Wydawnictwo: Novae Res
Seria: Szukaj mnie wśród lawendy (tom 1)
Data wydania: 25 października 2014
Data wydania: 25 października 2014
Liczba stron: 228
„Nasza bytność na tym świecie jest niczym innym, jak sumą
takich ułamków radości, które należy pielęgnować i przypominać sobie o nich,
kiedy tylko znajdziemy ku temu sposobność.” *str. 121
O książkach pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej słyszałam
bardzo dużo, ale wciąż wzbraniałam się przed sięgnięciem po jakąś jej pozycję.
Dlaczego? Sama nie wiem. Może dlatego że nie sięgam nałogowo po powieści
polskich autorów. Gdy ujrzałam „Szukaj mnie wśród lawendy” postanowiłam
wreszcie zakosztować twórczości autorki. Piękna fioletowa okładka od razu
przyciągnęła mój wzrok, a gdy tylko zagłębiłam się w lekturę wiedziałam że był
to strzał w dziesiątkę. Przy okazji przekonałam się że i na naszym rynku
czytelniczym można znaleźć dużo perełek i że każdemu autorowi trzeba dać
szansę.
Zuzanna, Zofia i Gabriela są siostrami. W pierwszym tomie
trylogii lawendowej będziemy mogli poznać przede wszystkim losy pierwszej z
nich. Zuzanna, jest szefową dużej i prestiżowej korporacji, niestety nie cieszy
się zbyt dużą sympatią ze strony podwładnych. Jest kobietą wymagającą, twardo
stąpa po ziemi i całkowicie poświęca się karierze zawodowej, przez co zaniedbuje
swoje życie prywatne którego praktycznie nie posiada. W młodości przeżyła duży
zawód miłosny, który do dnia dzisiejszego tkwi w jej pamięci, przez co ma
problemy w nawiązywaniu bliższych kontaktów z mężczyznami. Gdy Gabriela,
proponuje siostrom przyjazd na urlop do Chorwacji, Zuzanna na początku bardzo
wzbrania się przed tym pomysłem. Jednak gdy nie dostaje w pracy wymarzonego
awansu, stawia wszystko na jedną kartę i decyduje się na wyjazd. Razem z Zofią
i jej mężem Adamem, który w Chorwacji postanawia uczcić jubileusz swojej firmy
udają się na wakacje. Zuzanna nie spodziewa się że wśród pracowników Adama,
spotka tego który szesnaście lat temu wywrócił jej życie do góry nogami, po
czym odszedł pozostawiając w jej sercu wielki ból i pustkę.
Jak potoczą się ich
losy? Czy Zuzanna będzie w stanie wybaczyć wyrządzoną jej krzywdę i na nowo
otworzyć swoje serce?
„- Wierzysz w takie bzdury? Nie ma czegoś takiego jak znak
od losu, przeznaczenie. Sami kreujemy swoją rzeczywistość. I sami ponosimy
odpowiedzialność za swoje czyny.
- Czasami rządzi nami przypadek - odparł cicho.” *str.
98
W pierwszym tomie autorka skupia się przede wszystkim na
losach Zuzanny. Mimo to mamy przyjemność poznać również pozostałe siostry,
Zofię i Gabriele. Każda z nich prowadzi zupełnie inne życie. Zuzanna całkowicie
poświęca się pracy, Zofia skupia się na wychowywaniu dzieci, równocześnie
dbając o swojego zapracowanego męża, natomiast Gabriela, najmłodsza z sióstr,
wyjeżdża na Chorwacje i tam stara się ułożyć sobie życie, samotnie wychowując
syna i prowadząc salon masażu. Każda z nich boryka się ze swoimi demonami z
przeszłości. Historie dwóch pozostałych sióstr będziemy mieli przyjemność
poznać w następnych tomach trylogii lawendowej.
Kreacja bohaterów wypada wręcz niesamowicie. Autorka bardzo
skrupulatnie opisuje siostry, każdej z nich poświęcając bardzo dużo uwagi i
czasu. Poznając ich losy, możemy niejednokrotnie identyfikować się z
bohaterami, przez co stają się wyjątkowo realni i namacalni. Sama książka aż
tchnie realnością, co sprawia że czyta się ją niezwykle lekko i przyjemnie.
Język jest prosty, nieskomplikowany, a piękne opisy Chorwacji sprawiają że aż
chciałoby się tam być. Autorka z niezwykłą precyzją prowadzi nas przez kartki
swojej powieści, niejednokrotnie wprowadzając w zachwyt i w stan zdumienia.
Mimo iż powieść jest przewidywalna, można się w niej zakochać. Choć od początku
wiedziałam jak skończy się książka, to i tak czytało mi się ją rewelacyjnie.
Pochłonęłam ją w dwa dni i wprost nie mogę się doczekać kolejnych tomów serii.
Powieść pani Agnieszki pokazuje nam że każdy człowiek
popełnia błędy, ale mimo to zawsze warto dać mu tą drugą szansę. Jest to
również opowieść o miłości, a może przede wszystkim o niej. O miłości między
siostrami, jak również o miłości partnerskiej. Bo to przecież ona buduje nasze
życie i relacje. Każdy człowiek jej potrzebuje i szuka przez całe życie. I na
tym właśnie skupia się autorka, na poszukiwaniu samego siebie, jak również
miłości w swoim życiu.
