„Zasada numer jeden (…) żyj zawsze chwilą obecną. Bez względu na to, co zrobisz, jutro i tak nadejdzie, nie warto więc przejmować się nim już dzisiaj.”
Em jest typem dziewczyny, która
nie przejmuje się ani wyglądem, ani zachowaniem. Ma najlepszą przyjaciółkę Emmę
z którą przyjaźni się aż od przedszkola. Dziewczyny są nierozłączne, a Em stara
się bronić swoją przyjaciółkę jak tylko może. Po śmierci ojca Em zostaje
zmuszona przez swoją apodyktyczną matkę do wyjazdu za ocean. Nie spodziewa się
jednak, że w tym czasie Emma będzie przeżywać prawdziwy koszmar, który niestety
skończy się tragedią. Zrozpaczona Em wraca do rodzinnego miasteczka z zamiarem
pomszczenia śmierci swojej przyjaciółki. Pomaga jej w tym pewien diabeł który
proponuje jej zawarcie kontraktu – w zamian za jej duszę, będzie miała okazję
dokonać zemsty. Dziewczyna bardzo się waha, jednak górę nad zdrowym rozsądkiem
biorą emocje. Gdzie ją to zaprowadzi? Czy podjęcie współpracy z diabłem okaże
się dobrym posunięciem? Jakie będą konsekwencje jej decyzji?
„W ogień” Ewy Seno to moje
pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Nie liczyłam na wielkie emocje,
jednak pomimo tego miałam nadzieję, że historia zawarta na kartkach książki
okaże się ciekawa i fascynująca na tyle bym nie mogła odłożyć jej na bok.
Niestety rozczarowałam się. Książka zapowiadała się naprawdę dobrze, zwłaszcza,
że początek bardzo mnie zaintrygował. Liczyłam, że reszta książki będzie
podobna, jednak w miarę jak w głównej bohaterce dokonywała się przemiana, tym
bardziej książka stawała się absurdalna i po prostu niedorzeczna. Zauważyłam
tutaj dość duże podobieństwa do serii „Ja diablica”. Nie wiem czy autorka
inspirowała się tamtymi książkami, jednak „W ogień” wypada dość mizernie na tle
powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Temat aniołów, demonów czy
diabłów jest tematem dość powszechnym w literaturze, nie ma się co dziwić, że
gdy pojawiają się takie książki są do siebie bardzo podobne pod względem
fabularnym, ale i tematycznym. Ciężko wymyślić coś, czego jeszcze nie było, a
co zarazem będzie nietypowe, nietuzinkowe, nowatorskie i nowoczesne. Książka
Ewy Seno jest dość schematyczna, nie trudno więc domyślić się co wydarzy się
dalej. To dość kłopotliwe, bo tak naprawdę nie możemy się spodziewać żadnego
elementu zaskoczenia i nietypowych zwrotów akcji. Dużym plusem jednak jest
lekki język jakim posługuje się autorka. Dzięki temu książkę czyta się w miarę
szybko, więc w ostatecznym rozrachunku można przebrnąć przez nią bardzo szybko
i z ulgą odłożyć na bok.
Kolejną kwestią są bohaterowie
książki. Przede wszystkim raziły mnie imiona głównych bohaterek. Emma i Emily
to dość podobne imiona, zwłaszcza, że w tekście imię Emily zostaje skrócone na
Em. Może to powodować pewną dezorientację, zwłaszcza na początku który jak dla
mnie był dość chaotyczny. Podobnie ma się sprawa z charakterystyką postaci.
Właściwie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Em to dość naiwna i
lekkomyślna osoba, taka która najpierw coś robi, a dopiero potem myśli. Zaś
Michael to typowy macho i twardziel, zimny i bezwzględny, taki którego raczej
ciężko polubić. Ani on, ani Emily nie wzbudzili mojej sympatii. Inaczej ma się
jednak sprawa z Nathanielem, który choć był czarnym charakterem to jak dla mnie
jest najbardziej pozytywną i realistyczną postacią w całej historii.
Autorka w swojej książce
podpierała się typowymi wierzeniami religii chrześcijańskiej. Mamy tu podział
na niebo i piekło, na istoty boskie i te strącone w otchłań, jest więc i Szatan
i Bóg. Em została ukazana jako osoba wierząca, jednak jej szybka decyzja
odnośnie przejścia na „ciemną stronę mocy” wydaje się mało prawdopodobna, co
dość mocno razi w oczy. Wydaje mi się, że powinny kierować nią jakieś
wątpliwości i dylematy, tymczasem dziewczyna praktycznie od razu decyduje się
podpisać kontrakt z diabłem.
Podsumowując „W ogień” to
dość słaba książka, jednak jestem pewna, że znajdzie swoich zwolenników,
zwłaszcza wśród młodszych czytelników. Dla mnie książka jest po prostu
schematyczna i banalna, nie oczarowała mnie niczym i nie zaskoczyła, a nie tego
spodziewałam się po tej powieści. Jednak pomimo tego rozczarowania sięgnę po kontynuację, gdyż
jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów, poza tym mam cichą
nadzieję, że tym razem Ewa Seno czymś mnie zaskoczy.
Autor: Ewa Seno
Tytuł: W ogień
Cykl: Kontrakt (tom 1)
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 7 lipca 2016
Liczba stron: 344
Gatunek: fantastyka
MOJA OCENA: 4/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young
Rzetelna recenzja, uczciwa, wnikliwie analizująca książkę. Nawet odważnie znajdująca "podobieństwa" do innych, wcześniejszych publikacji. Cieszę się, że pojawiają się takie recenzje. Książka na pewno znajdzie swoich odbiorców, bo każda publikacja ich ma - pewnością wśród ludzi młodych, których interesuje taka tematyka. Dziękuję za recenzję.
OdpowiedzUsuńsarajewianka
Ooo to pierwsza krytyczna recenzja, jaką czytam na temat tej książki. Myślałam nad jej przeczytaniem, ale jakoś opis mnie nie porwał, okładka tym bardziej i tak o...Cieszę się, że jej nie wzięłam, bo właśnie wydawało mi się, że będzie taka nijaka i miałam rację. Bardzo przyjemna recenzja, mimo że negatywna :)
OdpowiedzUsuńBiorę udział w Book Tourze zorganizowanym przez Cyrysię, więc książka prędzej, czy później trafi w moje łapki. Ciekawa jestem jak ja ją odbiorę i ocenię.
OdpowiedzUsuńJedno trzeba przyznać - bardzo rzetelna recenzja. Gratulacje. :)
Pozdrawiam :)
Ja na razie spasuję :) Książka nie za bardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńAuć, dość słabo widzę wypadła. Sroka okładkowa wręcz we mnie krzyczy, by ją przeczytać, ale to też by było moje pierwsze spotkanie z autorką i boje się, że i w moich oczach wypadnie tak samo jak i w Twoich... No cóż, pożyjemy, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię przy okazji do mnie na konkurs! :) A 15 sierpnia będzie kolejna rozdawajka :)
Świetna recenzja i w końcu trafiająca do mnie. Niestety pozytywne recenzje na jej temat do mnie nie przemawiały i coś czuję, że prędko po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Czytałam jedną książkę Seno "Tatuaż z lilią" - oceniłam ją słabo. Nawet nie chciałam jej zatrzymać w mojej biblioteczce, co sie prawie nie zdarza! Więc nie sięgałam po inne książki autorki i widzę, że wiele się nie zmieniło od debiutu.
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej książki, a po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że po nią nie sięgnę, bo do mnie nie trafi.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fabuła zapowiada się dość naiwnie. Trudno mi uwierzyć, żeby młoda dziewczyna zgodziła się bez wahania zaprzedać duszę diabłu w zamian za możliwość dokonania zemsty. Ogólnie wątek paktowania z szatanem jest intrygujący, mimo że mało oryginalny, ale w tym przypadku jestem na nie.
OdpowiedzUsuńJuż wiem że po tą pozycję na pewno nie sięgnę. Trochę jestem za duża na takie historie ;)
OdpowiedzUsuń