wtorek, 13 października 2015

"Numer telefonu" Anna Kucharska


Los jest nieprzewidywalny. Lubi z nas szydzić i grać na naszych emocjach. Gdy zabiera nam, to co najbliższe naszemu sercu, cały nasz świat, rozsypuje się na milion kawałków. Wystarczy jeden podmuch, by wszystko się zawaliło, a poskładać roztrzaskane części, jest niezwykle ciężko...

Zuzanna Piątek, dwa lata temu straciła ukochaną matkę. Ciężko jej pozbierać się po tej tragedii i znaleźć miejsce w życiu. Zerwała kontakt z ojcem, a sama coraz bardziej popada w żałobę, uciekając w pracę, której szczerze nienawidzi. Jednak to wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, niż siedzenie w pustym domu i rozmyślanie. Zuzanna ma jednak swój rytuał, codziennie, w chwilach słabości, dzwoni pod numer telefonu, który niegdyś należał do jej matki. Dzięki temu, jakoś odnajduje w sobie siłę, by móc dalej żyć. Pewnego dnia, telefon odbiera nieznajoma kobieta. Zuzka jest przerażona i choć na początku nie wie jak odnaleźć się w nowej sytuacji, w końcu zaczyna prowadzić rozmowy z tajemniczą nieznajomą. Codzienne rozmowy przynoszą jej ukojenie, a między kobietami wywiązuje się przyjaźń. Teresa, zaprasza Zuzannę do siebie, ale ta boi się skorzystać z propozycji, nie wiedząc co może ją tam spotkać. Gdy, z powodu nieszczęśliwego splotu wydarzeń, Zuzka traci pracę, decyduje się skorzystać z zaproszenia starszej pani. Tak oto, ląduje w Gdańsku, gdzie poznaje syna Teresy, Jakuba, który z każdym dniem staje się jej coraz bliższy. Jednak niebawem Zuzanna, będzie musiała zmierzyć się z tym co przyszykował dla niej los, a konfrontacja z przeszłością, może okazać się niezwykle trudna i bolesna.

„Gdy mamy coś na co dzień, nie doceniamy tego. Natomiast gdy to tracimy, nagle zaczyna nam na tym zależeć, tak jakbyśmy całą siłą woli, umysłu i nadziei mogli sprawić, że w magiczny sposób to „coś” do nas wróci, a nasze przeszłe zaniedbania pójdą w niepamięć. Jednak życie nie jest aż tak łaskawe, nikomu nie pozwala na druga szansę, chociaż niektórzy naiwnie myślą, że ciągle mogą zacząć od nowa.” *str.18

Anna Kucharska, to młoda pisarka, która zadebiutowała powieścią „Całkiem dobra książka o miłości”. „Numer telefonu” to jej druga książka i mam nadzieję że nie ostatnia. Miałam okazję czytać pierwszą książkę autorki i byłam zachwycona, ale „Numer telefonu” całkowicie podbił moje serce. To króciutka, ale niezwykle treściwa opowieść o cierpieniu po stracie ukochanej osoby, o radzeniu sobie z bólem i o szarej, przytłaczającej codzienności. Autorka pisze również o wybaczaniu, o miłości, która przynosi ukojenie i poszukiwaniu szczęścia. Najnowsza powieść Anny Kucharskiej, to piękna i niezwykle poruszająca książka, która poruszy wasze serca i dusze.

Ciężko poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby. Pogodzenie się ze śmiercią, jest niezwykle trudne i bolesne, a świadomość tego, że ktoś, kto dotychczas był przy nas cały czas, już nie wróci, potęguje rozpacz. Życie przestaje mieć sens, a codzienność traci barwy. Jak dalej żyć? Jak funkcjonować? Jak pogodzić się z wyrokami losu? Tak naprawdę, jest to niewykonalne. Wspomnienia zawsze pozostaną i będą jak krwawiąca rana, która nie chce się goić. Jedyne co można zrobić, to spróbować pogodzić się z przeszłością, poszukać celu w życiu, który sprawi, że nasza rzeczywistość na nowo nabierze barw.


