Wydawnictwo: Literackie
Tytuł oryginału: Lirael
Cykl: Stare Królestwo (tom 2)
Data wydania: 20 listopada 2014
Liczna stron: 488
Po przeczytaniu „Sabriel”, pierwszej części o Starym
Królestwie, wiedziałam że na pewno nie poprzestanę na tej jednej książce. Po
prostu musiałam poznać dalsze losy bohaterów i znów zanurzyć się w ten cudownie
magiczny świat. Gdy tylko w moje ręce trafiła „Lirael”, byłam pewna że nie
pozwolę jej zbyt długo czekać. Tym razem jednak udajemy się do Lodowca Clayrów,
by stamtąd znów skierować się do Starego Królestwa. Ale uważajcie, to nie
będzie przyjemny spacer, tylko pełna niebezpieczeństw i pułapek podróż, z
której niekoniecznie wrócicie żywi. Jesteście gotowi by zmierzyć się ze złem i
potęgą Krainy Zmarłych? Jeśli tak, to ruszamy w drogę.
"Czy to idący wybiera drogę, czy droga idącego?" *str. 411
Tytułowa Lirael, należy do rodu Clayrów, jednak to co ją z
nimi łączy to tylko więzy krwi. Dziewczyna nie jest podobna do żadnej z nich, a
na dodatek nie posiada daru Widzenia. Do tego jest sierotą, nie zna swojego
ojca, a matka dawno temu opuściła Lodowiec porzucając ją. Lirael ma dość bycia
odmieńcem i któregoś dnia decyduje się na desperacki krok – postanawia ze sobą
skończyć. W tym celu wybiera się na sam szczyt Lodowca, skąd ma zamiar skoczyć
w przepaść i zakończyć swój nieszczęsny żywot. Jednak wszystko się zmienia gdy
na szczycie spotyka inne Clayry, które przydzielają ją do pracy w bibliotece.
To daje jej nadzieję i wiarę że może w końcu obudzi w sobie dar Widzenia. W
bibliotece dziewczyna odnajduje swoje miejsce, ale by nie czuć się samotnie
postanawia stworzyć sobie przyjaciela, którym zostaje dość niezwykły pies o
przydomku Podłe Psisko. Staje się on nie tylko jej najlepszym przyjacielem, ale
również towarzyszem przygód i obrońcą.
W tym samym czasie Sameth, syn królowej Sabriel i króla
Touchstone'a uczy się by przejąć w przyszłości obowiązki po matce. W tym celu
dostaje swoje własne dzwonki i Księgę Zmarłych, aby pogłębiać swoją
wiedzę. Jednak chłopak nie godzi się ze swoim losem, boi się Śmierci i za żadne
skarby nie chce zostać następnym Aborshenem.
Sameth i Lirael będą musieli zmierzyć się ze swoim
przeznaczeniem, jednak to co oferuje im los będzie miało znaczący wpływ na ich
dalsze życie.
Akcja książki rozpoczyna się na około czternaście lat po
wydarzeniach opisywanych w poprzednim tomie. Mamy tutaj dwóch bohaterów –
tytułową Lirael i księcia Sametha. Lirael jako Clayra, już od dawna powinna
posiadać dar Widzenia, który dawałby jej możliwość zaglądania w przyszłość.
Niestety choć ma czternaście lat, dalej nie posiada upragnionego daru, który już dawno
powinien był się w niej obudzić. Nawet młodsze koleżanki go posiadają, co
sprawia że Lirael czuje się inna. Również książe Sameth, zdaje sobie sprawę ze
swojej inności. Jako syn Sabriel, a zarazem jej następca powinien przyjąć swój
los. Jednak chłopak nie chce zostać Aborshenem. Przeraża go obcowanie ze
Śmiercią i walka ze Zmarłymi. Mimo iż nie chce zawieść rodziców, wie że nigdy
nie będzie mógł sprostać temu zadaniu.
„Lirael” pod wieloma względami różni się od poprzedniej
części. Mimo iż akcja nie pędzi na łeb i szyję, to książkę czyta się wyjątkowo
przyjemnie. Można jednak odnieść wrażenie że całość została zbyt rozciągnięta,
a kilka wątków można by wykluczyć, zwłaszcza zbyt długie opisy przemyśleń bohaterów.
Choć „Lirael” bardzo mnie zaciekawiła i wciągnęła do swojego świata, to przez
cały czas czułam że czegoś tu brakuje. Gdy już dotarłam do końca książki,
wiedziałam co to było. Emocje. Przez cały czas mi ich brakowało. Podczas
czytania „Sabriel” wręcz nie mogłam usiedzieć na miejscu, bałam się o losy
bohaterki i z wypiekami na twarzy śledziłam jej walkę ze Zmarłymi. W tej części
tego nie ma. Owszem, bohaterowie również muszą się zmierzyć z wrogiem i podjąć
ryzyko, jednak wydaje mi się że autor nie poświęcił zbyt dużo uwagi na
rozwinięcie tych wątków. Bardziej skupia się na przybliżeniu nam życia Lirael i
Sametha. A nie oszukujmy się, gdy sięgamy po fantastykę, chcemy żeby to była
książka pełna magii, dramatycznych zwrotów akcji i niewiarygodnych zdarzeń
które aż zapierają dech w piersiach. Chcemy czuć emocje wylewające się z każdej
kartki, by po przeczytaniu móc stwierdzić że oto trafiliśmy na książkę która aż
wbiła nas w fotel.
Nie znaczy to że Garth Nix nie sprostał temu zadaniu, bo pod
wieloma względami jego książki są naprawdę niesamowite. Autor potrafi
zainteresować czytelnika, wciągnąć w swój świat i poruszyć wyobraźnię, co w
połączeniu z lekkim piórem sprawia że gdy już zaczniecie czytać, to
przepadniecie bez reszty. Bohaterowie również przedstawieni są w barwny i
ciekawy sposób, a opisy zdarzeń i sytuacji z którymi muszą się zmierzyć są
dokładne i szczegółowe. Na duży plus zasługuje również to, że książka pomimo iż
określana jest mianem młodzieżowej, w ogóle na taką nie wygląda, dzięki czemu nawet sztarszy czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie.
Pomimo kilku niedociągnięć „Lirael” to naprawdę świetna
książka. I śmiało mogę powiedzieć że mi się podobała. Choć nie dostarczyła mi
tylu emocji co „Sabriel”, to uważam że jest to całkiem niezła kontynuacja
pierwszej części, która dodatkowo pobudziła mój apetyt na więcej. A uchylę wam
rąbka tajemnicy, że „Abhorsen”, zapowiada się naprawdę fenomenalnie. Mam
nadzieję że się nie zawiodę, a was zachęcam do zapoznania się z całą serią o
Starym Królestwie. Jeśli lubicie dobrą fantastykę, to książki Gartha Nixa są
dla was stworzone!
*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Okładkowe Love, Czytam Opasłe Tomiska
MOJA OCENA:
7 / 10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Literackiemu
Ciekawa recenzja, ale nie mój świat :]
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać całą serię:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńJa czekam własnie na 1. część i jestem ciekawa, co wyjdzie z tego spotkania ;)
OdpowiedzUsuńPo fantastykę sięgam naprawdę sporadycznie, dlatego wątpię, abym kiedyś skusiła się na powyższą serię, choć nie skreślam jej całkowicie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj skończyła "Lirael" i muszę powiedzieć, że jestem naprawdę usatysfakcjonowana. Mi osobiście ten tom podobał się dużo bardziej :) Autor doskonale wszystko rozplanował i pozwolił dużo lepiej zaznajomić się nie tylko z bohaterami, ale także ze światem w jakim przyszło im żyć (tego trochę zabrakło mi w "Sabriel"). Nie ma tu także wątków, które zostałyby potraktowane po macoszemu lub wyglądające na takie, które w ostatniej chwili przyszły autorowi do głowy i postanowił włączyć je do fabuły, chociaż na ich wyjaśnienie i rozwinięcie nie pozostało zbyt wiele czasu. No i było również kilka sytuacji, które dość mocno mnie zaskoczyły, zwłaszcza w zakończeniu (obstawiałam coś innego :P). Ale wiadomo, ilu czytelników tyle opinii :D Tak jak Ty, już nie mogę się doczekać lektury "Abhorsena" :)
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwalają, a ja nadal nie mam swoich tomów :<
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej trylogii i mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać ten cykl :)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco, ale nie wiem czy przypadłaby mi do gustu :) Może kiedyś się o tym przekonam.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia, ale chyba zaufam Twojemu czytelniczemu gustowi i kiedyś się zabiorę za całą serię, albo przynajmniej spróbuję z częścią pierwszą :D Podłe Psisko - haha dobra nazwa :O
OdpowiedzUsuńZapisuję całą serię :D
OdpowiedzUsuńW ogólnym rozrachunku "Sabriel" wypada jednak najlepiej, ale wydaje mi się, że warto "Lirael" rozpatrywać wraz z "Abhorsenem", a wtedy nabiera zupełnie innego wymiaru :)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym się skusić to na pewno zacznę od pierwszej części, ale raczej się nie skuszę, bo to nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom bardzo mi się podobał. Po twojej recenzji z chęcią sięgnę po kontynuację :)
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się naprawdę ciekawa. Z pewnością ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* Może zaczniemy obserwacje ? Jeśli tak to zacznij i napisz o tym a na pewno się odwdzięczę, żeby nie było nie oszukuję.
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Jeszcze nie czytałam "Sabriel", ponieważ mam mieszane uczucia do tej książki. Najlepiej będzie przeczytać i przekonać się co kryje w środku :)
OdpowiedzUsuńmuszę, po prostu muszę zdobyć tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńjak na razie to mój książkowy plan, do którego realizacji dążę dość wolno ...
no cóż, mam nadzieję, że kiedyś tam jak uda mi się ją przeczytać również mi się spodoba. :)