„Serce można oddać
tylko raz. Żadna z następnych miłości nie dorówna tej pierwszej.”
Caleb to niesamowicie przystojny
mężczyzna który rozkochał w sobie dwie kobiety. Olivia po rozstaniu z Calebem
wciąż nie potrafi zapomnieć jak wielkie uczucie ich połączyło. Nie potrafi
również wybaczyć sobie win i krzywd które wyrządziła ukochanemu mężczyźnie.
Caleb znalazł pocieszenie w ramionach Leah, rudowłosej piękności. I choć Olivia
wie, że nie powinna zbliżać się do Caleba ponownie, los splata ich ścieżki.
Okazuje się jednak, że Caleb miał wypadek i nie pamięta nic co wydarzyło się
kiedyś. Nie pamięta ani Olivii, ani tego jak ogromny ból mu sprawiła. Kobieta
nie jest w stanie się powtrzymać i po raz kolejny wikła się w relacje ze swoim
dawnym ukochanym. Co z tego wyniknie? Jakie konsekwencje będą miały decyzje
Olivii?
„Mimo moich win” to niesamowicie
burzliwa i skomplikowana opowieść o trójkącie miłosnym. To historia która
pokazuje nam jak wiele jest w stanie zrobić zakochany człowiek by utrzymać przy
sobie ukochaną osobę, jak wiele jest w stanie poświęcić i zaryzykować by miłość
przetrwała. Zakochanie to ponoć jeden z najpiękniejszych stanów w życiu
człowieka. Zdarza się jednak tak, że dla miłości całkowicie tracimy głowę.
Zatracamy się w tym uczuciu i nie bacząc na nic ani na nikogo, dążymy do tego
aby ta chwila trwała jak najdłużej. Główna bohaterka książki Tarryn Fisher
znajduje się w podobnej sytuacji. Mężczyzna który skradł jej serce całkowicie
przysłonił jej świat, sprawił, że obudziły się w niej najmroczniejsze i
najgorsze instynkty. A wszystko po to by nigdy go nie stracić i nie pozwolić aby
pokochał kogoś innego. Nawet jeśli będzie trzeba posunąć się do kłamstw,
oszustw i krętactw...
„Nasze życie zależy od wyborów, których dokonujemy na co dzień: tych dobrych, złych i samolubnych.”
„Miłość do kogoś to coś więcej niż tylko uszczęśliwianie samego siebie. Musisz pragnąć, żeby on był szczęśliwszy od ciebie.”
Książka Tarryn Fisher pochłonęła
mnie na długie godziny. Mogłabym powiedzieć, że wręcz powaliła mnie na kolana.
Dawno nie czytałam tak niezwykle intrygującej, a jednocześnie zachwycającej
książki. Uczucia jakie targały mną podczas lektury były po prostu niesamowite.
Atakowały mnie z każdej strony i nie pozostawiały mnie ani na chwilę obojętną
na losy bohaterów, a zwłaszcza Olivii, która raz wywoływała we mnie prawdziwą złość,
innym razem współczucie, a jeszcze innym - sympatię! Czułam się jak na
prawdziwej karuzeli emocji i w żadnym wypadku nie miałam ochoty z niej
wysiadać, nawet pomimo zawrotów głowy które towarzyszyły mi aż do ostatniej
strony i ostatniego zdania. To było naprawdę niezwykłe doświadczenie i jestem
pewna, że nie prędko zapomnę o tej książce i o uczuciach jakie towarzyszyły mi
podczas lektury.
Olivia to postać barwna,
nietuzinkowa i nieszablonowa. Czytając o jej wybrykach w niektórych momentach
aż kręciłam głową z niedowierzaniem. Nie mogłam się nadziwić jak okrutna i
bezwzględna potrafiła być, aby tylko osiągnąć swój cel – utrzymać Caleba przy
sobie. Ten zaś, nieświadomy tego co knuła za jego plecami Olivia, za każdym
razem dawał się wciągnąć w tę grę, nie mając pojęcia, że ich związek tak
naprawdę od samego początku jest zbudowany na kłamstwie. Nie można jednak
całkowicie winić Olivii. Można by rzec, że miłość kompletnie zawróciła jej w
głowie. Jednak czy daje jej to przyzwolenie aby oszukiwać ukochaną osobę? Czy
można za wszelką cenę utrzymać kogoś przy sobie? Olivia tak naprawdę nie
zbaczała na konsekwencje. Nie zastanawiała się, co wydarzy się gdy prawda ujrzy
światło dzienne. Liczyło się tylko tu i teraz. Jednak należy liczyć się z tym,
że każde kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw. A konsekwencje naszych
czynów i decyzji mogą być druzgocące nie tylko dla nas samych.
„Mimo moich win” to książka która
wywraca świat do góry nogami. Sprawia, że sami zastanawiamy się nad tym, co my
byśmy zrobili będąc na miejscu Olivii. I nawet jeśli historia przedstawiona
przez autorkę jest fikcją, nasze emocje i uczucia są jak najbardziej prawdziwe
i rzeczywiste. To książka która rozkłada na łopatki, zapiera dech w piersi i
wprowadza prawdziwy mętlik do naszych umysłów. I pomimo iż dotyka niezwykle
delikatnych i trudnych tematów, to jednak została napisana dość lekkim językiem.
Nie brakuje tu dynamizmu, wartkiej akcji i elementów zaskoczenia. Pojawiają się
również sceny namiętne, które dodatkowo podsycają i podgrzewają atmosferę. Widać,
że autorka bardzo dużo uwagi poświęciła kreacji bohaterów. Każdy z nich wnosi
coś innego do tej historii, ich charaktery są różne, przez co gdy dochodzi
między nimi do konfrontacji, można się spodziewać prawdziwej burzy. Do której i
tak nie raz dojdzie. Tarryn Fisher wie jednak jak dawkować emocje. Jest w tym
prawdziwym ekspertem, a jej książka tylko to potwierdza.
„Życie to nieustanne balansowanie nad przepaścią: albo w nią spadniemy, albo pójdziemy wyżej.”
„Mimo moich win” to piękna, ale
również niezwykle skomplikowana historia opowiadająca o pierwszej miłości,
która potrafi odcisnąć piętno w ludzkiej duszy i sercu. O tym, że prawdziwie
można zakochać się tylko raz, a gdy już do tego dojdzie, żadne inne uczucie nie
będzie w stanie zastąpić nam tej wyjątkowej, niezapomnianej i jedynej miłości.
Tej książki się nie czyta – ją się przeżywa całym sobą, każdą komórką ciała, a
przede wszystkim sercem. Gorąco polecam i zachęcam do lektury!
Autor: Tarryn Fisher
Tytuł: Mimo moich win
Tytuł oryginału: The Opportunist
Cykl: Mimo moich win (tom 1)
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2 czerwca 2016
Liczba stron: 304
Gatunek: New Adult
MOJA OCENA: 9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni BookMaster.com.pl
Boję się, jak mój świat będzie wyglądał po tej książce. Bardzo chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym tę książkę przeczytać. Niezwykle mnie ciekawi, już od dłuższego czasu. Czekam tylko na możliwość :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką NA, ale po takiej recenzji... Zdecydowanie czuję się przekonana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Maialis.pl
Niedługo będę miała okazję przeczytać;)
OdpowiedzUsuńJa się mimo wszystko na książce zawiodłam. Nie była zła, ale po takiej reklamie spodziewałam się chyba więcej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :) W lipcu blog obchodzi urodziny i z tej okazji będzie sporo konkursów. Pierwszy z nich już na blogu.
http://www.recenzjezpazurem.pl
Diane Rose
Trzeba szukać książki i czytać:)
OdpowiedzUsuńJuż gdy zobaczyłam jej zapowiedź miałam na nią ogromny smaczek, teraz tylko go podsyciłaś!
OdpowiedzUsuńW tej chwili czuję się przesycona wszelkimi historiami miłosnymi, jednak ta wydaje się być nieco inna, być może ze względu na ten trójkąt. Myślę, że przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Ta okładka tak skutecznie mnie odrzuca, że pomimo wielu pozytywnych recenzji nie planuję sięgać po tę powieść.
OdpowiedzUsuńOstatnio zrobiło się dużo szumu wokół powieści. Sama też jestem jej ciekawa. Z chęcią ją przeczytam. Szkoda, że okładka nie jest trochę inna. Spojrzenie kobiety trochę odstrasza.
OdpowiedzUsuńLubię takie piękne opowieści :)
OdpowiedzUsuńTen trójkąt trochę oklepany, ale książka mnie kompletnie zachwyciła! Nie mogę się doczekać kolejnych tomów! ♥
OdpowiedzUsuńMnie książka urzekła i z niecierpliwością czekam na perspektywę pozostałej dwójki bohaterów. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miłosne historie :)
OdpowiedzUsuńKasia
Mam zamiar skusić się na tę serię. ;)
OdpowiedzUsuńChcę tą książkę od kiedy była jej premiera! Myślę, że idealnie trafia w moje gusta i jest nieco ambitniejsza niż większość romantycznych poczytajek :) Przeczytam na pewno <3
OdpowiedzUsuńBurzliwa to dobre słowo:) Każde z nich ma coś na sumieniu:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Od dzisiaj konkurs - do wygrania "Ocalona" Alexandry Duncan :)
OdpowiedzUsuńNA to nie jest moja bajka, ale czasem trzeba dać szansę, a jak widać książka wydaję się naprawdę zasługiwać na poświęcony jej czas ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie emocjonujące książki :)
OdpowiedzUsuńSzczerze, to się jeszcze zastanowię nad tą książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na swojej półce, więc jak znajdę chwilę to chętnie ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWiele się dzieje, każdy z bohaterów coś przeskrobał, ale nie jest to tak fascynująca lektura na jaką się zapowiadała, myślę że dopiero kolejne tomy przyniosą coraz więcej emocji
OdpowiedzUsuń