Anna Kucharska w swojej książce, porusza, ten trudny i bolesny temat. Poprzez swoją bohaterkę, pokazuje nam, jak ogromne może być cierpienie, po śmierci bliskich. Zuzanna straciła matkę, swoją najlepszą przyjaciółkę i powierniczkę. Nie może pogodzić się z tym, że już nigdy jej nie zobaczy. Życie całkowicie straciło dla niej sens, a znienawidzona praca, w pewnym sensie pozwala ukoić ból i zapomnieć. Jednak gdy tylko przekracza próg mieszkania, jej wspomnienia wracają. Ból staje się zbyt silny, a rany zbyt świeże. Jedynym ratunkiem, jest codzienny rytuał – dzwonienie pod numer telefonu, który kiedyś należał do jej mamy. To pozwala jej jakoś przetrwać każdy kolejny dzień. Jednak, jak długo można tkwić w odrętwieniu? Jak długo, można zatracać się w żałobie i cierpieniu? Gdy pewnego dnia, telefon odbiera nieznajoma kobieta, życie Zuzanny zostaje wywrócone do góry nogami. Będzie musiała przygotować się na zmiany, które niekoniecznie okażą się łatwe.

„(…) ludzka natura jest już tak skonstruowana, że jesteśmy ciekawscy i wścibscy. I nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią: „Nie rób tego!”, my brniemy dalej. Mało tego, czynimy to bez większych wyrzutów sumienia.” *str.22

„(…) masz marzenie, walcz o nie, dąż do jego realizacji. Masz jedno życie, więcej mieć nie będziesz. Kiedy, jak nie teraz, zaczniesz żyć tak, jak naprawdę tego pragniesz? Nie zwlekaj do jutra.” *str.73

„Numer telefonu” to książka którą czyta się błyskawicznie. Akcja jest wartka, a bohaterzy bardzo dobrze wykreowani, zwłaszcza postać Zuzanny, głównej bohaterki powieści. Autorka w świetny i niezwykle dojrzały sposób, ukazała portret psychologiczny, osoby cierpiącej i zmagającej się ze stratą. Ból Zuzanny jest wręcz namacalny, a jej postać niezwykle ludzka i prawdziwa. Całość tchnie autentycznością, a lekki język i styl autorki, sprawiają że czytanie staje się prawdziwą przyjemnością. Nie można również zapomnieć o postaci kota, diabelskiego pomiotu, który co chwilę syczy na główną bohaterkę, a jego syk, autentycznie przyprawia o ciarki na plecach. Nie zabraknie tutaj również wątku miłosnego, który w delikatny i subtelny sposób dopełnia całości. Nie jest on wiodącą częścią książki, dlatego stanowi przyjemne tło dla historii Zuzanny.

Książka Anny Kucharskiej, to piękna i głęboko poruszająca opowieść, która na długo zagości w moim sercu. To książka która skłania do refleksji, zmusza nas, do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia się nad swoim istnieniem. W końcu życie mamy tylko jedno i to od nas zależy jak je przeżyjemy. Pomimo iż, nie raz doświadczymy cierpienia, a los niejednokrotnie z nas zakpi, warto cieszyć się z tego co mamy i doceniać niespodzianki które przygotowało dla nas życie. Gorąco polecam!

Autor: Anna Kucharska
Tytuł: Numer telefonu
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 31 sierpnia 2015
Liczba stron: 208
Gatunek: literatura obyczajowa
MOJA OCENA: 8/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce, oraz Wydawnictwu Videograf

28 komentarzy :

  1. Super recenzja ,zachęciła do przeczytania ,wpisałam na moją listę do czytania .Lubię takie historie,z recenzji wynika ,ze warto przeczytac .<3
    jolantamurawska8@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę po Twojej opinii, że jest to opowieść wyjątkowo wzruszająca i porusza stale aktualny temat pustki pozostałej po śmierci bliskiej osoby. Nie ukrywam, że mam ochotę poznać tę powieść. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie mnie ciekawi ta książka, mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją przeczytać;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka na pewno warta uwagi, choć teraz nie czuję na nią chęci.
    Piękne zdjęcia , takie klimatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może za jakiś czas sięgnę, jak uporam się ze stosem kryminałów:)