„Świat jest taki piękny, nie warto się zamartwiać, gnębić,
zapominać o uczuciach, cudownym smaku wolności, pożądania, o radości w sercu i
motylach w brzuchu.” *str. 132-133
„Szukaj mnie wśród lawendy” to lekka i niewymagająca
powieść, która trafi do każdego kobiecego serca, która wciągnie was od
pierwszych stron i oczaruje swoją prostotą. To książka która pachnie lawendą. Z
czystym sercem polecam!
MOJA OCENA:
7 / 10
LAWENDOWA TRYLOGIA
Zuzanna | Zofia | Gabriela
7 / 10
LAWENDOWA TRYLOGIA
Zuzanna | Zofia | Gabriela
PS. Uwaga! Nowy wygląd bloga! Jak wam się podoba? :)
Czytam sporo takiej literatury, więc wydaje mi się, że ta książka przypadłaby mi do gustu. Może uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z tą serią. Od dawna mam zamiar poznać powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej:)
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam póki co jedynie ,,W szpilkach od Manolo" :)
OdpowiedzUsuńTen tytuł jest jak bumerang w mojej głowie... Kiedy już o nim zapomnę przekonana, że to absolutnie nie dla mnie, pojawia się taka recenzja jak Twoja, a ja muszę po raz kolejny mierzyć się z mieszanymi odczuciami względem tego tytułu. Choć nieprzerwanie czuje się zaintrygowana, to jednak wciąż nie na tyle, by przełamać opory i zabrać się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńA nowy wygląd jest boski :D
Też już dużo czytałam o twórczości tej autorki, aczkolwiek do tej pory nie poznałam jej pióra. Być może kiedyś to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie, ale moja mam lubuje się w takich ksiażkach, więć może jej kupie na nadchodząca gwiazdkę?
OdpowiedzUsuńMi osobiście wydała się dość obojętna ta książka. Możliwe, że to dlatego, że nie czytam takich książek.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem gdy trafiałam na ten tytuł spotykałam się praktycznie tylko z dobrymi opiniami i zaczynam się zastanawiać czy książka faktycznie jest aż tak dobra.
OdpowiedzUsuńChoć twoja recenzja początkowo mnie zachęciła, to jednak odpuszczę sobie tę książkę, gdyż nie jestem fanką tego typu historii. Jak dla mnie zbyt rzeczywiste. ^_^
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Nadal zastanawiam się nad tą książką. Z jednej strony pozytywne recenzje przyciągają, z drugiej nie jestem pewna czy tematycznie mi pasuje.
OdpowiedzUsuńZmiany jak najbardziej na plus:) Mam dopiero w planach poznanie twórczości autorki ;)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać w tym miesiącu:) to dla mnie też będzie pierwsze spotkanie z tą autorką, zobaczymy, czy udane:)
OdpowiedzUsuńMiałam kupić ,ale po niezbyt pochlebnych recenzjach zmieniłam zdanie .. ;)
OdpowiedzUsuńJedni chwalą, drudzy narzekają, a sama jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po książki tej autorki. Na razie mnie do nich nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńChcę w końcu poznać twórczość autorki ;)
OdpowiedzUsuńNowy wygląd bardzo mi się podoba :) A książkę znam i uwielbiam, czekam na kolejną część z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńTrochę nie mój gatunek, bo vardzo rzadko sięgam po thrillery, ale może się kiedyś skuszę jak zachce mi się jakiejś innej, odrywającej od tego co zwykle czytam lektury.
OdpowiedzUsuńOgólnie książka lekka i przyjemna. Czytało się ją w ekspresowym tempie. Czekam na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne cytaty wybrałaś. Co do książki, miałam przyjemność ją czytać i miło wspominam, aczkolwiek poprzednie dzieła autorki bardziej mi się podobały. Powyższa pozycja była dobra, ale trochę jak dla mnie zbyt ''ugrzeczniona''.
OdpowiedzUsuńZaglądasz do mnie, więc pewnie już wiesz,że jestem gorącą wielbicielką Lingas-Łoniewskiej. polecam Ci pozostałe książki autorki, a szczególnie moje ulubione Bez przebaczenia i Brudny świat.
OdpowiedzUsuńPS. Nowy wygląd bloga jest cudny ;)
Dziwi mnie, że tak dobre opinie krążą o tej książce, przyznam, że sama chcę po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńCzytałam inną książkę autorki i nie przypadła mi do gustu. Nie wiem czy sięgnęłabym po tą.
OdpowiedzUsuńJa również nie sięgam zbyt często po książki polskich autorów. Nie wiem z czego to wynika. Ta historia jednak mnie nie przekonała - nie lubię takiej tematyki :)
OdpowiedzUsuńMoja kobieca natura mówi tej książce "TAK". :) A zmiana wyglądu bloga bardzo pozytywna.
OdpowiedzUsuń