie, a okładka jest niezwykle urocza:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam przeczucie, że książka i mnie przypadłaby do gustu, bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem jak to jest, mamy diagnozę od trzech lat i wszystko się zmieniło. Bardzo się cieszę że takie książki są wydawane, że autyzm przestaje być tematem tabu, mówi się o tym coraz więcej.

    Co do książki to powiem że sama nie wiem czy po nią sięgnę, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  15. Autentyczna historia oraz istotny temat. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam rodziców zmagających się z wychowaniem dziecka autystycznego i znam z relacji jak to bywa ciężkie. Książka musi do mnie trafić :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam już o tej książce i jestem jej bardzo ciekawa. Lubię takie poruszające historie oparte na faktach.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chociaż wolę psy, to wyjątkowo mam ochotę poznać powyższą książkę, bo jej tematyka wydaje się ogromnie ciekawa i zapewne jest bardzo poruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  19. Historia autentyczna, pisana przez życie. Kot w tytule do mnie nie przemawia, ale widzę, że treść jest ciekawa, więc po książkę chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam tę książkę w domu i na pewno ją przeczytam. Czuję, że mnie bardzo wzruszy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam, brzmi bardzo dobrze ;)
    PS. Piękne zrobiłaś zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      W końcu ktoś zwrócił uwagę na zdjęcia ;)

      Usuń
  22. Uwielbiam książki o takiej tematyce,więc książka idealna dla mnie.Śliczne zdjęcia,czereśnie i ... niezapominajki ? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :).
      Tak, to niezapominajki. Chyba już ostatnie w tym roku :(. I tak że udało mi się znaleźć kilka...

      Usuń
  23. Zwróciłaś moją uwagę na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Książki o kotach faktycznie są bardzo fajne i ja sobie teraz nie wyobrażam życia bez mojego kociaka. Muszę przyznać, że bardzo fajnie sprawdza się również wpis https://abc-kot.pl/ile-zyja-koty/ skąd możemy dowiedzieć się ile faktycznie koty żyją.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka