Wydawnictwo: Black Publishing
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 278
Miłość matczyna to największy i
najcenniejszy dar. Zaszczepiona nam w dzieciństwie, rośnie w nas przez całe
życie. Wypełnia nas i ogrzewa nasze serca. Nie pozawala nam upaść i zwątpić.
Daje nam siłę by żyć dalej i zmagać się z codziennością. Jednak nie wszyscy
mogą ją poczuć. Człowiek porzucony, nigdy nie dowie się czym jest owa miłość i
jak silna potrafi być. „Najpiękniejsza na niebie”, najnowsza powieść Małgorzaty
Wardy to krótka opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi i o potrzebie
bycia kochanym.
„Nie da się nadrobić straconego
czasu. Nie można też w kilku słowach opowiedzieć całego życia.” *str. 248
Sylwia będąc małym dzieckiem
została porzucona przez matkę. Została adoptowana, jednak w jej pamięci
zachowały się wspomnienia z okresu dzieciństwa. Kobieta jest pewna że miała
kiedyś siostrę bliźniaczkę. Po latach decyduje się odszukać bliskich, którzy mogą
uratować jej życie. Sylwia jest poważnie chora i tylko spokrewniony dawca może
okazać się dla niej ratunkiem. O pomoc zwraca się do dziennikarki o imieniu
Pola, która zajmuje się odszukiwaniem członków rodziny rozdzielonych przez
adopcję. Pola na początku nie zamierza pomagać Sylwii, ale sumienie nie pozwala
jej zignorować kobiety. Poszukiwania dodatkowo utrudnia surowe prawo adopcyjne,
które zabrania udzielania jakichkolwiek informacji. Zaczyna się dramatyczna
walka z czasem i chorobą Sylwii. Czy uda im się natrafić na jakiś ślad
biologicznej matki i zaginionej siostry bliźniaczki? Sylwia będzie musiała
stanąć oko w oko ze swoją przeszłością i spróbować zrozumieć, dlaczego matka ją
porzuciła.
„Najpiękniejsza na niebie” to
kolejna mistrzowska powieść w dorobku Małgorzaty Wardy. Ta krótka historia to
wzruszający obraz dorosłej kobiety zmagającej się z ciężką chorobą, która za
wszelką cenę próbuje odnaleźć swoją biologiczną rodzinę. Sylwia stara się
nakłonić Polę do pomocy, choć sama nie ma żadnych dowodów które wskazywałyby,
że posiada siostrę bliźniaczkę. Pozostały jej tylko strzępki wspomnień i wiara
że siostra gdzieś na nią czeka. Kobiety poruszają niebo i ziemię, by odnaleźć
krewnych Sylwii, jednak nie jest to takie proste, zwłaszcza że czas ucieka, a
choroba wciąż postępuje. Sylwia wie że, musi walczyć ze względu na swoją córkę.
Świadomość że jej dziecko mogłoby zostać samo na świecie, dodatkowo napędza ją
do działania.
„Kiedyś ktoś mi powiedział, że
doroślejemy, kiedy potrafimy wybaczać.” *str. 254
Małgorzata Warda z niezwykłą
delikatnością i starannością przybliża nam historię Sylwii i jej dzieciństwa.
Wykazuje się ogromną empatią i zrozumieniem, czułością i wrażliwością. Poprzez
postać Sylwii, autorka stara się przybliżyć nam obraz ludzi porzuconych w
dzieciństwie, mechanizmy ich działania, żal jaki w nich tkwi, oraz tęsknotę za
najważniejszym, a mianowicie za rodzicielską miłością, a przede wszystkim tą
matczyną. Miłość matki to największy skarb. Jest bezinteresowna, szczera i
bezgraniczna. Nikt nie jest w stanie jej zastąpić. To ona nas kreuje, uczy nas
kochać i rozumieć, uczy nas jak być dobrym człowiekiem. Osoba porzucona, nigdy
nie poczuje czym jest matczyna miłość, ani jak silna potrafi być. Do końca
życia będzie mieć świadomość, że czegoś jej zabrakło, a pustka która powstała w
dzieciństwie, już nigdy nie będzie mogła się zapełnić.
Autorka w swojej książce porusza
również temat działania mediów i portali społecznościowych. Poprzez
dziennikarskie śledztwo Poli, możemy zaobserwować jak działa owa machina.
Książka osadzona jest w czasach współczesnych, a także w okresie dzieciństwa
Sylwii, dzięki czemu możemy śledzić jej losy od momentu porzucenia, aż do
dorosłości. To piękny i bardzo poruszający obraz, gdzie najbardziej rzuca się w
oczy relacja Sylwii z córką. Która choć sama nie posiadała żadnego wzorca w
dzieciństwie, to dla swojej córki stara się być jak najlepszą matką i dać jej
wszystko czego potrzebuje, a przede wszystkim miłość.
„Wszyscy musimy czasem zajrzeć do
jaskini, wszyscy boimy się ciemności i jednocześnie do niej lgniemy.” *str. 264
„Najpiękniejsza na niebie” to
niesamowita książka. Wywołała we mnie całą falę emocji i uczuć, poruszyła mnie
do głębi i sprawiła że jeszcze długo po przeczytaniu, nie mogłam dojść do
siebie. Po raz kolejny jestem oczarowana stylem pani Małgorzaty, a wam mogę
powiedzieć tylko jedno: przeczytajcie, bo naprawdę warto!
*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Okładkowe Love, Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polskich autorów!
MOJA OCENA:
10 / 10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Black Publishing
Bardzo chcę przeczytać! Tej autorki czytałam do tej pory jedną książkę (Nikt nie widział, nikt nie słyszał...) i koniecznie muszę poznać pozostałe jej książki.
OdpowiedzUsuńLubię książki ,które zostają z nami na dłużej po przeczytaniu,dlatego z przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się kusząco, ale nie wiem czy jednak po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNa razie miałam okazję poznać dopiero jedną książkę autorki, ale przyznaję, że mi się spodobała. Może kiedyś ponownie wybiorę coś od niej. :)
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej przeczytam :) nie wiem jeszcze ale zapowiada się obiecująco :DD
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkiponadniebo.blogspot.com
Ostatnio zachwyciłam się książką tej autorki, więc i na tę mam ogromną ochotę:)
OdpowiedzUsuńCzytałam i również bardzo mi się podobała, tak bardzo, że zaczęłam szukać innych dzieł autorki :)
OdpowiedzUsuńAni o książce, ani o autorce słowem nie słyszałam. Teraz szczerze żałuję i być może się za nią rozejrzę... ale kurcze, jest tyle innych książek na mojej liście :(
OdpowiedzUsuńOj, jak się cieszę, że i Tobie książka się spodobała! Właśnie dzisiaj do mnie przybyła, niebawem także przeczytam! Piękną recenzję napisałaś :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie to opisałaś :-)
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo spodobała się Twoja recenzja i przyznam szczerze, że jestem bardzo zainteresowana książką :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie. Nie myślałam, że ta książka będzie aż tak fenomenalna. W takim razie muszę przyjrzeć jej się bliżej.
OdpowiedzUsuńkupiłam ją przypadkowo, a powiem szczerze, że jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńJuż ostatnio sporo słyszałam o tej książce i pomyślałam, że powinnam ją przeczytać. Teraz wiem, że muszę to zrobić koniecznie. Jeszcze dzisiaj poszperam za nią w sieci;)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Nikt nie widział, nikt nie słyszał" i bardzo mi się podobała. Po tę też chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Proza Pani Wardy bardzo do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńPowieść wydaję się być naprawdę bardzo dobra, aż mam ogromną ochotę po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Nie poznałam jeszcze twórczości tej autorki, ale całkowicie mnie zachęciłaś do tej książki :)
OdpowiedzUsuńPRZECZYTAM :)
OdpowiedzUsuńTak ciepło napisałaś o tej książce! Szkoda, że totalnie nie moja tematyka, jakos nie mogę się przekonac do powiesci z wątkiem miłości rodzicielskiej na pierwszym planie.
OdpowiedzUsuńfiu, fiu, wysoka ocena. Warto sięgnąć po tę książkę!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się osadzenie książki dawniej i dziś, bardzo lubię taki zabieg w książkach :) Myślę, że przeczytam, to na pewno coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńTaka ocena mówi sama za siebie. Dodatkowo temat, z którym po części się spotykam, bo pracuje z dziećmi z rodzin zastępczych i domów dziecka. Na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMałgorzaty Wardy czytałam inną książkę więc może czas na kolejną
OdpowiedzUsuń