Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 4 marca 2015
Liczba stron: 336
Ludzie nieustannie poszukują szczęścia. Dążą do realizacji
swoich marzeń i celów. Niektórzy zrobią wszystko by osiągnąć to co zapragnęli.
Sięgną dna, by tylko mieć więcej. Więcej i więcej. Tylko czasami owe „więcej”
może okazać się niczym innym jak tylko złudzeniem.
Pola i Tomek są nierozłączni. Znają się od lat i praktycznie
od zawsze są razem. Mieszkają w małym miasteczku, które nie gwarantuje im zbyt
wiele. Wspólnie decydują się na wyjazd do Warszawy. Marzy im się życie jak z
pierwszych stron gazet – kolorowe, beztroskie i dostatnie. Wynajmują mieszkanie
i jakoś starają się związać koniec z końcem. Pola kocha Tomka i bardzo mocno
wierzy w powodzenie ich związku. Ma nadzieję że razem będą mogli zbudować
przyszłość. Jednak Tomek jest inny, a przynajmniej ma inne plany. Gdy poznaje
Emiliana, wpływowego producenta telewizyjnego wszystko się zmienia. Dla kariery
jest gotów na wszystko, nawet na romans z nieznanym mężczyzną. Pola na początku
stara się ignorować fakt że ich związek zaczyna się rozpadać, a ich młodzieńcza
miłość nie ma racji bytu. Jednak jak długo można oszukiwać samą siebie? Obojgu
przyjdzie się zmierzyć ze współczesną rzeczywistością. Jednak nie będzie to
łatwe, zwłaszcza że życie które sobie wybrali niejednokrotnie ich zaskoczy.
„Od dziecka karmiono nas złudzeniami. Kazali marzyć, więc
marzyliśmy. Szkoda tylko, że nikt nie mówił, że kiedyś zostaniemy z tych marzeń
odarci.” *str. 43
Pola gdy dowiaduje się o romansie Tomka, jest zdruzgotana.
Mimo iż na początku nie dopuszcza do siebie tej myśli, wie że w końcu przyjdzie
jej się z tym zmierzyć. Tomek zdradza ją z mężczyzną, który zdawać by się mogło
całkowicie zawrócił mu w głowie. Emilian jest wpływowym producentem
telewizyjnym, co daje Tomkowi możliwość wejścia w świat kariery. Chłopak wie że
jest to dla niego szansa na sławę i sukces. Pola momentalnie schodzi na drugi
plan. Kobieta ma ciągle nadzieję że homoseksualizm jej ukochanego to chwilowa
słabość, która wkrótce minie. Wierzy w to i kurczowo trzyma się tego związku,
nie dopuszczając do siebie myśli że mogliby się rozstać. Jednak sytuacja się
nie zmienia, a Tomek coraz bardziej oddala się od Poli. Nie ma dla niej czasu,
a każdą wolną chwilę spędza w towarzystwie swoich nowych przyjaciół, w tym
Emiliana, który nie zamierza oddać swojego nowego chłopca. Pola ma dość, wie że
musi odejść od Tomka, zwłaszcza że ich związek nie ma przyszłości. Kobieta
czuje się wolna, a jednocześnie zdradzona i sfrustrowana. Pozbywa się wszelkich
zahamowań, wiedząc że już nikt nie może jaj ograniczać. Zaczyna odkrywać swoją
seksualność, sypiając z różnymi osobami, w tym z kobietami. Choć na początku
jest jej wszystko jedno i nie myśli racjonalnie, a wszystko o czym marzy to
rzucić się wir namiętności i seksu, to w końcu przychodzi czas na rozterki i
wyrzuty sumienia.
