Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 9 lutego 2015
Liczba stron: 160
Żyjemy pełnią życia. Stawiamy
przed sobą cele i dążymy do ich realizacji za wszelką cenę. Mamy marzenia i
plany. Cieszymy się młodością i wykorzystujemy ją jak najlepiej. Nie
zastanawiamy się nad śmiercią, nie myślimy o chorobach i następstwach które
mogą się z tym wiązać. Przecież mamy młodość, a młodzi ludzie nie chorują, więc
po co zaprzątać sobie głowę takimi problemami? Ale rzeczywistość niestety
czasami wygląda inaczej. Choroba nie wybiera. Ludzie młodzi też chorują. Edyta
Świętek w swojej najnowszej książce przybliża nam ten temat. „Bańki mydlane” to
niezwykła historia zwykłej nastolatki, która musi stawić czoło temu co szykuje
jej los.
Michalina prowadzi szczęśliwe i aktywne życie. Ma wszystko co potrzebne do szczęścia dziewczynie w jej wieku: kochającą rodzinę, przyjaciół, uroczego chłopaka i pasję która pochłania ją bez reszty. Dziewczyna ma ogromne plany na przyszłość i z wielkim zapałem dąży do ich realizacji. Pewnego dnia zaczyna się źle czuć. Zły stan samopoczucia nie ustępuje jednak przez wiele tygodni. Nastolatka zostaje poddana szeregowi badań, ale niestety diagnoza jest jednoznaczna: nowotwór złośliwy. W jednej chwili wszystkie jej marzenia zostają przekreślone, dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z chorobą i nową, okrutną rzeczywistością.
„Bańki mydlane” to krótka, aczkolwiek bardzo wartościowa książka. Zachwyca swoją prostotą i delikatnością. Z pewnością najbardziej trafi do serc młodszej grupie czytelników, ale i starsi znajdą tutaj coś dla siebie. Lekkie pióro autorki i wartka akcja sprawiają że książkę czyta się wyjątkowo szybko. Właściwie jest to lektura na jeden raz. Sama jestem dobrym przykładem, bo pochłonęłam ją w jeden wieczór. Autorka opowiada historie nastoletniej Michaliny, której życie w ułamku sekundy zmienia się w koszmar, niepomyślna diagnoza lekarska całkowicie niweczy jej plany. Rzeczywistość jest brutalna: ciągłe badania, biopsje, operacje i chemioterapia. Dziewczyna jest zrozpaczona i ciężko jej odnaleźć się w nowej sytuacji. Do tego wszyscy znajomi powoli zaczynają się od niej odwracać. Na szczęście ma kochającą rodzinę, chłopaka i przyjaciółkę na której zawsze może polegać. Dzięki nim znajduje w sobie siły by walczyć. Jednak choroba sprawia że Michalina zaczyna patrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy. Będzie musiała podjąć decyzje które niekoniecznie okażą się łatwe i dla niej samej i dla jej bliskich.
Autorka w swojej książce porusza bardzo trudny i bolesny temat. Z niezwykłą precyzją i starannością pisze o chorobie i śmierci. Nigdy nie jest łatwo czytać o tych którzy muszą walczyć z nowotworem, takie lektury zawsze wywołują w czytelniku wiele skrajnych emocji i uczuć. Ciężko nam wyobrazić sobie ból i cierpienie bohaterów, bo nikt z nas nie chciałby znaleźć się na ich miejscu. Jeszcze trudniej to znieść gdy wiemy że choroba dotyka tak młodych ludzi, lub dzieci. Chciałoby się powiedzieć że to wręcz nieuczciwe. Bo dlaczego akurat oni? Przecież mają jeszcze całe życie przed sobą, tyle planów i niezrealizowanych marzeń. Wszystko to muszą porzucić by zmierzyć się z nową sytuacją w której się znaleźli.
Edyta Świętek tworząc swoją bohaterkę chciała nam pokazać że nawet w obliczu tak poważnej choroby, można być szczęśliwym na swój sposób. Michalina stara się znaleźć receptę na swój ból i smutek, a przede wszystkim na przetrwanie. Dziewczyna bardzo boi się śmierci i rozstania z bliskimi, ale wierzy że ta przyniesie jej ukojenie w cierpieniu. Powoli oswaja się z tą myślą i zaczyna akceptować obecny stan rzeczy. Co nie znaczy że się poddaje, o nie. Zapewniam was że Michalina to wyjątkowo silna osobowość, ale poprzez zrozumienie sytuacji i jej zaakceptowanie, dziewczyna jest gotowa by zmierzyć się z tym co ją czeka.