    OdpowiedzUsuń
  6. 208 stron to faktycznie malutko. Wierzę, że książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Fabuła bardzo mnie interesuje. Wątek godzenia się ze śmiercią bliskiej osoby, tajemnicza postać po drugiej stronie telefonu, wyjazd do innego miasta i w końcu element miłosny - wszystko to szalenie mnie zaintrygowało. Na minus jest jedynie ten syczący kot, o którym wspominasz. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie kot dodaje tej historii takiego niepowtarzalnego uroku i klimatu ;). Zaufaj mi, świetnie współgra z całością, więc nie masz się czego obawiać. A czyta się bardzo szybko. Ja przeczytałam w jeden dzień ;).

      Usuń
  7. Już przeczytałaś? lektura nadal przede mną ale narobiłaś mi nadziei na dobry debiut ;) Niedługo się za nią zabieram ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam już jakiś czas temu i leżała w stosiku zaległości ;). Kochana, to nie debiut. To druga książka Autorki :).

      Usuń
  8. Słyszałam już o tej książce całkiem dobre opinie, a nie jest jakoś szczególnie gruba, więc może sama kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam ;) Książka była ok, chociaż jej treść już nieco wyparowała z mojej pamięci. Nie została ze mną na dłużej, ale kojarzę, że całkiem mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię czasem przeczytać tego typu powieść, a treść wydaje się dość interesująca, więc będę ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię debiuty, to może sięgnę najpierw po pierwszą książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem już po lekturze, to bardzo wartościowa książka. Niebawem o niej napiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze nie miałam okazji spotkać tej lektury, ale z wielką chęcią po nią sięgnę :)
    serdecznie pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Już o książce słyszałam, i z każdą kolejna opinią na jej temat, mam na nią coraz większą ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie bym sprawdziła, czy ta książka też by mi się spodobała. ;)
    Jak będę mieć kiedyś czas to się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała recenzja! A książka równie znakomita :) Mnie się bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cieszę się, że książka Ci się spodobała i dziękuję za tak miłą recenzję, Kasiu :)
    Pozdrówki, Ania! :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Też niedawno przeczytałam książkę :) I mam o niej podobne zdanie :) Bardzo polubiłam Behemota :)

    OdpowiedzUsuń
  19. W sumie... mogłabym przeczytać :D
    Bo i czemu nie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie przeczytam, chociaż przeraża mnie trochę ta mała ilośc stron.. :D

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  21. No, no, będę musiała przeczytać. Lubię literaturę tego typu, choć nie zdziwię się, jeśli w którymś momencie się popłaczę. ^^'
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda mi to na niezłą książkę, nie pierwsza pozytywna recenzja, trzeba będzie podskoczyć do księgarni ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Śmierć matki musi być wstrząsającym i zmieniającym człowieka doświadczeniem. Jestem bardzo ciekawa, jak autorka poradziła sobie z tym tematem. Na szczęście już teraz wiem, że moja ciekawość zostanie niebawem zaspokojona, bowiem książka cierpliwie czeka na mojej półce (a raczej niestety w szafie, gdyż w nowym miejscu zamieszkania nie dorobiłam się jeszcze półki na książki, choć ważne, że są książki, a o półkę pomartwię się później:):)

    Miłego, zaczytanego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  24. mimo, że wątki romansowe nie są do końca moją brochą, to dla dramatyzmu całej opowieści przeczytam :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na początek napiszę, że piękne zdjęcia wyczarowałaś :) Książka jest już na mojej liście i pewnie kiedyś ją przeczytam, chociaż sama już nie wiem skąd brać czas na wszystkie powieści, które chciałoby się poznać :) Recenzja jak zawsze świetna, okraszona ciekawymi cytatami :) Miło do Ciebie zaglądać Kasiu :) Pozdrawiam ciepło i życzę przyjemnego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ciekawa fabuła, wpisuję tytuł na listę czytelniczą :)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że jesteś! Dziękuję za każdy pozostawiony ślad :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka