Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Tytuł oryginału: When Fraser Met Billy
Data wydania: 18 marca 2015
Liczba stron: 320
Dzieci,
gdy już się pojawią, wypełniają nasze życie dogłębnie. Dodają barw i zmieniają
rzeczywistość. Wywracają nasze życie do góry nogami, a każdy nowy dzień to moc
wyzwań i atrakcji. Poznajcie pewnego małego chłopca i jego niezwykłą historię...
Fraser
jest dzieckiem autystycznym. Ciągłe napady złości, histerii i płaczu, to tylko
początek góry lodowej. Chłopiec cierpi również na hipotonię, inaczej mówiąc,
stan zmniejszonego napięcia mięśniowego. Louise, matka chłopca, od urodzenia
syna, nie potrafiła sobie poradzić z zaistniałą sytuacją. Opieka nad dzieckiem
w pewnym sensie zdawała się ją przerastać, zwłaszcza że Fraser nigdy nie
należał do aniołków. Wszystko wyrażał krzykiem i złością, a Louise czuła, że
dłużej tego nie wytrzyma. Depresja poporodowa, wcale jej tego nie ułatwiła.
Kobieta widziała przyszłość w ciemnych barwach. Dopiero dokładna diagnoza Frasera,
pozwoliła jej spojrzeć na życie z innej perspektywy i zrozumieć swoje dziecko.
Autyzm.
Co czuje rodzic, gdy dowiaduje się że jego dziecko jest chore? Jak dalej żyć i
funkcjonować? Jak przyjąć obecny stan rzeczy? Zwłaszcza gdy serce pęka na pół,
a człowiek ma ochotę krzyczeć i płakać: dlaczego ja? Dlaczego moje dziecko?
Cały szereg pytań, na które tak naprawdę nigdy nie uzyska się odpowiedzi. Można
tylko spekulować, ale najważniejsze to zaakceptować zaistniałą sytuację i
spróbować się w niej odnaleźć.
"Los
rozdał nam takie, a nie inne karty, więc trudno, muszę nimi grać." *str. 55
Rodzina
Boothów musiała zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Jednak nie było to
łatwe. Fraser przyzwyczajony był do pewnych schematów dnia, a każde, nawet
najmniejsze zaburzenie tego harmonogramu wywoływało w nim ataki histerii i
szału. Wszystko musiało ze sobą współgrać i chodzić jak w zegarku. Państwo
Booth, zmuszeni byli dostosować rytm dnia, tak, aby nic, nie zaburzało spokoju
ich syna. Jednak jak to w przypadku dzieci autystycznych bywa, czasami ciężko
przewidzieć jak dziecko zachowa się w danej sytuacji. Jest jak tykająca bomba,
która wybucha, wtedy kiedy się tego najmniej spodziewasz. Codzienność Louise
była męcząca, a nawet zwykłe wyjście na zakupy z synem, potrafiło przerodzić
się w piekło. Nie ma się co dziwić, że rodzina Boothów, za wszelką cenę starała
się znaleźć złoty środek, dzięki któremu ich życie, a przede wszystkim życie
Frasera, stałoby się łatwiejsze.
I
właśnie wtedy chłopiec poznał Billy’ego, wyjątkowego szaro-białego kocura.
Billy sam wiele przeszedł w swoim kocim życiu. Został porzucony przez
właścicieli, a później trafił do schroniska, gdzie czekał na kogoś kto zapewni
mu bezpieczny dom. Fraser i Billy od razu złapali wspólny kontakt, można by
powiedzieć że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Połączyła ich niesamowita
więź, a przyjaźń między chłopcem a kotem odmieniła wszystkich Boothów. Billy
był jak promyk z jasnego nieba, wniósł radość do domu, w którym nikt się od
dawna nie śmiał. Lecz co bardziej zaskakujące i być może nieprawdopodobne – kot
zaczął zachęcać Frasera do pokonywania przeszkód i wyzwań, które dotychczas
sprawiały mu kłopot. To dzięki Billy’emu doszło do wielkiego przełomu w rozwoju
chłopca. Przełomu, który dla rodziny Boothów stał się cudem.
Historia
zawarta na kartkach książki jest autentyczna. Autorka skrupulatnie opisuje
kilka pierwszych lat życia Frasera i całej rodziny. Ale to na swoim synu skupia
się Louise. Stara się przybliżyć czytelnikowi czym jest autyzm, uzmysłowić jak
wiele trudu i pracy trzeba włożyć w wychowanie dziecka niepełnosprawnego.
Pokazuje nam swoją codzienność, a także dzieli się z nami swoimi przemyśleniami
i rozterkami, chwilami radosnymi, ale i tymi smutnymi. Przyglądamy się rodzinie
Boothów z boku, co daje nam dokładny obraz sytuacji. Autorka nie koloryzuje,
nie ubarwia, a po prostu pokazuje czytelnikowi rzeczywistość. W niektórych
momentach brutalną, przykrą i smutną, ale również taką, która daje nadzieję.
"Bycie rodzicem takiego dziecka jest
inne. Nie sposób planować przyszłości, trzeba zapomnieć o marzeniach i
ambicjach. Musisz po prostu żyć chwilą." *str. 175
Wychowanie
dziecka, to najważniejszy, ale równocześnie najtrudniejszy sprawdzian w życiu
każdej kobiety. Nigdy nie jest to proste, bo zawsze znajdą się problemy z
którymi trzeba się zmierzyć. Jednak dziecko autystyczne, nie jest takie jak
inne dzieci. Wymaga dużo więcej uwagi i miłości, więcej pracy i wysiłku. Jednak
nie każdy zdaje sobie sprawę, z tego, jak trudne potrafi być życie z dzieckiem
niepełnosprawnym. Louise Booth tego nie ukrywa, a wręcz przeciwnie, jasno i
otwarcie o tym opowiada. Historia, przedstawiona oczami matki, jest niezwykle
wzruszająca. Wywołuje emocje i porusza serce, sprawia że na chwilę stajemy w
miejscu, by pomyśleć. Autorka skupia się na problemach towarzyszących rodzinie,
a co najważniejsze, na postępach Frasera. Widzimy jak z dnia na dzień, w
chłopcu zachodzą zmiany, a Billy ma znaczący wpływ na jego rozwój. To piękny i
bardzo poruszający obraz przyjaźni chorego dziecka i kota.
"Billy.
Kot, który ocalił moje dziecko" to książka niesamowita. Napisana lekkim i
prostym językiem, ale niezwykle emocjonująca, zmusi was do refleksji i sprawi
że zaczniecie zastanawiać się nad swoim życiem. Z czystym sercem polecam ją
każdemu i zachęcam was do sięgnięcia po ten wyjątkowy tytuł.
*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Grunt to okładka, Okładkowe Love
MOJA OCENA:
9 / 10
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu
Nasza Księgarnia
Nie przepadam za kotami, kocham psiaki, ale Twoja recenzja skutecznie przekonała mnie, aby zapolować na tę książkę i ją przeczytać :)) Bardzo lubię tak emocjonalną i refleksyjną literaturę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytac dzięki Twojej recenzji :-)
OdpowiedzUsuńJaka ciepła, miła książka :)
OdpowiedzUsuńI choć jestem wielką fanką psów, kotom też nie odmawiam ;)
Mam nadzieję, że będę miała możliwość ją kiedyś przeczytać. Lubię ksiązki, które wzbudzają w czytelniku emocje. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sięgnąć po tę książkę, uwielbiam tego typu historie. No i koty! :D
OdpowiedzUsuńHistoria zawarta w książce wydaję się być ciekawa, będę musiała po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do jej przeczytania, jakoś wcześniej nie zwracałam na tę książkę uwagi.
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, a wszystkie książki z nimi związane są na mojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Cudownie czytało się tę książkę, teraz chcę przeczytać ''Pies, który ocalił moje życie'' :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami, gdzie dużą rolę odgrywają zwierzęta. Zraziłem się do nich po lekturze powieści "Oskar. Kot, który przeczuwa śmierć".
OdpowiedzUsuńOczywiście, kot odgrywa tutaj znaczącą rolę, ale autorka opowiada przede wszystkim o chorobie swojego dziecka.
UsuńZdaję mi się, że to prosto napisane książki najbardziej trafiają do czytelnika. Temat trudny, sądzę, że ta lekkość nie pozwala na przytłoczenie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Brzmi ciekawie, a okładka jest niezwykle urocza:)
OdpowiedzUsuńMam przeczucie, że książka i mnie przypadłaby do gustu, bardzo chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest, mamy diagnozę od trzech lat i wszystko się zmieniło. Bardzo się cieszę że takie książki są wydawane, że autyzm przestaje być tematem tabu, mówi się o tym coraz więcej.
OdpowiedzUsuńCo do książki to powiem że sama nie wiem czy po nią sięgnę, może kiedyś.
Autentyczna historia oraz istotny temat. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńZnam rodziców zmagających się z wychowaniem dziecka autystycznego i znam z relacji jak to bywa ciężkie. Książka musi do mnie trafić :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce i jestem jej bardzo ciekawa. Lubię takie poruszające historie oparte na faktach.
OdpowiedzUsuńChociaż wolę psy, to wyjątkowo mam ochotę poznać powyższą książkę, bo jej tematyka wydaje się ogromnie ciekawa i zapewne jest bardzo poruszająca.
OdpowiedzUsuńHistoria autentyczna, pisana przez życie. Kot w tytule do mnie nie przemawia, ale widzę, że treść jest ciekawa, więc po książkę chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w domu i na pewno ją przeczytam. Czuję, że mnie bardzo wzruszy.
OdpowiedzUsuńPowinnam przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś przeczytam, brzmi bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPS. Piękne zrobiłaś zdjęcia ;)
Dziękuję bardzo!
UsuńW końcu ktoś zwrócił uwagę na zdjęcia ;)
Uwielbiam książki o takiej tematyce,więc książka idealna dla mnie.Śliczne zdjęcia,czereśnie i ... niezapominajki ? :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :).
UsuńTak, to niezapominajki. Chyba już ostatnie w tym roku :(. I tak że udało mi się znaleźć kilka...
Bardzo ciekawa książka
OdpowiedzUsuńZwróciłaś moją uwagę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKsiążki o kotach faktycznie są bardzo fajne i ja sobie teraz nie wyobrażam życia bez mojego kociaka. Muszę przyznać, że bardzo fajnie sprawdza się również wpis https://abc-kot.pl/ile-zyja-koty/ skąd możemy dowiedzieć się ile faktycznie koty żyją.
OdpowiedzUsuń