„Bańki mydlane” to również książka-cegiełka. Autorka zdecydowała się przeznaczyć całość swojego wynagrodzenia autorskiego na rzecz Hospicjum im. Świętego Łazarza w Krakowie. Również Wydawnictwo Szara Godzina przekaże 1% ze sprzedaży książek na rzecz Hospicjum. Z całego serca zachęcam was do wsparcia, jak również do sięgnięcia po tą wyjątkową powieść. Nauczmy się pomagać, nie zamykajmy swoich serc dla tych którzy najbardziej tego potrzebują. „Bańki mydlane” są tego najlepszym przykładem. Gorąco polecam!
Michalina prowadzi szczęśliwe i aktywne życie. Ma wszystko co potrzebne do szczęścia dziewczynie w jej wieku: kochającą rodzinę, przyjaciół, uroczego chłopaka i pasję która pochłania ją bez reszty. Dziewczyna ma ogromne plany na przyszłość i z wielkim zapałem dąży do ich realizacji. Pewnego dnia zaczyna się źle czuć. Zły stan samopoczucia nie ustępuje jednak przez wiele tygodni. Nastolatka zostaje poddana szeregowi badań, ale niestety diagnoza jest jednoznaczna: nowotwór złośliwy. W jednej chwili wszystkie jej marzenia zostają przekreślone, dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z chorobą i nową, okrutną rzeczywistością.
„Bańki mydlane” to krótka, aczkolwiek bardzo wartościowa książka. Zachwyca swoją prostotą i delikatnością. Z pewnością najbardziej trafi do serc młodszej grupie czytelników, ale i starsi znajdą tutaj coś dla siebie. Lekkie pióro autorki i wartka akcja sprawiają że książkę czyta się wyjątkowo szybko. Właściwie jest to lektura na jeden raz. Sama jestem dobrym przykładem, bo pochłonęłam ją w jeden wieczór. Autorka opowiada historie nastoletniej Michaliny, której życie w ułamku sekundy zmienia się w koszmar, niepomyślna diagnoza lekarska całkowicie niweczy jej plany. Rzeczywistość jest brutalna: ciągłe badania, biopsje, operacje i chemioterapia. Dziewczyna jest zrozpaczona i ciężko jej odnaleźć się w nowej sytuacji. Do tego wszyscy znajomi powoli zaczynają się od niej odwracać. Na szczęście ma kochającą rodzinę, chłopaka i przyjaciółkę na której zawsze może polegać. Dzięki nim znajduje w sobie siły by walczyć. Jednak choroba sprawia że Michalina zaczyna patrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy. Będzie musiała podjąć decyzje które niekoniecznie okażą się łatwe i dla niej samej i dla jej bliskich.
Autorka w swojej książce porusza bardzo trudny i bolesny temat. Z niezwykłą precyzją i starannością pisze o chorobie i śmierci. Nigdy nie jest łatwo czytać o tych którzy muszą walczyć z nowotworem, takie lektury zawsze wywołują w czytelniku wiele skrajnych emocji i uczuć. Ciężko nam wyobrazić sobie ból i cierpienie bohaterów, bo nikt z nas nie chciałby znaleźć się na ich miejscu. Jeszcze trudniej to znieść gdy wiemy że choroba dotyka tak młodych ludzi, lub dzieci. Chciałoby się powiedzieć że to wręcz nieuczciwe. Bo dlaczego akurat oni? Przecież mają jeszcze całe życie przed sobą, tyle planów i niezrealizowanych marzeń. Wszystko to muszą porzucić by zmierzyć się z nową sytuacją w której się znaleźli.
Edyta Świętek tworząc swoją bohaterkę chciała nam pokazać że nawet w obliczu tak poważnej choroby, można być szczęśliwym na swój sposób. Michalina stara się znaleźć receptę na swój ból i smutek, a przede wszystkim na przetrwanie. Dziewczyna bardzo boi się śmierci i rozstania z bliskimi, ale wierzy że ta przyniesie jej ukojenie w cierpieniu. Powoli oswaja się z tą myślą i zaczyna akceptować obecny stan rzeczy. Co nie znaczy że się poddaje, o nie. Zapewniam was że Michalina to wyjątkowo silna osobowość, ale poprzez zrozumienie sytuacji i jej zaakceptowanie, dziewczyna jest gotowa by zmierzyć się z tym co ją czeka.
„Bańki mydlane” to również książka-cegiełka. Autorka zdecydowała się przeznaczyć całość swojego wynagrodzenia autorskiego na rzecz Hospicjum im. Świętego Łazarza w Krakowie. Również Wydawnictwo Szara Godzina przekaże 1% ze sprzedaży książek na rzecz Hospicjum. Z całego serca zachęcam was do wsparcia, jak również do sięgnięcia po tą wyjątkową powieść. Nauczmy się pomagać, nie zamykajmy swoich serc dla tych którzy najbardziej tego potrzebują. „Bańki mydlane” są tego najlepszym przykładem. Gorąco polecam!
*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!, Okładkowe Love
MOJA OCENA:
8 / 10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
portalowi Sztukater.pl
portalowi Sztukater.pl
oraz Wydawnictwu Szara Godzina
Chętnie przeczytam, bardzo lubię książki Wydawnictwa Szara Godzina.
OdpowiedzUsuńZamówiłam ją i dzisiaj rano do mnie dotarła min. ta właśnie książka ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka już u mnie, zapowiada się ciekawa lektura. Niebawem będę ją czytać.
OdpowiedzUsuńNie lubie krótkich książek! Nawet jeśli są wartościowe... Wiec raczej nie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńChyba dopiero Twoja recenzja tak naprawdę mnie do tej książki zachęciła :) brzmi naprawdę "mądrze", a to, że Autorka przeznacza pieniądze ze sprzedaży na hospicjum to naprawdę szczytny cel :) warto iść i kupić
OdpowiedzUsuńBardzo krótka książka - w sam raz na raz :)
OdpowiedzUsuńTematyka chorób porusza mnie zawsze, bo niestety człowiek nigdy nie zna dni ani godziny, kiedy czas przyjdzie i na niego...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie sięgam po tak króciutkie powieści, jednak interesuje mnie tematyka "chorobowa" plus zdecydowanie zachęca szczytny cel i działanie charytatywne. Z pewnością zdecyduję się na lekturę :).
OdpowiedzUsuńO chorobie czytać jest trudno, ale moż takie książki wyleczą nas ze znieczulicy.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że nie potrafię czytać o chorobach. Albo inaczej. Potrafię, ale czytając o tym całym doświadczanym bólu i cierpieniu, mnie również wszystko zaczyna boleć. Co do samej książki, nie miałam pojęcia, że porusza właśnie temat choroby. Przekonałaś mnie w 100 %
OdpowiedzUsuńJeśli spotkam ten tytuł na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa, podobnie jak wcześniej komentująca, nie potrafię czytać o chorobach. Wystarczy, że sama spędziłam mnóstwo czasu w szpitalach. Ale bardzo mi się podoba wspomniane na końcu wsparcie dla hospicjum. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak pozytywnie odebrałaś tę powieść, gdyż na dniach i ja będę ją czytać. Mam nadzieję, że mimo trudnej tematyki, przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńLubię książki tego wydawnictwa, więc i po "Bański mydlane" siegnę z wielką radością ;)
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że ta książka podejmuje tak ważne tematy. Patrząc na okładkę wydawało mi się, ze to lekka i przyjemna lektura. Na pewno zwrócę na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńNiezbyt lubię poruszać książki o chorobie, ale trzeba przyznać, że pieniądze przekazane na szczytny cel, jest naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńSprawiłaś, że mam ogromną ochotę na tę książkę:)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Dobrze mieć pod ręką taką książkę na jeden chaps, szczególnie, jeśli są to mądre teksty. Rozejrzę się na wakacjach za nią.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię autorkę i chętnie zasięgnę po tę książkę!
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę krótką, ale wartościową książkę, a pomagać zawsze warto.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy Twoja opinia, bo mam tę książkę w planach. Nie miałam pojęcia, że pieniądze z jej sprzedaży idą na szczytny cel.
OdpowiedzUsuń