„(…) w każdym człowieku jest jakaś ciekawa historia. Nawet w
tym najbardziej z pozoru nieciekawym. Tylko trzeba ją umieć wydobyć na światło
dzienne, wyłuskać.” *str. 65
„Daj mi więcej” to książka którą czyta się błyskawicznie. Od
samego początku dałam się porwać tej niebanalnej historii. Wkraczamy w świat
kariery, sławy i pieniędzy. Widzimy ludzi którzy dostosowują się do takiego
trybu życia, jak również takich którzy czują się zagubieni w tym wielkim
świecie. Niektórzy, tak jak Tomek poświęcają wszystko dla kariery, sprzedają
siebie i swoje uczucia byle tylko osiągnąć upragniony cel. Paulina Klepacz w
swojej książce pokazuje nam realistyczny obraz współczesnego świata i ludzi.
Zmagają się oni z codziennością i ze swoimi problemami. Korzystają z życia,
biorąc z niego pełnymi garściami, ale nie zawsze rzeczywistość wygląda tak
kolorowo i optymistycznie, a to co na pierwszy rzut oka wydaje się ładne, w
środku może być pełne zepsucia.
„Daj mi więcej” dla niektórych może wydawać się książką
kontrowersyjną, zwłaszcza że autorka nie szczędzi czytelnikowi scen łóżkowych. Seksu
jest tu dużo, cała książka wręcz kipi seksem. Często wyuzdanym i dość
wulgarnym. Paulina Klepacz nie boi się łamania schematów, nie boi się używać
języka często uważanego za gorszący.
„(…) w życiu najlepsza jest metoda prób i błędów, trzeba się
przekonać na własnej skórze, co nam odpowiada. I jeszcze ci powiem, że nie
sztuką jest sobie odmawiać i bać się, sztuką jest spełniać swoje zachcianki.”
*str. 293
Książka Pauliny Klepacz to naprawdę niezły debiut. Nie jest
to może literatura najwyższych lotów, jednak widać że potencjał jest i to duży.
Na pewno nie jest to książka dla każdego. „Daj mi więcej” kierowana jest do
dojrzałego czytelnika, takiego który nie boi się kontrowersji. To opowieść o
szukaniu swojego miejsca na ziemi, o miłości i jej braku, o pogoni za
szczęściem i marzeniami. O tym że pomimo iż chcemy więcej, musimy pamiętać że
nie zawsze wyjdzie nam to na dobre. Należy korzystać z życia i brać to co
oferuje nam los, jednak we wszystkim trzeba mieć umiar. „Daj mi więcej” to
pozycja warta uwagi. Polecam, myślę że każdy z was znajdzie tutaj coś dla
siebie.
*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!, Okładkowe Love
MOJA OCENA:
7 / 10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
PNGiSAM
oraz Wydawnictwu Muza
Ten debiut jeszcze przede mną. Czeka na swoją kolej na półce.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam w ramach lekkiej lektury. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem ciekawie:)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do tej powieści.
OdpowiedzUsuńLubię debiuty, a skoro ten jest obiecujący to już mam ogniki w oczach i tytuł zapisuje :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do LBA :) Życze miłej zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://papierowa-kraina.blogspot.com/2015/04/liebster-blog-award-2.html
Polowałam na tę książkę, ale chyba nie będę się na nią zbytnio napalać :)
OdpowiedzUsuńZa tę lekturę podziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie do końca dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNiee, coś mi się wydaje, że za dużo tych kontrowersji w jednej książce, jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńTa okładka zwraca moją uwagę we wszystkich księgarniach.
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się, a teraz lekko żałuję ;) Niestety czymś, co mnie odstraszyło najmocniej była rekomendacja Żulczyka...
OdpowiedzUsuńKsiążka obdzierająca ze złudzeń. Temat ciekawy ale nie wiem, czy w tej chwili mam chęć na taką lekturę.
OdpowiedzUsuńJak na razie od polskich autorów stronię, ale w przyszłości nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam, jak już bardziej przekonam się do polskich autorów ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest już od dłuższego czasu na mojej półce i na pewno w bliższej niż dalszej przyszłości po nią sięgnę. Tym bardziej, że Twoja recenzja wskazuje na to, że powieść posiada wszystkie te walory, których od niej oczekuję. ;)
OdpowiedzUsuń