Wydawnictwo: Filia
Tytuł oryginału: One Tiny Lie
Tytuł oryginału: One Tiny Lie
Seria: Dziesięć płytkich oddechów (tom 2)
Data wydania: 17 września 2014
Data wydania: 17 września 2014
Liczba stron: 430
Po przeczytaniu „Dziesięciu płytkich oddechów” moje
wymagania względem drugiej części były ogromne. Liczyłam na cały szereg emocji
i wrażeń. Mimo to jednak byłam pełna obaw. Przecież często się zdarza że
kontynuacje serii są po prostu kiepskie i wypadają marnie w porównaniu do
części pierwszej. Po przeczytaniu „Jednego małego kłamstwa” mogę śmiało
powiedzieć że autorka dała sobie radę i zaserwowała nam kolejną nietuzinkową
powieść, tym samym pokazując że i drugi tom serii może być równie dobry co
pierwszy.
„Jedno małe kłamstwo” to historia Livie, czyli młodszej z sióstr Cleary. Livie jest spokojna i ułożona, ma wielkie plany na przyszłość i robi wszystko by osiągnąć to co zaplanowała. Najważniejsze dla niej to dotrzymać obietnicy którą kiedyś złożyła ojcu - dążyć do zrealizowania swoich marzeń i zrobić wszystko by ojciec mógł być z niej dumny. W tym celu wyjeżdża z Miami i podejmuje naukę na uniwersytecie Princeton. Uczęszcza na zajęcia, mając nadzieję zdać na medycynę i zostać w przyszłości lekarzem. Pragnie również znaleźć idealnego i porządnego chłopaka którego kiedyś poślubi i który równocześnie spodobałby się rodzicom. Nie przypuszcza jednak że będzie musiała zmienić swoje plany. A wszystko za sprawą tajemniczego Ashtona który jest przeciwieństwem chłopaka z którym chciałaby się związać.
„Czasami w życiu podejmujesz decyzję, a potem wątpisz w jej
słuszność. Bardzo. Nie żałujesz, bo wiesz, że dokonałeś właściwego wyboru, i że
tak prawdopodobnie jest lepiej. Za to spędzasz mnóstwo czasu zastanawiając się,
co, u diabła, robisz.” *str. 13
Książka okazała się dla mnie niesamowitym zaskoczeniem. Znów
nie mogłam się oderwać i byłam oczarowana tym jak wspaniale autorka ukazała
wewnętrzną przemianę Livie. Dziewczyna przez całe życie miała trudności w
nawiązywaniu kontaktów z ludźmi, zalękniona i nieśmiała żyła w swoim własnym
świecie, nie dopuszczając do siebie praktycznie nikogo. Skąd mogła przypuszczać
że wyjazd na uniwersytet całkowicie zmieni jej postrzeganie świata i otoczenia?
Dziewczyna z każdym dniem coraz bardziej otwiera się na innych, a pomoc
bliskich i mężczyzny dla którego całkowicie straciła głowę, sprawia że Livie z
szarej myszki zmienia się w pewną siebie i silną kobietę.
Bohaterowie powieści, jak w przypadku „Dziesięciu płytkich
oddechów” są dopracowani w najmniejszym szczególe. Każdy z nich zmaga się ze
swoimi problemami, co sprawia że stają się dużo bardziej realni, a czytelnik
powoli poznaje ich losy. Akcja powieści jest płynna, a to sprawia że książkę
czyta się szybko i przyjemnie. To niesamowite jak dużo autorka potrafi wzbudzić
w człowieku emocji. Siedziałam jak na szpilkach i nie mogłam się doczekać co
będzie dalej, a każda kartka dostarczała mi coraz więcej wrażeń.
„Życie znajduje zabawne sposoby, by poddać nas testom.
Generuje krzywe, które sprawiają, że robisz, myślisz i czujesz rzeczy różne od
tych, jakie miałaś zaplanowane, i które nie pozwalają ci żyć w czarno-białym
świecie.” *str. 9
W całej powieści najbardziej tajemniczą postacią jest
Ashton. Chłopak cały czas kręci się wokół Livie i ta choć udaje przed sobą że
nic do niego nie czuje, tak naprawdę aż płonie z pożądania. Ashton zdaje się to
zauważać i jeszcze bardziej kusi biedną Livie. Czy dziewczyna w końcu mu
ulegnie? Z drugiej strony pojawia się Connor, chłopak idealny, taki jakiego Livie
sobie wymarzyła. Dziewczyna wplątuje się w miłosny trójkąt nie spodziewając się
jakie pociągnie to za sobą konsekwencje.
„Jedno małe kłamstwo” to powieść o odkrywaniu samego siebie, o sile miłości i wyrzeczeniach. Pomimo wszystkich przykrości i tragedii jakie spotkały bohaterów rozśmiesza i przynosi nadzieję, a swoją prostotą sprawia że nie sposób się od niej oderwać. Mimo iż jest przewidywalna, to i tak was oczaruje. Porwie was w swoje sidła i nie puści, a na koniec zostawi w was tak wielką burze emocji, że jeszcze długo po przeczytaniu książki nie będziecie mogli dojść do siebie.
„Czuję teraz, że nic wcześniej nie było właściwe. Nic, aż
do teraz.” *str. 359
MOJA OCENA:
9 / 10
SERIA DZIESIĘĆ PŁYTKICH ODDECHÓW:
Dziesięć płytkich oddechów | Jedno małe kłamstwo | Cztery sekundy do stracenia
Dziesięć płytkich oddechów | Jedno małe kłamstwo | Cztery sekundy do stracenia
Nie słyszałam o tej serii, ale myślę, że się z nią zapoznam, bo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie "Dziesięć płytkich oddechów" nie było tak dopracowaną książka jak dla Ciebie, to też choć jestem ciekawa drugiego tomu, to jest on raczej gdzieś po środku mojej długaśnej listy książek "na wczoraj". No ale ja mam ogólnie mały problem z samym gatunkiem, więc... ^^
OdpowiedzUsuńMam w planach pierwszy tom, więc jeśli mi się spodoba, to po drugi również sięgnę :)
OdpowiedzUsuń"Dziesięć..." było dla mnie przecudną książką, wręcz zakochałam się w niej. Kiedy tylko będę miała okazję, sięgnę po ten tom. Mam nadzieję, że sprosta moim wymaganiom! :)
OdpowiedzUsuńByć może uda mi się kiedyś poznać treść tej serii, aczkolwiek nie wiem kiedy to nastąpi :)
OdpowiedzUsuńZamierzam przeczytać, ale zacznę od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńMiałam kupić pierwszą część, ale nie wiem czemu, odłożyłam ten tytuł na później. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to nadrobię skoro i drugi tom jest tak dobry:)
OdpowiedzUsuńNie mam pierwszej części! :( Żałuję :(
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części ale na pewno się za nią rozglądnę.
OdpowiedzUsuńMuszę się zabrać za tą serię, bo naczytałam się mnóstwo pozytywnych recenzji zarówno pierwszego jak i drugiego tomu. Oba jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie sięgnę po tę książkę ale polecę ją córce:)
OdpowiedzUsuńEch, muszę czym prędzej zabrać się za tą serię ;)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Widzę, że mogę bez problemów zakupić obydwie części i się przy niej nie zawieść :)
OdpowiedzUsuńJa bym sięgnęła dla samej okładki, MAGICZNA! Twoja opinia tylko dopełnia całości :D o 1. częsci duzo, duzo słyszałam i mam dopisana do listy:)
OdpowiedzUsuńJa po przeczytaniu „Dziesięciu płytkich oddechów” również miałam wielkie oczekiwania względem kolejnego tomu, które niestety nie do końca zostały spełnione. Jak dla mnie ''Jedno małe kłamstwo'' było odrobinę mnie emocjonalne od swojej poprzedniczki, choć ogólnie wspominam pozytywnie.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, która na pewno zwróciłaby moją uwagę na tę książkę ;) Oceniłaś ją bardzo dobrze, więc chyba muszę się zastanowić nad tą książką.
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Przewidywalność chyba by mi nie przeszkadzała. Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam jeszcze pierwszej części, a już poprosiłam Mikołaja o drugi tom. Mam nadzieję, że mi też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńAle wszyscy robicie mi ochoty na tę serię... Nieładnie, nieładnie! ;-)
OdpowiedzUsuńKolejna seria, której nie znam, a którą muszę kiedyś poznać! Kusisz i to bardzo. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej autorce. W wolnym czasie muszę czegoś od niej poszukać ;D
OdpowiedzUsuńPo takiej ocenie wypada przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDobra ocena uruchamia we mnie takie dziecko: "ja chce, ja chce, ja chce" :P
OdpowiedzUsuńMówiłam ostatnio, że będę sięgać po ambitne książki, klasyki itd. Ale oczywiście to niemożliwe.
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
"Dziesięć płytkich oddechów" czytałam , bardzo przypadła mi do gustu . Postanowiłam jednak nie kupować, ponieważ główną bohaterką jest Livie , a nie jest to moja ulubiona postać z pierwszej części.. Chociaż już kolejna osoba ją poleca,więc może za jakiś czas przekonam się , co o niej myśleć .. ;)
OdpowiedzUsuń