Co zrobić gdy życie daje w kość?
Gdy rozpacz i ból stają się nieznośne? Jak sobie poradzić z problemami?
Spakować plecak i uciec jak najdalej od miejsc, z którymi wszystko źle się
kojarzy. Jednak czy ucieczka to najlepsze wyjście z sytuacji? Czy na pewno
sprawi, że problemy i rozterki znikną?
Wiktoria Sadowska z utęsknieniem
czekała na sylwestra, bo właśnie wtedy miała świętować trzecią rocznicę związku
ze swoim chłopakiem Kacprem. Niestety jej plany nie zostały zrealizowane, bo
jej chłopak niespodziewanie zniknął. Nie odbiera telefonu, usunął konto na
Fecabooku, a jego dom świeci pustkami. Dziewczyna jest zaniepokojona i robi
wszystko by dowiedzieć się, co mogło być przyczyną zniknięcia Kacpra. Nie
spodziewa się jednak że ten rok przyniesie jej wiele zmian, a prawda którą
odkryje, może okazać się zbyt przykra i trudna by ją udźwignąć.
Tymczasem jej starsza siostra
Marta, przechodzi trudny okres ze swoim chłopakiem. Rutyna która wkrada się w
ich życie, całkowicie burzy wyobrażenia Marty na temat szczęśliwego i
kochającego się związku. Brakuje jej czułości i uwagi ze strony Marcina, a ten
wcale nie widzi problemu. Dwudziestosześciolatka ma wątpliwości odnośnie ich wspólnej
przyszłości, ale sama nie wie, co zrobić by polepszyć ich relacje i na nowo
rozpalić ogień namiętności.
„(…) jeśli się kogoś kocha, to jest mu się wiernym i to jest słodki obowiązek, a nie gorzkie wyrzeczenie.” *str. 137„Bo widzisz, są dwa rodzaje związków. Takie, które rokują, i o te trzeba walczyć, dbać, a kiedy coś się psuje, naprawiać. I takie, które nie rokują, i z tych trzeba jak najszybciej uciekać.” *str.224-225
„Dzika jabłoń” to wielowątkowa
powieść, która od razu wrzuca nas w wir wydarzeń. Wszystko zaczyna się od
zniknięcia Kacpra, chłopaka Wiktorii. Dziewczyna zaczyna poszukiwania, nie
zdając sobie sprawy jak wiele bólu będzie musiała doświadczyć. Lawina rusza i
nic, ani nikt, nie jest w stanie jej powstrzymać. Wiktoria będzie musiała sama
uporać się ze swoimi problemami, a wyjazd w nieznane, w obecnej sytuacji, zdaje
się być jedynym sensownym rozwiązaniem. Od tego momentu, wszystko tak naprawdę
się zaczyna. Historia nabiera rozpędu, a na światło dzienne, zaczynają
wychodzić nowe fakty.
Anna Łacina doskonale posługuje
się językiem, pisze płynnie i lekko, a akcja jej książki, nie zwalnia ani na
minutę. Kreacja bohaterów jest po prostu fenomenalna, a każdy z nich wnosi coś
innego do historii. Tak naprawdę nie ma tutaj głównego bohatera i właśnie to
jest tak niezwykłe w tej książce. To fakt, że wątek Wiktorii wszystko rozpoczyna,
ale nie tylko ona jest tutaj ważna. Autorka skupia się na całej rodzinie
Sadowskich. Nie pomija rodziców, ani siostry Wiktorii, a każdy wątek jest
świetnie skonstruowany i dopracowany. Pod lupę został wzięty związek Marty, jej
problemy i rozterki. Możemy dokładnie przyglądać się temu przez co przechodzi
kobieta. Poznajemy jej bolączki i pragnienia, widzimy jak z dnia na dzień, jej
relacje z partnerem ulegają oziębieniu. Choć ona się stara jak może, widzi że
Marcin, nie wnosi nic nowego do ich związku, a monotonia jaka zawitała w ich
życiu, zdaje się być coraz bardziej przytłaczająca. Co zrobić by codzienność
nabrała barw, a romantyzm powrócił? Czy ucieczka to jedyne sensowne
rozwiązanie?
Autorka nie pomija również
rodziców Wiktorii i Marty, którzy będą musieli zmierzyć się z demonami
przeszłości. Prawda która wyjdzie na jaw, zaburzy życie całej rodziny, a pogodzenie
się z nową rzeczywistością, nie będzie takie proste. „Dzika jabłoń” to książka
która opowiada o problemach zwykłych ludzi, radzeniu sobie z nimi i godzeniu
się z wyrokami losu. To również piękna opowieść o podróży w poszukiwaniu sensu
życia, ale także takiej w głąb samego siebie. Anna Łacina pisze bardzo
dojrzale, podsuwa nam historię, która choć może wydawać się banalna, to jednak taka
nie jest. Skrywa drugie, głębsze dno i to od nas zależy jakie lekcje
wyciągniemy z tej lektury.
„Lepiej stracić coś bardzo cennego, niż nie mieć tego w ogóle.” *str.66„(…) dojrzały, szczęśliwy związek to nie dwie połówki tego samego jabłka, tylko raczej wspólna droga, wspólne pokonywanie przeszkód. I to właśnie ta droga sprawia, że osoby, które do siebie na początku niezbyt pasowały, z czasem zaczynają się docierać.” *str. 255
„Dzika jabłoń” to książka
kierowana przede wszystkim do młodzieży, ale zważając na język i tematy, które
porusza autorka, mogę śmiało powiedzieć, że i dorosły czytelnik będzie
zachwycony. Anna Łacina czaruje słowem, ujmuje prostotą i zaskakuje
nieprzewidywalnością. To piękna, ale również bardzo pouczająca książka, która
zmusza do refleksji. Historia niepozorna, skrywająca wiele wartości i ważnych
prawd życiowych. Urzekająca, trafiająca głęboko do serca i pamięci. Zachęcam do
zapoznania się z tą wyjątkową publikacją. Jestem pewna że, podróż w którą
przyjdzie wam wyruszyć, dostarczy wam wielu niezapomnianych wrażeń i emocji.
Gorąco polecam!
Autor: Anna Łacina
Tytuł: Dzika jabłoń
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria: Seria z kropką
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Liczba stron: 288
Gatunek: literatura młodzieżowa
MOJA OCENA: 8/10
*Książka bierze udział w wyzwaniach: 52 książki, Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polskich autorów!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Ostatnio chętnie powracam do książek młodzieżowych, więc będę pamiętać o ,,Dzikiej jabłoni" :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam takiej typowej "młodzieżówki". Choć głębiej patrząc, "Dzika jabłoń" wcale typowa nie jest, jak na pierwszy rzut oka można wywnioskować. Lubię takie historie!
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale nie urzekła mnie niestety.
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto... ale ktoś wśród blogujących jest wielką fanką Anny Łaciny :) I tak mnie zachęciła, że chciałabym coś przeczytać od tej autorki :) Może jako pierwsza będzie to właśnie "Dzika jabłon".
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Anny Łaciny, przeczytałam już wszystkie i nie mogę się doczekać kolejnych :) Skoro "Dzika jabłoń" przypadła Ci do gustu, jestem pewna, że inne książki tej autorki spodobają Ci się równie bardzo, sama najbardziej lubię "Czynnik miłości", który serdecznie Ci polecam! :)
OdpowiedzUsuńMam w domu nastolatkę, więc jej polecę powyższą książkę. Mam nadzieję, że będzie zachwycona.
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytałam jedną książkę tej autorki, "Czynnik miłości" jeśli się nie mylę. Książka średnio mi się spodobała i nad przeczytaniem kolejnej powieści autorki musiałbym się głęboko zastanowić.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jakoś nie spotkałam się z dobrą Polską książką jednak po jej recenzji myślę, że może warto spróbować z tą książką ;D
OdpowiedzUsuńhttp://coraciemnosci.blogspot.com/
Książka nie jest dla mnie, chyba, chociaż może kiedyś po nią sięgnę, bo ma przecudną okładkę!
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Strasznie mi się nie podobają takie okładki i chociaż fabuła wydaje się być bardzo fajna to ja podziękuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę, ale stwierdziłam, że jest dla młodzieży i odłożyłam. Teraz jeszcze rozważę jej czytanie, bo z tego co piszesz może ją czytać każdy.
OdpowiedzUsuńOsobiście byłam zachwycona tą opowieścią!
OdpowiedzUsuńJest taka... nieprzewidywalna, wyjątkowa!
Oczarowała mnie od pierwszych stron, przez co nawet na moment nie mogłam odłożyć książki na półkę!
Wszystkim bardzo serdecznie polecam!
świetna pozycja, ale jeszcze mi się nie rzuciła w oczy
OdpowiedzUsuńJestem nastolatką, więc czuję się zachęcona :) Chyba muszę ruszyć na poszukiwania tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Nie wiem czy zwróciłabym uwagę na książkę gdyby nie Twoja recenzja! :) Narobiłas mi apetytu :)
OdpowiedzUsuńAlbo mi się wydaje, albo ta autorka napisała również "Miłość pod psią gwiazdą". Nie jestem pewna, ale tą książkę kiedyś czytałam i jakoś tam mi się o niej przypomniało :P Ta jednak nie bardzo mnie interesuje, więc raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com
Skoro to książka dla młodzieży to będę ją polecać. A może nawet sama do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki dla młodzieży, mogę je czytać non-stop.
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie coraz chętniej sięgam po młodzieżówki, a tą książką bardzo mnie zaciekawiłaś :) Nie słyszałam o niej wcześniej, zapisuję tytuł ;))
OdpowiedzUsuńGdyby nie twoja recenzja to na pewno nie zwróciłabym uwagi na tę powieść. Ale teraz tytuł mam już zanotowany, bo jestem bardzo ciekawa, co stało się z Kacprem, jakie tajemnice skrywa rodzina Sadowskich i czy Marta na nowo odnajdzie szczęście w związku. Sama jestem zaskoczona, że mnie ta historia tak zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ta książka od początku odrzucała, ale widze, że wrażenie to było całkiem niesłuszne.
OdpowiedzUsuń;)
Zapowiada się dobra lektura :)
OdpowiedzUsuńPomimo, że do młodzieży już się raczej nie zaliczam to i tak chętnie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPiękne cytaty. Rośnie mi kuzynka, która przeradza się w mola książkowego. Polecę jej tę książkę :)
OdpowiedzUsuńDzięki Pani Łacinie i "Kradzionym różom" zakochałam się w twórczości polskich pisarzy, więc z ogromną chęcią chcę przeczytać tę pozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Może kiedyś się zdecyduję :) Ale na razie mam inne plany czytelnicze :)
OdpowiedzUsuńNa książki Anny Łaciny już jestem za stara, ale musze przyznać, że zrobiłaś tak cudne zdjęcie i napisać tak przyjemną recenzję, że aż chce się czytać ;)
OdpowiedzUsuń